- Dołączył: 2009-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3243
22 czerwca 2009, 13:03
Wraz z grupą kilku Vitalijek postanowiłyśmy założyć mocną GRUPĘ WSPARCIA która nie upadnie po dwóch dniach. Wiadomo, że w grupie raźniej. Dlatego zapraszamy wszystkie kobietki (zmotywowane do wspólnego odchudzania i motywowania się tu nawzajem) które chcą dobrnąć do końca diety i osiągnąć wymarzoną wagę!!!
Proponuję zacząć 23 czerwca..Myślę że do tego czasu zdążymy się wbić w normalny tryb życia i meldowanie się nie będzie nam sprawiać większego problemu.
ZASADY
1. OGRANICZAMY SŁODYCZE DO MINIMUM
2. UPRAWIAMY SPORT
3. TRZYMAMY DIETĘ KAŻDY WG WŁASNEJ PREFERENCJI
4. WAŻENIE??? WSPÓLNIE USTALIMY JAKI DZIEŃ NAM PASUJE
5. KAŻDA WYZNACZA SOBIE SWÓJ OSOBISTY CEL
ZATEM ZAPRASZAMY WSZYSTKICH CHĘTNYCH DO ZAPISYWANIA SIĘ!!!
KAŻDY CHĘTNY PROSZONY JEST O PODANIE:
**WAGI AKTUALNEJ
**WAGI, KTÓRĄ CHCEMY OSIĄGNĄĆ W TRAKCIE AKCJI (PROSZĘ O REALNE CELE)
**WZROST
**OBWÓD TALII
**OBWÓD BIODER
**OBWÓD UDA
*************ZAPRASZAMY***********
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Bla Bla Bla
- Liczba postów: 5852
27 sierpnia 2009, 17:50
o kurcze jakie marki leca:-) ale next i atmosphere(nie wiem czy dobrze napisałam) to i ja posiadam:-)
27 sierpnia 2009, 17:59
Co prawda często są właśnie tam drogie ciuszki ,ale można wybierać także na przecenach :D
Ja bardzo lubię buciki z Zary ,ale zazwyczaj właśnie nie mam tyle pieniędzy ,aby sprawić sobie taki prezent ;)
- Dołączył: 2009-05-13
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 1127
27 sierpnia 2009, 18:26
ja głównie ubieram się w reserved, h&m, caymann, a najlepiej to w lmpeksach bo tam jest dużo markowych ciuchów, a że wszystkie są zagraniczne a tam żyją duże kobiety tak że mogę buszować i nie martwię się, że wszystkie ubrania w sklepie są dla chuderlaków
27 sierpnia 2009, 18:28
Zara jest droga i dlatego mnie denerwuje, nie podobają mi się tam przecenione rzeczy, a to, co przypadnie mi do gustu, to podobnie jak u miss.ch. drożyzna... Czasami sobie pozwalam, ale jednak zwykle rozsądek bierze górę. Tk Maxx jest super, mam stamtąd moje jedyne dżinsy Diesla, których po cenach sklepowych szkoda byłoby mi kupić, nawet jakbym na stałe bardzo dużo zarabiała.
No bo tak: odchudzasz się, stare ciuchy robią się za małe, wypadałoby kupić nowe, ale w planach masz schudnąć jeszcze trochę i co, bez sensu wywalać tyle kasy na spodnie, w których pochodzisz raptem miesiąc czy dwa. No, chyba że ktoś ma za dużo pieniędzy :) To jedna z rzeczy, za którymi będę tęsknić - brytyjskie sklepy i ich przeceny. Każdego bez wyjątku tam stać, żeby się fajnie ubrać bez wyrzeczeń.
27 sierpnia 2009, 18:29
Aaa i rzecz jasna też uwielbiam lumpeksy :D
aneta piątka
27 sierpnia 2009, 18:33
Anetka ja tak samo teraz chodzę po lumpeksach. Co prawda od nie dawna ,ale już znalazłam parę fajnych ciuszków ;D
Teraz podobno wracają lata osiemdziesiąte do mody. Trochę się obawiam tych poduszek w ramionach ;D
27 sierpnia 2009, 19:02
Zgadza się, znikająca :] Zarówno w kolorach, jak i krojach. Wszędzie pełno bluzek oversize, podarte dżinsy, dżinsy-marmurki no i marynary z poduchami :D
- Dołączył: 2009-04-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1785
27 sierpnia 2009, 19:48
uwielbiam buszować po lumpeksach. Takie perełki za grosze można znaleźć, że ho ho :) no i to dobre rozzwiązanie na uzupełnienie szafy w okresie przejściowym, czyli "dupa mniejsza, ale jeszcze nie tak mała jak powinna być" :P
27 sierpnia 2009, 21:10
Haha Miss świetnie to ujęłaś haha :D Jutro idę na ciuchy ,a co mi tam ;) Może znajdę coś fajnego :D
Dark do tego jeszcze kolorowe klipsy haha :))
- Dołączył: 2009-06-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3296
27 sierpnia 2009, 21:58
Witajcie moje drogie! :) Niestety to co dobre szybko się kończy... jestem więc znów z Wami ;) Przez te 2 tygodnie napisałyście "tylko" 20 stron ale dzielnie przebrnęłam ;D Witam też nową koleżankę!
Miss.ch niestety, rozleniwiłam się... :(( Można powiedzieć że na wyjeździe robiłam wszystko źle: zamiast 5 małych posiłków 2 duże i jadłam prawie wszystko to na co tylko miałam ochotę, ruchu też nie miałam zbyt dużo :( Efekt? Wypoczęłam porządnie :) a waga... nie poszła w górę!!! Hurra! ;D :D Z poczuciem winy biję się więc w piersi i obiecuję że teraz już będę grzeczna :P
I wiecie co? Brakowało mi Was... ;)