- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2029
28 grudnia 2008, 03:11
wszędzie tematy: 100kg do zrzucenia, 50kg do zrzucenia... itd, itp... a ja mam 20kg za dużo i mam zamiar zrzucić to w okresie od 2. stycznia do 30. czerwca oczywiście 2009 roku :) mam nieźle sprecyzowane plany, nie?? ;) jakby ktoś chciał sie dołączyć to zapraszam :)
- Dołączył: 2009-01-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3890
6 stycznia 2009, 19:34
kaszmirr dziękuje za pocieszenie :)
Naprawde jestem w szoku :) musze sie pochwalić już 6 dzień jestem bez słodyczy to dla mnie rekord :D nie wiem czy to zasługa chromu czy moja silna wola:P
- Dołączył: 2006-11-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 851
6 stycznia 2009, 21:15
limonka... wow... u mnie dopiero 2 dzien bez slodkosci
6 stycznia 2009, 21:28
Także do schudnięcia mam 20 kg drogie kobitki , życzę sukcesu Wam i sobie...
- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2029
6 stycznia 2009, 23:27
No i dotarłam! Nie dość, że przez weekend miałam problem z dostępem do internetu to jeszcze w poniedziałek rano próbuję odpalić komputer a tu nic z tego
![]()
no ale dzisiaj wrócił do mnie cały i zdrowy :) cieszę się, że tak Wam dobrze idzie :) co do długości ćwiczeń to kiedyś trener na siłowni powiedział mi, że po 20 min ćwiczeń zaczynamy spalać a jak jest naprawde?? mi nie pozostaje nic innego jak wierzyć specjaliście bo sama sie na tym nie znam... no i oczywiście witam "Nowe" :)
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
7 stycznia 2009, 11:11
tez tak slyszalam, ze po 20 min. zaczynamy spalac, no i oczywiscie tentno musi byc odpowiednie, wiec nie mozna przesadzac w intensywnosci cwiczen. A co do slodyczy to ja musze co jakis czas cos slodkiego, bo generalnie mam niski cukier, a jakbym w ogole nic to bol glowy i fatalne samopoczucie. Wiec na razie wszytsko w granicach rozsadku :) Milego dnia:)
7 stycznia 2009, 11:15
Hej ,u mnie paskudnie zimno brrrr..
nic się nie chce.
Kocham też słodycze,ale jakoś ostatnio mnie nie ciągnie.
Napad na słodkości dostaję podczas okresu ,
wtedy
bym tylko czekoladę jadła i jadła aż do z nu-dz....hi,hi.
Nudy paskudne ,nie ma co robić ,siedzę i gram na kurniku w literki ,
troszkę móżdżek trzeba rozruszać hi,hi .
No to pa miłego dzionka:)
- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2029
7 stycznia 2009, 13:47
Oj to fakt, zimno jak fix ;) Ale już ma być podobno lepiej... Co do słodkości to ja na szczęście nie mam z tym problemu ale niestety jestem miłośniczką wszelkiego typu fastfoodów :/ Ja je po prostu uwielbiam a co gorsza średnio 3 razy w tygodniu przechodzę przez Galerię gdzie jest tego pełno - do wyboru do koloru i do tego te zapachy, i wszędzie ludzie jedzący... ;) Ups, zaczynam się zachowywać jak fastfoodowy narkoman na głodzie ;) Ale jak na razie od początku naszego odchudzania trzymam się dzielnie :)
- Dołączył: 2009-01-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3890
7 stycznia 2009, 13:55
A ja jak widze czekoladki-wisienki w spirytusie hmmm ale koniec DIETA TO DIETA:) No ale co tu zrobić? Nowy rok znowu urodziny, przyjęcia i jak tu sobie odmawiać??
Dzisiaj znowu biegalam....... ale na autobus hehehe
- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2029
7 stycznia 2009, 14:19
U mnie na szczęście rodzinne imprezy zaczynają sie dopiero w marcu i potem ciągną się już prawie bez przerwy do końca roku, średnio 3 imprezy w miesiącu (mam sporą rodzinkę i obchodzimy wszystkie imieniny i urodziny). Ale mam nadzieję, że do tego czasu wyrobię w sobie nawyk zdrowego trybu życia :)