Temat: -5/10 kg, kto na to idzie ? :)

Witam wszystkich,
jeżeli są osoby, podobne do mnie, które od dawna zbierają się, żeby schudnąć 5-10 kg to zapraszam do wspólnej, zdrowej rywalizacji! Nie ma określonej ilości osób, zapisać się może każdy, kto do zrzucenia ma tyle kg ile w temacie. Czas na to również nie jest określony, bo nie liczy się w jakim czasie uda nam się to zrobić, tylko z jakim efektem i przede wszystkim trwałością :)  Dla zainteresowanych tematem, zasady są proste :
1. Przy zapisie podajesz :
- wagę
- wzrost
- ile kilo masz do zrzucenia
- krótki opis swojej diety, ewentualnie ćwiczeń
2. W tabelkach będą zapisywane Wasze postępy. Każdy pomiar wagowy wykonujemy w sobotę, gdy ktoś zapomni to w niedzielę. Jeśli w przeciągu tygodnia/dwóch nie podasz swojej wagi, zostajesz wypisana z akcji.
3. Na forum nie trzeba przesiadywać 24h na dobę, ale raz na kilka dni wypadałoby się odezwać, żeby temat nie umarł :)
Więc kto na to idzie ? :)
W końcu kiedyś trzeba coś zrobić ze swoją sylwetką. Nie można odkładać tego w nieskończoność!

Pasek wagi

Cześć Supresa, wstrząsająca historia, dobrze że wszystko się dobrze skończyło. Dieta nie jest w życiu najważniejsza, dobrze że to rozumiesz:) Fajnie że jesteś szczęślikwa, cieszę sie z Tobą, Jesteś super młodą kobietą ze zdrowym podejściem do siebie i diety. Pisz tu jak najczęściej:)

Mój dzień na diecie wyglądał następująco:

1. banan, kawa, pomarańcza

2. ryż preparowany (dmuchany jakiś)

3. sałatka grecka

4 żurek z chlebem.

W sumie nie najgorzej, ale mogło nei być pozycji 2 i 4.

a i z okazji dnia kobiet wypiłam kieliszek ajerkoniaku:D:D:D:D suuuper:D

Pasek wagi

moniq88 napisał(a):

Wszystkiego najlepszego kochane!Grubaska- świetny gościu:D do zjedzenia:P wczoraj przyjechałam nad morze ze śląska Samochodem, Fordem KA, 10 godzin na kółkiem, zrobiłam to! Jestem zajebista:D Oczywiście jechałam ze mną mój kuzyn, żebym się czuła bezpieczniej:P bo koła to ja nie wymienię...Z dietą wczoraj nie najlepiej bo zjadłam gołąbka i łyżkę ziemniaków, i bułkę fitness. Wiec złamałam sobie swój cel: tylko warzywa i owoce. Co sądzicie o jedzeniu banana na diecie? Jeść czy nie jeść? banan ma 119kcal w sztuce... ja właśnie zjadłam banana, teraz piję kawę, a za chwilę zjem pomarańczę:D JEszcze mam pytanie do Ziuki: W WB chodzisz do Polskiej szkoły? w sensie zajęcia są prowadzone po PL czy po Angielsku? i jescze jedno, skoro tak dawno mieszkasz w tym kraju, to gdzie się nauczyłaś pisać po Polsku, bo zrozumiem, że wyjechałaś będąc dzieckiem,  ostatnie pytanie: Po jakiemu mówicie w domu? :D Sorry jeśli jestem zbyt ciekawska, ale to jest pasjonujące:D
Przez 5 lat chodziłam do Polskiej szkoły sobotniej, ale w tym roku szkolnym już bym nie wyrobiła - nauka mnie zżera, a jeszcze kierunek jaki sobie wybrałam .. ale dążę do celu .. a na co dzień posługuję się językiem Angielskim w szkole. Przyjechałam tutaj w wieku równo 10 lat - bo przyjechaliśmy dzień po moich 10 urodzinach. Ogólnie to ja mam jakiś dar uczenia się języków, bardzo łatwo mi przychodzi ich nauka. Jak sobie wymyśliłam, że się nauczę ukraińskiego, to po 2 tyg. już normalnie w tym języku mówiłam (może dlatego, że mam tam korzenie). A w domu mówimy po Polsku. I w szkole w sumie tylko na lekcjach po Ang., bo przerwy i lunche spędzam z Polakami - mniejsze zło .. bo nie chcąc się chwalić, to Oni daleko od mojego intelektu odstają .. ale Szkoci jeszcze gorzej. Już nie mogę się doczekać kiedy pójdę na uniwersytet. Tam przynajmniej (tak mi mówią) będą normalni ludzie.

