- Dołączył: 2009-06-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 140
5 czerwca 2009, 21:18
Chcę założyc grupę wsparcia, ale nie taką, że na początku każdy się rzuci a potem zostanę sama.
Chciałabym miec koleżanki do wspólnej motywacji, nie chcę zawodów w zrzucaniu wagi - ale może jakieś małe przełamywanie się w cwiczeniach, i osiąganiu coraz to lepszych celów?
Jedyna nagroda - to będzie piękna wymarzona sylwetka.
Czy ktoś jest naprawdę chętny do wspólnej walki - może nie tyle co z kg (chociaż to też) co z wykształtowaniem pięknej figury?
12 czerwca 2009, 13:23
Najlepszego dutty.wine :))
- Dołączył: 2009-05-28
- Miasto: Odense
- Liczba postów: 24
12 czerwca 2009, 13:25
<!--------------START PASEK WAGI VITALIA.PL----------------->
<a
- Dołączył: 2009-06-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1322
12 czerwca 2009, 16:55
Przepraszam za literówki , ale przed chwilą spałam i jestem jak flaki z olejem...
12 czerwca 2009, 18:21
Mogłoby się wydawać, że Boże Ciało w moim wydaniu będzie okropne że się najem jak przysłowiowa świnka, i wszystkie dotychczasowe starania pójdą na marne. A tu jednak mile zaskoczenie to co sobie założyłam silnie mnie zmobilizowało i nie tknęłam nawet ociekającej w tłuszcz kiełbaski z grilla mimo że się uśmiechała ładnie:)) , nie skusiłam się na zimny deser po prostu rewelacja:)) Czuje się znakomicie i do tego potrafiłam odmówić co u mnie zawsze bywało rzadkością :)
- Dołączył: 2009-06-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 238
12 czerwca 2009, 19:20
A mi i Boże Ciało i dzisiaj minęło normalnie. Czuję, że przyzwyczaiłam się i do ilości, i do tego, że nie mogę się tak kusić. Wczoraj po podliczeniu zjadłam z 400 kcal chyba, dziś zresztą też. Chociaż szczerze powiedziawszy dzisiaj obawiałam się. Byłam umówiona z koleżanką i bałam się, że się skuszę na jakiegoś fast fooda, ale jedyne co zamówiłam to woda niegazowana i sałatka bez niczego (sos wyrzuciłam), z samymi warzywami w mcdonadzie. A na śniadanie pół szklanki mleka i tradycyjnie 3 łyżeczki płatków kukurydzianych. Potem ta sałatka, a na kolację pół pomidorka, ogórek małosolny i chleb chrupki jeden z plasterkiem szynkeczki. W międzyczasie jeszcze takie dwie truskaweczki duże słodziutkie ^^
Wczoraj też było dobrze, więc jestem z siebie dumna.
A dzisiaj ważąc się widzę na wadze 58. I to po południu!!!
Dorota, gratuluję, tak trzymać!
Hania, teraz tylko się uspokój i się nie poddawaj. Nie marnuj tego co osiągnęłaś. Jutro wróć do starego jadłospisu ; )
- Dołączył: 2009-06-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 140
13 czerwca 2009, 13:27
A ja trochę pojadłam, ale nie narzekam, bo w kazdy weekend u mojego faceta jest tak samo :).
13 czerwca 2009, 16:22
U mnie spokojnie, dzisiaj jeszcze nie zgrzeszyłam. Jutro jadę do dziadka na urodziny i dopiero tam się będzie działo. Ciocia już powiedziała, że zrobi jakieś ciasta z mleka karmelizowanego, będę musiała oprzeć się pokusie, może dam radę :) @import url(/themes/default/css/
13 czerwca 2009, 23:11
Witaj Dutty. wine:) jak mija dietkowanie??