Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

a pomiary to są w "statystyki" czy coś tam.. masz taki napis do kliknięcia pod tabelą z pomiarami :D

właśnie znalazłam przedtem ze trzeba było kliknąc w coś tam tabelka :D

hej
u mnie właśnie tato jest miłośnikiem bobu zawsze go sadzi i w sumie to ja pierwszy raz gotowałam bo tak to tato sie tym zajmował... ja kupiła w raście mrożony (firma Hortex- o dokładnie taki http://alma24.pl/produkt/526887/mrozony-bob).
No kręcenie hula-hopem z solą jest niemiłe i nie moge kręcić dłuzej niż 20 s bo mnie strasznie w boki napierdziela że ała .
Wolny mam weekend- miałam w planach wycieczkę do Wa-wy żeby skoczyć na bungee ale prognozy przepowiadają brzydką pogodę więc nie wiem jak to będzie... 
Wczoraj wróciłam tak padnięta z pracy że nawet kompa nie włączałam, umyłam się, zjadłam i poszłam spać a dziś znowu o 5.20 budzik, ale za to popołudnia mam wolne  .
Ja jakoś (póki co) nie mam ciągotek do słodyczy.

hej
dziś troche poszlałam z hula-hopem- już nie kręci sie tak ciążko- baaa nawet zrobie przysiad i podniose sie z przysiadu nie przerywając kręcenia 
zaraz bede wiwijać hula-hopem że szok . Dziś powisiałam tez troche na drązku nadal są 3 podciągnięcia.. może pompki zaczne robić.. do brzuszków ciezko mi sie zabrac a była tak ambitnie nastawiona... a i stwierdzam że chyba już nie chce tracić kilogramów teraz chyba nadejdzie pora na rzeźbienie ciałka... chociaż jak sobie pomyśle że już mam sie nie cieszyć z ubywających kg to jakos tak pusto sie robi....
co do menu:
na obiad: mięsko wieprzowe z chińskimi warzywami na patelnie i chińskim sosem (Dragon coś tam) w takich małych saszetach (taki płynny sos) i do tego kasza gryczana (okazało sie że ryżu nie ma) 
potem kawałek ciasta
i piwo
i 2 kanapki z szynką konserwową i ogórkiem :D

rzeźnienie jest chyba trudniejsze niż zrzucanie kg... u mnie była przyjaciółka też wyppiłyśmy po 3 piwa , fajnie było, mąż wczoraj awantury zas narobił a dzis dzwonił i normalnie gadał niewiem co z nim  zrobić ja od jutra znowu ćwicze z Mel B lato coraz bliżej :) 

hej
no wyluzownie to ważna rzecz- co do tych awantur to faceci chyba tacy są- u mnie ojciec to też po kłótni na drógi dzień to jakby nic sie nie stało, z resztą brat też tak ma bez wzgledu czy do mnei czy do narzeczonej... tylko do niej zawsze powie jak ona jest nafochowana "ale o co ci chodzi?!" a u mnie brat to czasami jest strasznie gburowaty i ma tak że "co twoje to moje a co moje to nie rusz"  faceci!
no rzeźbienie z pewnoscia jest trudniejsze- tym bardziej takie "na własną rekę" bo nie planuje siłowni ani nic takiego...
Jejku jakie ty masz bogaty jadłospis 

no i mąż pojechał w delegacje na kilka dni bedzie luz :D 

:D
hej ja na walentynki nic nie dostałam  (hmm nie mam od kogo ) . Dziś byłam pełana zapału miałam ćwiczyć nawet odpaliłam na 20 minut chodakowską.. ale w efekcie skończyłam z butelką słodkiego wina  

haha no ja dzis sama to kupiłam 4pak :D z okazji urodzin Fifka i Asteroidy 

Hej, 
na wadze przez cały tydzień utrzymuje sie "nadprogramowy" kilogram... czyli jest 53,3 (potem zmienie pasek). 
Tak w ogóle to nie lubie wina ale wczoraj poszłam do zoologicznego kupić myszy (zoologiczny w realu) więc bratowa chciałą żebym kupiłam ziemie do kwiatów skoro autem jade- ziemi nie znalazłam ale że wziełam duży wózek na zakupy to głupio mi było tak z pustym stać przy kasie żeby wyjść  i tak chodząc po markecie "zabłądziłam" na dziele z alkoholami i doszłam do wniosku że będę opijać swoją samotną ćwierćwiekową starość winem no i kupiłam "Carlo Rose sweed red" bardzo smaczne widno smakuje jak nie wiem troche jak zwykły kompot z wiśni (a niby z winogron jest ) kosztowało 20 zł .
Dobra dziś mam ambitny plan:
- włacze muzykę 
-ograne chate
- zrobie pranie (rzeczy "oborowe" do pralki no i ręcznego prania mi sie nazbierało) nie lubię  tych wszystkich sweterków i bluzek których nie wiadomo z czym do pralki wrzucić więc lepiej prać ręcznie 
- odpale chodakowską i przećwiczę całą (kurde raz ją przećwiczyłąm całą i czułam sie wręcz fenomenalnie)
- nie bede sie użalać że kończe niedługo 25 lat
- i nad tym żę nie pojechałąm dziś do wa-wy skoczyć na bungee też nie bede sie użalać

lęce póki jeszcze mój zapal nie minął, a tak w ogóle to niedawno wstałam