Temat: Chudniemy z pudełkiem marzeń

Regulamin:
1.Każdy uczestnik wybiera dowolny sposób na schudnięcie (polecam dodatkowy wysiłek)

2.B.ważny punkt: Na malutkich karteczkach wypisujemy nagrody,marzenia,wyzwania tyle ile nam przyjdzie do głowy-im więcej tym lepiej
-Pierwszy los jest gratisowy, następne losowanie po każdych dwóch udanych dniach i mamy kolejne 2 dni na spełnienie losu.


3.Podajemy wagę początkową i w każdą niedzielę obecną wagę.


4. Tabelka i bonusy:
-każdy kto schudnie najwięcej w danym tygodniu otrzymuje 3 bonusy, drugie miejsce 2, a trzecie 1 bonus, które się zbiera i wymienia na nagrody.
- za 1 bonusa możemy być z siebie dumni:))
-za 2 bonusy możemy wylosować dodatkowy los
-za 3 bonusy 1h ćwiczeń (żeby nie spocząć na laurach:p) i losujemy dodatkowy los
-za uzbieranie 10-ciu bonusów osobiście wysyłam nagrodę niespodziankę przez listonosza pata.


Malutka, widzę że nieźle się dzieje u Ciebie.. ;o
dziewczyny przeżyłam wczoraj traumę!!!!!
ojciec się ogarnął - przestał pic, posprzątał, umył się, ogolił...
a wieczorem miał pierwszy w życiu atak padaczki!!!!! na moich rękach i oczach moich dzieci!! stracił przytomność!!! z ledwością wezwałam pogotowie, zabrali go do szpitala! zrobili tomografie mózgu i koło północy wróciłyśmy z nim do domu! jak nie przestanie nadużywać alkoholu ataki będą się powtarzać, mogą zajść poważne zmiany w mózgu!!
do końca życia nie zapomnę, co się działo! patrzył na mnie, jak obłąkany, jak na obcą osobę! i te słowa...
i zero wsparcia ze strony męża, nawet się nie przejął, ojcem to jestem w stanie zrozumieć, ale nawet nie spytał, jak ja się czuję, co ja przeszłam, nie spytał o dzieci... wrócił jak gdyby nigdy nic, później niż zwykle, nie dając wcześniej znać, że wróci później - to jest właśnie człowiek, z którym "żyję"...

jestem zdołowana...
Hej Laseczki:-)!!

Malutka wygląda na to,że u nas trzech zabrakło ojców-Każdego z innych powodów, ale jak mówisz-Kubuś ma Ciebie i to wystarczy!!
Trzymam kciuki za Twoją dietę,wytrwałość i szybkie chudnięcie:-)!!
Łał trafione prezenty-A mi szczególnie by przypadły do gustu perfumy i ubrania:P.
W przyszłym tygodniu-tzn na jego początku wstawiam tabelkę-więc w niedziele ważenie:>.

Antalku-Mua xxxx

Nnat a ja się bardzo cieszę, że zostajesz z nami:-)!!!

Wylosowałam bar lub dyskotekę, umówiłam się na jutro, a dziś wylosowałam zakup kosmetyku i dzień w stylu latino;P-Już losuje po 2 dziennie, bo życia mi nie starczy zeby wykorzystać wszystkie losy-a co mnie zaskoczyło pozywtywnie to wygląd i waga-Nogi mi zeszczuplały, a waga pokazała 54,5-nie zmieniam bo dzisiaj na kolacje zjadlam 3 pierniki i ok 10 cukierków;PPP-z 700 kcal!! Pozniej wskoczylam na 20 minut steppera a od jutra mam 10 dni do wyjazdu-Musze dobić do przynajmniej 52 kilo-dlatego nie popuszczę-zbieram się w sobie i będę ciężko pracować żeby tylko jak najwiecej schudnąć.

Marleninko o nie!!!
A może juz wczesniej sie to zdarzylo tylko nic nie pamietał..Przykro mi wiem jaki to ból i jaka to ciezka choroba-Mialam przypadek epilepsji w rodzinie:-(..Mężem się nie przejmuj-Ale ojciec. Teraz nie ma wyjścia już nie może pić-będzie też brał regularnie leki-Ma motywację a raczej konieczność utrzymania "czystości"wobec alkoholu-Nie powinny zajsć w mózgu zmiany, będzie też dostawał rentę..Wszystko musi się jakoś ułożyć-może tak się stało, bo to ostatnia szansa jaką los dał Twojemu tacie-i abyście Wy mu wybaczyli..:( Przykro mi strasznie, również z tego powodu, że nie masz wsparcia u męża, że cały ciężar sytuacji spadł na Ciebie-To musiało być potworne przeżycie ale całe szczęście, że tata żyje. Będzie dobrze.. Leki pomogą. Bardzo mi przykro że tak się stało ale teraz trzeba myśleć o pozytywach, bo już się nie odstanie to co się stało:-(
Życzę Ci dużo siły i dystansu, nasza kochana Marleninko:(..


