Temat: START 02/2012, duża waga:)

Hej, czy są chętni do grupowego odchudzania?:) Najchętniej osoby o dużej ilości kg do zgubienia. Razem zawsze raźniej:) Jutro startuję:)
Czerwonej jeszcze nie próbowałam:D A sałatki sobie robisz jakieś? Używasz takich produktów jak kukurydza, keczup, mąka biała (od czasu do czasu oczywiście), ser żółty light, owoce z puszki?
Ja od czasem sięgam po wymienione wyżej produkty. 
Czyli ty liczysz wszystkie dzienne kalorie, tak?
Też chciałam sobie kupić wagę kuchenną ale niestety na razie brak środków na dodatkowe ekscesy:) 
ostatnio w lidlu widzialam wage b.fajna za 50zl wiec wcale nie tak duzo, a fajniutka byla. Kukurydza, owoce z puszki absolutnie nie, za duzo cukrow.  Kalorii nielicze tylko wszystko waze, to juz mam ustalone od pierwszej wizyty u dietetyczki i tego sie trzymam. Na tej diecie od niej jak sie niegrzeszy, chudnie sie ok 1kg tygodniowo, a jedzenia jest sporo, tylko regolarnie to jest bardzo wazne i niewolno zadnego ominac posilku. Robie salatki bo uwielbiam i z niektorymi wazywami moge jesc bez umiaru, np. salata lodowa, pomidor, ogorek, z 5 oliwek, 50g mozzarelli, bazylia + pieczywo(70g) i taki posilek moge zjesc na 1 sniadanie, albo 2 albo kolacje ( jem miedzy 20 a 21:)) z wlasnego doswiadczenia juz wiem, ze glodowki i tym podobne diety to kompletna beznadzieja i glupota. Jak bedziesz chciala to chenie opisze Ci moje posilki w ciagu dnia. Teraz jem 4 posilki, chociaz ostatnio mi dolozyla i powinnam jesc 5, ale niewyrabiam w czasie, za tydzien ide na kontrole i mam nadzieje ze nie bedzie krzyczec;)
A to mogła byś podać przykładowe menu z 2 dni, chce zobaczyć czy masz różnorodnie.
Ja dzisiaj od rana w złym humorze. Wszystko co zrzuciłam w ciągu ostatnich dwóch dni dzisiaj magicznie powróciło na wagę;/
widzę że temat chyba całkiem padł:( Szkoda
to spróbuję reanimowac temat zgłaszając swój akces :)
odchudzam się od początku grudnia, i taki mam mały cel w głowie żeby 31 stycznia, czyli w dniu moich 35 urodzin zobaczyć na wadze 6 na początku :) łatwo nie będzie, bo to tylko troszkę ponad 2 tyg. zostało, ale pomarzyć dobra rzecz ;) 
oczywiście żadnych głodówek nie przewiduję, staram się jeść sporo chudego białka i mało tłuszczu, przelicznik kalorii podświadomie sam mi się w głowie włącza, więc wiem, że dziennie jem ok. 1000-1200 kcal. czasem mniej, bo staram się nie jeść po 19 więc z braku czasu się nie wyrabiam z dziennym spożyciem. Ale święta nie jestem - w tym tygodniu trafił mi 3-dniowy ciąg jedzeniowy i 2 kilo wróciło, teraz w pocie czoła odrabiam straty 
Hej;) Co tam u Was? U mnie niestety dziś na +, ale mam nadzieję, że to tylko przez zbliżający się@ ;/ 
Niestety nie mogę tu często pisać, bo dostęp do internetu mam raz w tygodniu albo rzadziej ;/
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku, trzymajcie się:)
U mnie też właśnie zaczęły się te dni. Chyba. Bo tak bezbolesnego pierwszego dnia nigdy nie miałam, może to tylko plamienia. Tak czy siak w okresie nie ma co się warzyć. Zwarze się po. A postanowienie na ten bez wagowy tydzień?:D Dużo, dużo, bardzo dużo ruchu by waga wreszcie porządnie drgnęła.
juz napisze jak wtgladaja u mnie posilki. Dieta na 1500kcal:) wiec sporo, ale widocznie tak ma byc:)
8-8:30 I sniadanie( 70g pieczywa, zabronione pieczywo z ziarnami, 50g chudego sera bialego, pomidor, lub ogorek w kazdej ilosci ile                          chce, herbatka czerwona)
12-13 II sniadanie( 70g bulka grahamka, 50g filet z indyka, warzywo, herbatka)
16-17    obiad      (200g ziemniakow, 120g tilapia filet, salatka)
20-21 kolacja       (70g pieczywa, 50g serek typu "Bieluch", pomidor,herbatka)
wskazany jest podwieczorek np. owoc, male jablko itp, jogurt, ( nie wolno przesadzic z mlekiem i to max 2%, dozwolona dzienna dawka tluszczu to 3 male lyzeczki) tak naprawde jem bardzo duzo i roznie, pozegnalam sie ze świnka, cukrem, tluszczem, dziubaniem itd i codziennie chudne) a dni slabosci tez sa to oczywista rzecz, ale jak trzymam sie godzin i tych  posilku waga stoi w miejscu i nie idzie w gore.
Cóż najwyższa pora zainwestować w wagę kuchenną. Może w lutym mi się uda. Ogólnie moja motywacja ciągle rośnie a nie spada co mega mnie cieszy. 
Postanowiłam że jeszcze muszę popracować nad przerwami między posiłkami i wodą której pije za mało. No i oczywiście ćwiczenia. Planuje od jutra ciekawe jak mi się to uda:D
goraco polecam i trzymam mocno kciuki) ja nigdy w zyciu niewierzylam w to ze moge tyle wazyc, nieglodzac sie, a mam straszna tendencje do tycia wiec trzeba sie pilnowac juz cale zycie;) Mi jest tak ciezko sie zmobilizowac do cwiczen..jedynie co robie to masaz banka chinska na uda i dupcie, dzisiaj mialam zrobic, ale odpuscilam ehh lenistwo..;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.