Cieszymy się supresa, że do nas powróciłaś :))

Cześć dziewczyny, jak tam Wam dieta idzie?
Dajecie rade? :P
ja zaraz będę sie zabierać za śniadanie:)
Ziuutka dzięki za informacje:D
Pasek wagi
Ja dzisiaj świetnie. Dieta ok, rano kręciłam hula hop, a zaraz się wybieram rodzinnie na saunę i basen :)
W ten weekend przypada nam spędzanie czasu razem, bo tatuś jest w domu. Dzisiaj idziemy właśnie na basen, a jutro ... no cóż, jak w czwartek przyszedł do mnie do pokoju z dwoma biletami w dłoni, na koncert Nazareth, to skakałam ze szczęścia. jutro się wybieramy.
Pozdrawiam dziewczynki i miłego piątkowego wieczoru ;*
surpresa, super że wróciłaś!!! Bardzo dobrze że te wyniki okazały się pomylone ale mam nadzieję że to choć troszkę zmieniło Twoje podejście do życia. Na lepsze oczywiście ;)

Gratuluję wszystkim pozostałym i wiem, że po ptokach ale dziękuję za życzenia :)
U mnie prawdę powiedziawszy jest do dupy, ale raczej psychicznie niż dietkowo i nie wiem czy mogę tu zostać, bo mam postanowienie, że do kwietnia nie wejdę na wagę. życie jest za krótkie żeby decydowały o nim cyferki. Tym bardziej jeśli decydują o tym czy będę cały dzień chodzić uśmiechnięta czy położę się do łóżka i będę rozpaczać jaka to jestem do dupy. Poza tym...najładniej chudłam jak się nie ważyłam. Wtedy cel jest jeden: ładnie wyglądać, dobrze się czuć we własnym ciele, mieścić się w mniejsze ciuchy, stać się pewną siebie (kuszące prawda? :D) Przy celach wagowych to się jakoś zaciera i przeradza w walkę z cyferkami. No przynajmniej w moim przypadku.

.piggy. napisał(a):

surpresa, super że wróciłaś!!! Bardzo dobrze że te wyniki okazały się pomylone ale mam nadzieję że to choć troszkę zmieniło Twoje podejście do życia. Na lepsze oczywiście ;)Gratuluję wszystkim pozostałym i wiem, że po ptokach ale dziękuję za życzenia :) U mnie prawdę powiedziawszy jest do dupy, ale raczej psychicznie niż dietkowo i nie wiem czy mogę tu zostać, bo mam postanowienie, że do kwietnia nie wejdę na wagę. życie jest za krótkie żeby decydowały o nim cyferki. Tym bardziej jeśli decydują o tym czy będę cały dzień chodzić uśmiechnięta czy położę się do łóżka i będę rozpaczać jaka to jestem do dupy. Poza tym...najładniej chudłam jak się nie ważyłam. Wtedy cel jest jeden: ładnie wyglądać, dobrze się czuć we własnym ciele, mieścić się w mniejsze ciuchy, stać się pewną siebie (kuszące prawda? :D) Przy celach wagowych to się jakoś zaciera i przeradza w walkę z cyferkami. No przynajmniej w moim przypadku.
To jest świetny pomysł.. tyle, że ja jestem chyba uzależniona od ważenia się .. Ale jakoś muszę się "oduzależnić", ponieważ zaczyna mnie to już dobijać .. ja po prostu chcę ten brzusio spłaszczyć .. czy proszę o tak wiele? Wiem, że oczekuję cudów zbyt wcześnie, bo pewnie, chciałabym po dwóch dniach ćwiczeń mieć idealny brzuch .. moim sukcesem jest i tak to, że zeszłam poniżej 60 kg, i mieszczę się bez problemu w 36, jednak i tak wyglądam okropnie .. owszem, zważę się jutro, żeby podać tutaj wagę, ale mojego jutrzejszego nastroju nikt lub nic nie zepsuje ! O witajcie Nazareth !! :))
Ziuuutka, też jestem uzależniona, ale...za wiele tych dni było. Życie jest za krótkie żeby rządziły nim cyferki. I tez tak czasem miałam że nieważne co tam będzie, nie przejmę się. Ale gdybym na serio miała takie podejście to bym się nie musiała zważyć. No i potem się okazywało że jest kilkaset gramów więcej i dupa. Taaa, też chce mieć idealnie płaski brzuch, ale do tego waga nie jest potrzebna :)
Dla mnie dzisiaj waga łaskawa, 57,9 kg. I cieszę się, ponieważ wczoraj zjadłam trochę popcornu wieczorem.  Zaraz będę ćwiczyć na orbitreku, potem jakieś śniadanko. Muszę trochę się pouczyć, no a wieczorem mój ukochany koncert.
A teraz pytanie z zupełnie innej beczki - dziewczynki, myślicie, że na koncert rockowy mogę pójść w jeansowej spódniczce, czy lepiej w jeansach? Bo jak ostatnio byłam, to miałam na sobie jeansy, ale teraz jest w takim lepszym klubie, chciałam jakoś lepiej wyglądać. 
Oj, miłego dnia Wam życzę kochane ;*
u mnie waga dzisiaj z rana to 57,7 ;DD ale to dlatego że z samego rana ; ]]
wczoraj jadłam pyyyszne lody <33 snikersowo czekoladowe na rynku w Krakowie ;DD
raz na jakiś czas można sobie pozwolić xDD
Ziutka spokojnie idź w jeansowej spódniczce ; )

cherrygirl napisał(a):

u mnie waga dzisiaj z rana to 57,7 ;DD ale to dlatego że z samego rana ; ]]wczoraj jadłam pyyyszne lody <33 snikersowo czekoladowe na rynku w Krakowie ;DD raz na jakiś czas można sobie pozwolić xDDZiutka spokojnie idź w jeansowej spódniczce ; )
dzięki ;))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.