Temat: Kompulsywni objadacze łączcie się!

Witam wszystkich,

postanowiłam dołączyć do jakiejś grupy wsparcia, która rozumie zawarty w temacie problem i potrafi coś doradzić, albo najzwyczajniej w świecie "przejść przez to razem". Od jakiegoś czasu zmagam się z problemem nadmiaru kilogramów (164cm, 70 kg) - wiedzy na ten temat raczej nie brakuje, problem leży raczej w braku kontroli nad sobą... Wiem, że po 18-stej już raczej jeść się nie powinno, natomiast u mnie działa to tak, że póki jestem w pracy, to jako-tako to kontroluję. Natomiast po powrocie do domu (ok. 18-stej) jem kolację i wtedy się zaczyna. Po kolacji potrafię jeszcze rzucić się na słodycze lub inne przekąski. Wiem, że nie powinnam, ale uświadamiam to sobie już po fakcie. Myślę, że organizm jakoś rekompensuje sobie braki z dnia, ale to nie do końca wydaje się prawdziwe, ponieważ w pracy jem normalnie śniadanie oraz obiad.

Gdzie więc leży problem? Co zrobić, gdy ogarnia nas przemożna ochota na zjedzenie czegoś, chociaż już nie ma potrzeby? Co zrobić, kiedy "wewnętrzny diabełek" wmawia nam w takich momentach "oj, daj spokój, przecież to tylko 1, 2, 5 czekoladka, masz to gdzieś..."?

Pomóżcie! ;-(((

i jeszcze marchewka na obrzartucha to jest to.
Motylek69 - dzięki za podpowiedzi, spróbuję z nich skorzystać ;-) Najgorsze jest to, że jestem okropnym łasuchem, lubię jeść, a słodycze w szczególności ;/ Jak się dorwę do ptasiego mleczka, to zjem ich np. 10, przy czym wiem, że nie powinnam, ale nie mogę tego opanować ;/ Cukru nie używam dużo - jeżeli już to brązowy albo właśnie słodzik. Co do płatków górskich - na pewno spróbuję, nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego :D Myślisz, że można to jakoś dosłodzić miodem?

Słyszałam, że dobrym pomysłem jest też biały twaróg z np. szczypiorkiem lub rzodkiewką - bo białko dość długo rozkłada się w żołądku, więc nie czujemy tak szybko głodu...

Wiedzy teoretycznej może i nie brakuje, ale gorzej jest z tym, żeby się tego trzymać - co zrobić jak "wewnętrzny żarłok" zagłusza rozsądek i sięga po coś co niepowinien? Macie jakieś rady?
Żeby uniknąć napadów na słodkie wieczorem, postaw na kolację w postaci białka. Serki wiejskie, twarożki, jakieś chude mięso z warzywami. Najlepiej by było jakbyś pozbyła się tych słodkich rzeczy z domu. Bo Ty nie jesz z głodu, tylko dlatego, że masz to na widoku... I zgarnij całą silną wolę. Przez dwa, trzy dni jak Ci się uda, to już będzie większa połowa sukcesu, bo sama zobaczysz, że to wcale nie jest niewykonalne. Trzymam kciuki, choć nie będzie łatwo, skoro przyznajesz się do problemu i stawiasz na fakt, że jesteś łasuchem i tyle.

A jak najdzie Cię mega ochota na słodycze, to porób brzuszki, albo użyj jakiegoś sprzętu do ćwiczeń. Gwarantuje Ci, że po ćwiczeniach nie będziesz mieć takiej chęci, bo już masz wtedy świadomość ile trzeba się natrudzić żeby spalić te ptasie mleczka.
A MOŻE Z NUDÓW... BRAKU ZAJĘCIA PO PRACY? jedzenie swoją drogą ale jak człowiek się nudzi też częściej je.... spróbuj poćwiczyć wyjść gdzieś na spacer ;)

ja osobiście nie dodaje miodu.

Jak chcesz bezkarnie poszaleć to odrobina słodziku.

ja osobiście nie dodaje miodu.

Jak chcesz bezkarnie poszaleć to odrobina słodziku.

Ale jej chodziło o coś słodkiego

rememberme => to fakt, muszę pozbyć się słodyczy z domu, bo jeśli w momencie, kiedy najdzie mnie na coś ochota i nie będę tego miała pod ręką, to po prostu tego nie zjem ;P Robiłam już tak, że nie jadłam słodyczy nawet tydzień albo więcej, ale potem wystarczyło, że zjadłam cokolwiek, przypominałam sobie jakie to jest dobre i ile niesie ze sobą "uwalniania pozytywnych emocji" i wszystko brało w łeb ;/ Podziwiam Cię, że osiągnęłaś tak spektakularny sukces - z 74 na 61 kilo, naprawdę!

motylek69 => tak sobie myślę, że jednak miód jest zdrowszy niż słodzik, a nie chodzi jedynie o spadek wagi, ale też o zmianę nawyków żywieniowych - na te, które są jednak dla nas lepsze, zdrowsze :-)

Poza tym zauważyłam, że lubię dość wyraźne smaki, więc jak już zajadam to np. właśnie pieczarkami marynowanymi w occie, ogórkami lub słodyczami ;P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.