Marleninka, jejku, nawet sobie nie wyobrażam co musiałaś czuć, jak się bać... :( a na dodatek zachowanie Twojego męża... Chociaż powiem, że zaczynam odczuwać co znaczy brak wsparcia od faceta. Zajebiście przykra sprawa.. Chociaż nie mogę powiedzieć że moje ,,problemy'' są aż tak poważne, jak Twoje. Trzymaj się Kochana! ;*
Vanilambrozja, wstawiaj na paskuuu! :) Dzien dwa i waga wróic do normy. U mnie jednego dnia było 54.2, następnego 55.1 i dzisiaj znowu 54.2 hahaha :)))
nnat. każdy ma jakieś problemy i nie ma poważniejszych - dla każdego jego własne powinny być najpoważniejsze - bo własne! chociaż czasami jak się słyszy o problemach innych to nasze wydają się malutkie...
wiecie... jak był w fazie picia, to nie raz myślałam, kiedy się to skończy, że już lepiej żeby się zapił i będzie święty spokój, ale... w obliczu zagrożenia śmiercią, jak zasłabł, jak dostał tego ataku... nie mogłabym nie udzielić pomocy... a podejrzewam, że jeśli w domu byłby tylko mój mąż... nie pomógłby... staram się i jego zrozumieć, ale... nie wyobrażam sobie, żeby nie pomóc...


mąż... mąż się do mnie nie odzywa... obraził się za to, że nie chciałam z nim jechać do marketu - byłam po wizycie u dentysty, z obolałą połową twarzy!!! no i... zobaczcie... gdybym pojechała... rodzice byliby w domu sami...
Nie pomógłby..? To już nie jest normalne. Za to strasznie przykre i zupełnie niezrozumiałe. Przynajmniej jak dla mnie. I w ogóle widzę, że ma dziwne zagrywki.. Obrazić się o taką piedółkę..? 
Nawwet nie wiem co powiedzieć..
tak, dlatego, że z nim nie pojechałam, a potem na skrzydłach poleciałam z mamą i siostrą do szpitala - ale do jasnej cholery jest zasadnicza różnica między wyborem zbędnego sprzętu RTV a tym co przeżyłam trzymając ojca w ramionach!!! ja jestem świadoma, że alkoholizm to koszmarna choroba, a dla mojego męża mój ojciec jest zwykłym pijakiem... dołożyłam do pieca jeszcze  wyrzucając mu, że podstawowe opłaty ma opóźnione, a tu rozgląda się za telewizorem, którego nota bene na raty raczej mu nie dadzą, bo od dłuższego czasu jest oficjalnie na bezrobociu! ma przedziwne życiowe wartości, u niego w domu rodzina to nie jest jakaś wielka wartość, nie dzwonią do nas zapytać np. o dzieci, a dla mojej teściowej to jedyne wnuki - dla mnie to jest nie do pomyślenia! naprawdę zastanawiam się, nie po raz pierwszy, nad rozwodem z powodu niezgodności charakterów, odmienności priorytetów życiowych i planów na przyszłość... dziewczyny... ja naprawdę myślę, że prędzej czy później to się stanie... i chyba lepiej dla mnie i dzieci, żeby było prędzej...
Nie wiem co z nim nie tak..Nie rozumiem-Mąż ma bardzo trudny charakter
A dzieci w jakim masz wieku? 
Kurcze, strasznie mi przykro, zwłaszcza że facet totalnie nie rozumie w czym tkwi problem. Ale został wychowany inaczej, ma inne wartości.. Zastanów się czy jesteś z nim szczęśliwa, bo jeśli nie to powinnaś poważnie pomyśleć o tym rozstaniu.
A jeśli chodzi o odmienne piorytety w życiu to jest to naprawde spory kłopot, co widzę już sama w swoim związku....
no właśnie...
szczęście...
nie jestem z nim szczęśliwa... patrzę na twarz obcego faceta, który nie potrafi sprawić, żebym była szczęśliwa, a jego szczęście, nie będzie okupione moim nieszczęściem...
często zastanawiam się, co to jest to szczęście???
...to moje dzieci 5 i 8 lat - dla nich zrobiłabym wszystko!
zakupy spożywcze, książki, ubrania, zabawki, wyjazdy, wakacje, wspólne zabawy - wszystko z myślą o nich!
z całą pewnością był wychowywany inaczej, ale czy ma jakieś wartości? jeżeli wartością jest zakup dużego telewizora z myślą, że wszyscy go będziemy oglądać... tak jakby obecny czegoś nie miał!
ech...
ciężka sprawa!
muszę się z nim dziś rozprawić,znaczy porozmawiać!!!
dłużej tak być nie może!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.