- Dołączył: 2009-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3243
22 czerwca 2009, 13:03
Wraz z grupą kilku Vitalijek postanowiłyśmy założyć mocną GRUPĘ WSPARCIA która nie upadnie po dwóch dniach. Wiadomo, że w grupie raźniej. Dlatego zapraszamy wszystkie kobietki (zmotywowane do wspólnego odchudzania i motywowania się tu nawzajem) które chcą dobrnąć do końca diety i osiągnąć wymarzoną wagę!!!
Proponuję zacząć 23 czerwca..Myślę że do tego czasu zdążymy się wbić w normalny tryb życia i meldowanie się nie będzie nam sprawiać większego problemu.
ZASADY
1. OGRANICZAMY SŁODYCZE DO MINIMUM
2. UPRAWIAMY SPORT
3. TRZYMAMY DIETĘ KAŻDY WG WŁASNEJ PREFERENCJI
4. WAŻENIE??? WSPÓLNIE USTALIMY JAKI DZIEŃ NAM PASUJE
5. KAŻDA WYZNACZA SOBIE SWÓJ OSOBISTY CEL
ZATEM ZAPRASZAMY WSZYSTKICH CHĘTNYCH DO ZAPISYWANIA SIĘ!!!
KAŻDY CHĘTNY PROSZONY JEST O PODANIE:
**WAGI AKTUALNEJ
**WAGI, KTÓRĄ CHCEMY OSIĄGNĄĆ W TRAKCIE AKCJI (PROSZĘ O REALNE CELE)
**WZROST
**OBWÓD TALII
**OBWÓD BIODER
**OBWÓD UDA
*************ZAPRASZAMY***********
- Dołączył: 2009-04-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1785
23 sierpnia 2009, 19:07
kleopatra rozumiem Cię w zupełności. mi po 2 miesiącach wakacji brakuje tego uczelnianego klimatu, chociaż wiem, że jak się zaczną zajęcia to znowu będę przeklinac siebie i swoje studia :P
agilka z czasem na stepperze będzie Ci szło lepiej :) i tak jak mówi znikająca, ważne, że się trzymasz wytycznych. Po prostu należysz do tych osób, którym zrzucanie kilogramów idzie wolniej. Wbrew pozorom sporo tu takich :) ważne, żeby się nie poddawać i robić co do Ciebie należy.
a ja swoją dzisiejszą ochotę na słodycze zabiłam odrobiną kandyzowanego ananasa :) co prawda jest tam cukier, ale lepsze to niż pół tabliczki czekolady :P
23 sierpnia 2009, 20:34
Dajecie radę ze zwalczeniem tej ochoty ?
Ja normalnie już podjadłam trochę Wasy i jogurcik mały ... Nie moge taka jestem głodna ,ze zaraz zwariuje ...
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
23 sierpnia 2009, 20:59
ja podjadlam troche wafelkow :/ ciekzo mi jest kontrolowac moje zachcianki..
23 sierpnia 2009, 21:21
Kleopatra no mi tak samo dzisiaj ...
Zauważyłam ,że kiedyś jak byłam na dietce to nie zjadłam nawet malinki jednej ,a jak już mi się takie coś zdarzyło to rzucałam się na wszystko dookoła. Teraz jest inaczej. Zdarza mi się ,że podjadam ,ale staram się ze wszystkich sił hamować przed następnym "grzeszkiem" ;)
Mama mnie wysyła do sklepu....
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
23 sierpnia 2009, 21:49
a ja sie wazylam i waga pokazala mi 65,1 kg wiec mysle ze z rana bedzie o wiele lepiej :) juz nie moge sie doczekac porannego wazenia :)
24 sierpnia 2009, 09:01
Cześć
![]()
Weszłam na wagę i co ? I jest 69,8 .
Dlaczego ?
![]()
Przecież nie obiadam się. Nawet jak zdarzy mi się zjeść troszkę więcej to nie przekraczam dziennego zapotrzebowania.
Jakby jeszcze ta waga stała w miejscu ,ale jest więcej ...
Mam nadzieję ,że u Was będzie lepiej.
- Dołączył: 2009-04-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1785
24 sierpnia 2009, 09:26
to pewnie przez brak ruchu. Ale pamiętaj, że teraz masz ważniejsze rzeczy na głowie. Jak już zdasz matmę i z Olusią wystartujecie z ćwiczeniami to będzie lepiej :)
u mnie minimalnie w dół :)
24 sierpnia 2009, 09:37
Fajnie Miss ,że u Ciebie w dół ;*
Ja myślę ,że to może być też spowodowane okresem , który może się zjawić na dniach. Głupia , się przejmuje. Będzie basen , ćwiczenia i na pewno waga ruszy