11 stycznia 2012, 22:22
Nienawidzę siebie, swojego ciała, tego całego tłuszczu który mnie otacza :(
Ciągle próbuję się odchudzać, ciągle mówię - od dziś, od dziś, a potem za 2-3 godziny rzucam się a to na kawał ciasta, kanapkę z masłem i ulubioną wędliną, jajka w majonezie :((
A potem jest tylko żal i smutek i wcale nie czuję się lepiej... Chciałabym zwymiotować, ale zawsze się tym brzydziłam.
Chyba nie dane mi jest schudnąć :( Chociaż tak usilnie próbuję zmienić swój sposób życia i odżywiania.
Boję się każdego dnia. Tego, że może jutro już się nie obudzę, że umrę tak po prostu. Niczego nie zmieniwszy... Nie zaznawszy szczęścia :(((((((((
Szukam wsparcia. Wsparcia takich osób jak ja - które mają dużo do zrzucenia i nic do stracenia, które mają przed sobą długą drogę... Osób które chcą zadbać o swoje zdrowie..
Może to trochę żałosne co napisałam, ale jestem zdesperowana :(
11 stycznia 2012, 22:26
Kochana,będzie dobrze.Są na Vitali dziewczyny z podobną wagą do Twojej-niektóre już są super laski,a niektóre dopiero zaczynają-ważne że sama dostrzegłaś ten problem i chcesz z nim walczyć-trzymam kciuki i wierzę że dasz radę;-)
11 stycznia 2012, 22:26
czuję się zupełnie tak samo. moja waga już przekroczyła granicę 90, a na to nie mogę sobie pozwolić. muszę schudnąć. a jednocześnie.. nie wiem czy potrafię. nie potrafię sobie odmówić przyjemności :( naprawdę... mam nadzieję, że zacznę chociaż troszkę chudnąć przed jakiekolwiek ćwiczenia.. ale... ehhh... ja mam jeszcze taki problem, że chyba mam lekkie kompulsy. czasem jak się zacznę objadać, to końca nie widać.. ciężko mi...
- Dołączył: 2011-12-29
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 195
11 stycznia 2012, 22:27
nie załamuj się, razem damy radę :) w planie na razie mam do zrzucenia 40 kg, jeśli się uda, pozbędę się kolejnych 10, nie wiem jak to zrobię, ale muszę, bo ze zdrowiem już jest coraz gorzej :((( zaczynamy od teraz ;p
11 stycznia 2012, 22:27
W pdstawóce i połowe gimnazjum byłam gruba, wręcz otyła. Kiedyś, jak poszłam do szpitala z przyczyny wycięcia wyrostka, coś we mnie pękło i wzięłam się za siebie. W pół roku schudłąm 30 kilo. Nie da razy, przyjdzie dzień, w którym powiesz stanowcze nie. Dodam jeszcze, że jak przemęczysz się pierwszy tydzień to potem nie będziesz chciała grzeszyć bo przeciez juz tyle wytrzymałaś! To pocieszające :)
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1570
11 stycznia 2012, 22:30
Dasz rade :) pamiętam jak sama codziennie obiecywałam sobie 'od jutra zacznę' . Nie masz się czym przejmować, podjęłaś pewne kroki, zaczynasz dietę wystarczy, że poćwiczysz silną wolę i dopasujesz sobie dietę która będzie ci odpowiadała i nie będzie wyniszczała cię psychicznie. Trzymam kciuki !!!
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 254
11 stycznia 2012, 22:31
Każda z nas ma czasami taki akt desperacji ale nie jesteś sama, musisz się wziąć w garść!!! Załóż pamiętnik to bardzo pomaga i pamietaj że jeżeli naprawde chcesz schudnąć to ci się uda. Dobre nastawienie to połowa sukcesu. A więc nie załamuj się tylko obmyślaj jakiś plan działania :) bedzie dobrze:)
11 stycznia 2012, 22:30
Ja też mam trzycyfrową wagę, chętnie się przyłączę do wspólnej walki i chętnie powspieram, bo póki co zapał u mnie wielki :D
- Dołączył: 2011-07-24
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1761
11 stycznia 2012, 22:33
Wcale nie jesteś żałosna! Każdy ma prawo mieć gorsze chwile, nie przejmuj się i nie poddawaj. Na pewno dasz radę, jak masz ochotę na jajka w majonezie - to zjedz jedno, nie odmawiaj sobie wszystkiego, tylko ogranicz ilość. Mik również średnio idzie odchudzanie, ale prędzej czy później obu nam się uda! Musisz w to uwierzyć! Trzymaj się, wierzę, że Ci się uda :)