- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 stycznia 2012, 21:45
Edytowany przez czarodziejka75 18 stycznia 2012, 23:59
10 kwietnia 2012, 09:17
Cześć Dziewczyny:-)
Ja przez święta jakoś dałam radę. Ciasta nie zjadłam wogóle, troche tylko kiełbasek niedokońca chudych. Mam zamiar kontynuować II fazę, bo chyb bezsensem byłoby po trzech dniach wracać na I? Zobaczę co pokaże waga w sobotę i wtedy zdecyduję co dalej. Jesli okaże się, że schudłam na II fazie to będę dalej szła tą drogą, jeśli nie spadnie nic to dorzucam trochę sportu, jeśli przytyję to wracam do fazy I:-)
Mam zamiar zacząć biegać, ale dopiero zamówiłam sobie czapkę termoaktywną i czekam aż do mnie dotrze. Boję się przeziębienia więc muszę pomyśleć o odpowiednim stroju:-)
10 kwietnia 2012, 10:10
10 kwietnia 2012, 14:39
Mnie się dzisiaj też nie chciało, ale... no właśnie ale miałam tyle roboty, że jak zaczęłam, to nim się obejrzałam to cały dzien mi minął. Teraz mam trochę odpoczynku-wegetacji:-) Już myślę o obiadku i spacerze, na kóry mam zamiar z mężem pójść, choć bardzo mocno dzisiaj wieje. Nie ma zmiłuj,... trochę ruchu trzeba sobie dostarczyć:)
10 kwietnia 2012, 15:01
10 kwietnia 2012, 15:28
10 kwietnia 2012, 21:04
10 kwietnia 2012, 21:31
10 kwietnia 2012, 22:12
Ja również chętnie się przyłączę, nie liczę już, która to próba odchudzania. Ale się zaparłam, nie chcę zobaczyć dwóch zer na wadze, a było ostatnio bardzo blisko.
Od soboty mam zaplanowaną dietę SD, przez ostatnie dwa tygodnie jadłam rozsądniej i udało mi się zgubić 2 kg. Jak patrzę na swoje zdjęcia sprzed 5 lat i stare wpisy w pamiętniku, to chce mi się wyć - zrzuciłam ponad 20 kg a wróciło prawie 30. W pewnym momencie nawał różnych problemów prywatnych i zdrowotnych spowodował to, że całkowicie odpuściłam sobie racjonalne odżywianie, sport i wszelką aktywność w wolnym czasie i strasznie się zapuściłam. Ale teraz mam zamiar się odbić od dna.
11 kwietnia 2012, 07:01