Temat: 59/58 klg do świąt!!!

Kto chce się do  mnie przyłączyć?:)))
To będzie nasza mała grupa wsparcia na forum:))
Planuję tak 1 kg tygodniowo chudnąć.... plus fitness a w grudniu pójść na rolletic. :)))

Zapraszam! :))
Niech motywacją będą święta- zaskoczenie wszystkich i zabawa sylwestrowa bez boczków, tłuszczyku na brzuszku i udach...:)))
 :****
hej hej :)
Adorinko, wracaj szybciutko do zdrowia :)
YLady, kilogramy nie lecą jak zaraz po porodzie ale to nie znaczy że nie polecą w ogóle, będzie dobrze :) powoli powoli i 60 kg przekroczysz za chwilkę :)
Iza, pisz do nas w wolnej chwili :)

A ja dzisiaj biorę się znowu ostro do roboty ale nad pracą magisterską..chciałabym napisać jak najwięcej do 15 marca.
W sobotę okaże się czy sesja zaliczona bez poprawek.. w minioną sobotę napisałam ostatni egzamin i mam nadzieję że nie będę musiała poprawiać ;)
A wieczorem dam znać czy udało mi się poćwiczyć :)
buziaki i miłego popołudnia :))
Pasek wagi
hejka, 

mnie tez złapało lekkie przeziębienie... ale jest znośne -nie mam czasu na chorowanie :)
Z. teraz odwrócony o 180 :) nie może sie ode mnie odkleić ,nie zostawia samej i ciągle powtarza jak kocha... dostałam prezent i powiedział że da mi tylko to o czym będę marzyła ...
Zobaczymy jak dlugo będzie trwała ta fascynacja :)


Zojka te torty wyglądają meeega smakowicie sama  chciałam kiedyś ten z wafelkami ww i m&m :)) 

Iza zazdroszczę... mój chyba taki zakochany we mnie już nie jest... choć nie mam co narzekać czasem zdarza mu się wpaść do domu z bukietem bez okazji :) no ale to wynik kilku lat gadania o kwiatkach :)
Oj dziewczyny co ja mam powiedzieć, ta która nie mieszkam ze swoją miłością i o rozpieszczaniu może sobie jedynie pomarzyć :(
Ale cieszę się Waszym szczęściem :*

Ubierajcie się ciepło i zdrowo odżywiajcie, bo wirusy wylęgły na drogi i strasznie dużo osób choruje, więc nie ma co się narażać tylko dbać o siebie :))
Pasek wagi
Zojka co Ty gadasz... jak się nie mieszka razem to jest dużo lepiej niż mieszkanie wspólne... możecie chodzić na randki, wyjścia na miasto, spotkania, zabieganie o siebie, tęsknota eh... u mnie był to tak krótki okres, że często żałuję, że tak szybko zamieszkaliśmy razem, ale cóż siła wyższa a nie nasz wybór, bo sytuacja była taka a nie inna i bez sensu było abyśmy szukali oddzielnie mieszkań skoro już ze sobą byliśmy :)

Tak ja wiem, że Wy z A. mieszkacie daleko i widujecie się rzadko ale jednak jak takie chwile gdy możecie być oddzielnie pozwalają za sobą zatęsknić, nie denerwują Cię jego rzucone na podłogę skarpetki, okruszki po robieniu kanapki których facet nigdy nie widzi :P, albo nie opuszczona deska WC... nie żeby to wszystko robił mój T. bo jego tyczą się tylko te okruszki :P
YLady pewnie masz rację.. wiesz często jest tak, że chce się właśnie tego czego aktualnie się nie ma i odwrotnie. A jak tak piszesz o tych randkach, wyjściach na miasto, zabieganiu o siebie to robi mi się tylko bardziej smutno :( nie pamiętam kiedy gdzieś z A. byłam i nie było to szybkie kino narzucone przeze mnie. Imprezy, spotkania ze znajomymi? Można zapomnieć. Randka?! A. do tej pory chyba nie wie co to jest, bo jeszcze jakiś czas temu upierał się że przecież bywamy na randkach "on przyjeżdża i oglądamy razem tv i pijemy herbatę" - to jest pojęcie randki wg mojego A. Nie wiem czy śmiać się czy płakać, bo wiem że niektórych jego cech nie zmienię, ale za to są też te inne bez których żyć bym nie mogła gdyby nagle zniknęły..
Mam jakiś strasznie depresyjny nastrój związany z tym wszystkim.. najchętniej zostałabym sama w domu, schowała pod kołdrę i rozpłakała się :(
Pasek wagi
he he he no definicje randki kobiety i mężczyźni mają zgoła inne... nie martw się mój T. też do romantyków nie należy :( a szkoda... ciągle wkurzają mnie laski którym trafiają się romantyczni faceci a one ich nie doceniają grrrr... to im powinni trafiać się tacy pozbawieni romantyzmu ale życie jest niesprawiedliwe niestety ;( musimy więc pogodzić się z tym, że na randki same musimy ich wyciągać i będą jeszcze narzekać... albo siedzieć z nimi przed tym tv popijać herbatę i cieszyć się, że są obok nas :)


no tak.. życiowa niesprawiedliwość..
Trzeba cenić to co się ma, ideału nie ma ;)

A tak z uroków dnia codziennego, to popsuła mi się drukarka i wydatek gotowy :/ 
Pasek wagi
Aniu my mamy gorzej bo zepsuł się T. silnik w samochodzie więc musiał kupić nowy silnik i jeszcze samochód do pracy bo nasza toyota sie do pracy nie nadaje poza tym ja muszę mieć samochód bo inaczej nawet po chleb nie mam jak isc bo sklepy za daleko zeby maja doszła na piechotę... no ale takie jest życie zawsze coś musi się zdarzyć
To silnika raczej nic nie przebije..nawet nie ma co porównywać z moją marną drukarką dlatego współczuję ogromnie :( sama wiem co to znaczy ale jednak nie w takim stopniu, bo nam po pierwszym wypadzie na deskę popsuło się w drodze powrotnej auto ale cała ta "przyjemność" powrotu na lawecie z naprawą kosztowała i tak "jedynie" 1000 zł, gdyby naprawa była nieopłacalna to chyba zapłakałabym się całkiem..wtedy już w ogóle nie widywalibyśmy się, a jeżdżenie do Krk pociągiem byłoby tragedią obecnie.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.