Temat: - 10 KG: GRUPA WSPARCIA, KTÓRA NIE UPADNIE :)

Tak, wiem - takich grup jest mnóstwo, ale co się do jakiejś zapiszę - zaraz upada.

Stąd pomysł założenia nowej grupy, którą mam zamiar sumiennie prowadzić. Zobowiązuje się także do robienia tabelki z wynikami, która będzie nas dodatkowo mobilizować.

Jeżeli i ta grupa padnie - poddaję się i zacznę samodzielną walkę o zrzucenie kilogramów.

Proponuję następującą ankietę:
1. waga startowa:
2. waha aktualna;
3. wzrost/spadek wagi:
4. do celu:
5. stosowana dieta:
6. o ile są, to wykonywane ćwiczenia:

Proponuję, aby grupa liczyła 20-30 osób, wtedy jest szansa, że szybko nie upadnie. Koniec zapisów - do wyczerpania miejsc, ale nie później niż do poniedziałku 4 maja, do północy (to z uwagi na te vitalijki, które wyjechały na majówkę).

Nie narzucam terminu zrzucenia tych 10 kg, każda z nas niech to robi w swoim tempie, ja będę wspierać grupę aż do ostatniej vitalijki - razem sobie poradzimy, przecież to tylko 10 kg :D

Nie narzucam też diety, ale podając jej nazwę, czy rodzaj w ankiecie, może po jakimś czasie uda nam się wyłuskać tę, która daje najlepsze efekty.

Razem uzgodnimy dzień ważenia i dzień rozpoczęcia naszych starań. Będę otwarta na Wasze propozycje i służę radą.

UWAGA! GRUPA TYLKO DLA ZDECYDOWANYCH, CHCĄCYCH DĄŻYĆ DO SWOJEGO CELU.

Więc jak? ktoś chętny? :)

O widze, ze jestescie :D
Szkoooda, ze juz koniec wolnego :) No ale...

@ ameliooss
ja tez caly czas patrze na jedzenie w innych kategoriach, mysle troche o t ym za duzo, ale sie staram nie przeginac, bo w zeszlym roku to sie dorobilam slicznej anemii po moich 800kcal dziennie. A za to juz stanowczo podziekuje, wiec owszem, mniej, ale nie prawie nic :)


Mam nadzieje, ze jakos to bedzie. W sumie cwicze sobie dosc regularnie i lubie to, no i nie mam zamiaru opylac w tej kwestii, dieta to tak roznie (:P), ale sie bede starac. W koncu cel jest szczytny :D
Ja na sobotę przystaję. A co do mejla to popieram niveaa bo lubię widziec jakie kto poczynił postępy bardziej motywuje.
A co do dietki to było całkiem nie żle. Może lody nie potrzebne ale to tylko jeden grzeszek. Troche mało wody wypiłam byłam w gościach a tam nie było mineralnej.Nie jezdziłam dziś na rowerku ale zato były długie spacery i szaleństwo z dziecmi na podwórku. Postaram się nadrobić jutro może uda mi się rano.
No niestety jedzenie nie jest juz tylko przyjemnością gdy się odchudzamy. A ćwiczenia ja nie potrafię ich pokochać więc ty nomai masz komfortowo.
ninlinka -komfortowo to bedzie jak zacznie dzialac ;) ja niestety mamto do siebie, ze nie mam cierpliwosci za grosz, wiec jak nie bede widziec efektow to sie delikatnie rzecz ujmujac zirytuje :P

o a ja dopiero uspalam moje 2 male szkrabki ajjj ciezko bylo i wypilam sobie herbatke wlasnie z 1lyz cukru jakos mnie po niej zassalo dzis moje zjedzone kcl to 1020 i duzo ruchu  w odroznieniu od innych dni ----------blannka chyba juz niejestem dzisiejszym przykladem napewno jest ktos kto zjadl mniej kcl heheh

ja też już po grzesznym weekendzie, masakra od jutra biorę się za siebie i żadne juvenalia tego nie zmienią!
ojj kobietki ale nagrzeszyłam :( a wszystko przez to że chciałam obejrzeć program w tv :( w ciągu godziny przed tv pochłonęłam okolo....600 kcal :( :( :( princessa (200 kcal) paczka 50g krakersów - 240 kcal i 3 nadziewane czekoladki około 150 kcal :( masakra - po prostu masakra, a jakbym tam nie poszła (na dół, 7 m od lodówki) to nie pochłonęłabym tego :( nie wiem czy jestem na siebie zła, pewnie tak, ale chyba zamiast ograniczać jedzenie powinnam zastanowić się nad ograniczeniem wizyt w dużym pokoju - przed TV... to chyba najbardziej sprawia że jem tzn podjadam i to strasznie kalorycznie.... bo jak siedzę u siebie - to póki nie poczuje burczenia to jest wszystko Ok :(
Pasek wagi
spoko a ja przedchwilka wtrynilam ryz z pora i ogorkiem w smietanie  hmmm tez mam princeske w lodowce ale mi smaka narobilas ale jak ja zjem to bedzie 1600 a tak jest kolo 1300
hej Kobietki, co do wysyłania ankiet na meila, zrobicie jak uważacie - i tak cała ich treść będzie umieszczona w tabelce zbiorczej tu na forum, więc nikomu nic nie umknie. Jeżeli ktoś nie chce wysyłać na maila, niech wpisuje ankiete tutaj - będzie więcej szukania, ale poradze sobie.

weekend minął tak sobie, jeżeli chodzi o dietę i pracę, ale za to był bardzo przyjemny, a przecież to jest w życiu najważniejsze

ja dzisiaj mam mały problem - nie zdążyłam nic kupić do jedzenia i musze faszerować się tym, co oferuje nasz bufet w pracy
Kobietki, robię powoli tabelkę i lojalnie uprzedzam, że te z Was, które nie będą na czas uzupełniały ankiet, nie będą uwzględniane w tabelce  

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.