Temat: rocznik 1979 - schudnijmy przed 30tką

Witam wszystkich :)
za rok 30tka i z tego powodu chcę zrobić sobie prezent -

ODMŁODZIĆ SIĘ O PARĘ KILO.

Macie podobne plany?

zapraszam do wymiany doświadczeń i wzajemnego wsparcia :)

Pasek wagi

Najfajniejsze w tej całej Irlandii to buty były,suuuuuuper!Można było wyrwać niezłe sztuki,a jak się wracało do Polski na urlop to wszystkie znajome zieleniały ;D
A teraz nie mam w czym wybierać :(

A dawno wrocilas do Polski? Domyslam sie ze juz na stale. I dlugo wytrzymalas na obczyznie?
Niecały rok wytrzymałam :P i wcale mi się tam nie podobało.Wróciłam jakoś pod koniec marca.A Ty długo tam już siedzisz?Wracasz czy to juz na stałe? ;)
Jestem prawie 2.5, planuje jeszcze drugie tyle. Nie podoba mi sie pogoda i dlatego sobie nie wyobrazam zostac tu na stale. Z tym ze mam tu super prace, poprzednia zreszta tez taka byla i niestety wiem ze mimo do Polski tesknie to tam takiej nigdy nie dostane. W Polsce4 to niestety ciagle jeszcze wyscig szczurow, ale mam nadzieje ze to sie zmieni na lepsze i wtedy wroce
Latwo bylo sobie ulozyc zycie po powrocie? Bo sie troche obawiam ze juz przywyklam do tego innego, niekoniecznie zawsze lepszego, ale innego zycia...
A tak na marginesie jest Ci np. teraz latwiej sie dchudzac w Polsce? Bo slyszalam takie opinie i licze ze w Polsce latwiej mi sie uda utrzymac potem wage (bo tu musze koniecznie schudnac choc jak wiesz jest to trudne).
A ja znowuż nie mogłam sobie znaleść tam dobrej pracy...Zapieprzałam jak dzika za takie same pieniądze jakie mam teraz tutaj wcale się nie męcząc ;).Pracę znalazłam w ciągu półtora tygodnia po powrocie.
W Irlandii wcale nie mogłam schudnąć i trudno mi jest teraz nawet się odchudzać ale już dużo lepiej niż tam :P.Mam wrażenie że nadal czuję w sobie to kiepskie żarcie :/
Mamy podobna wage, cel i wiek, no i podobne przezycia z jedzeniem (znaczy sie paskudne irlandzkie jedzenie) tak wiec bedziemy sie nawzajem wspierac to moze bedzie latwiej. Ja kilka kiloskow schudlam i waga sie zatrzymala. Na wakacjach lekko przytylam - chcialam sie w Polsce najesc normalnego jedzenia - no i teraz powoli to zrzucam. Troche moja motywacja podupadla ale musze sie wziasc w garsc! Do konca roku musze osiagnac cel! Damy rade, no nie?!
Dacie radę dziewczyny, co macie nie dać. Kiciurek mam pytanie w jakich sklepach kupowałaś buty? bo ja mam tu w Anglii problemy, ale może nie do tych co trzeba chodzę.
Ja też myślę że łatwiej odchudzać się w Polsce, prawie zawsze jak tam jechałam to coś zrzuciłam (od tak bez rzadnych diet), aczkolwiek zaparłam się i muszę schudnąć w Anglii, bo juz na siebie patrzeć nie mogę.
Ja mam tak samo Cathryn - mimo tego ze zagranica sie ciezko chudnie a latwo tyje mam zamiar tego dokonac i udowodnic sobie ze tu sie tez da miec idealna wage. A wiec damy rade!
Damy, aczkolwiek dzisiaj mam małego doła, pogoda beznadziejna, niby nie pada (jeszcze) ale ponuro i zimno, a do tego miałam dziś ważenie i nic mi nie ubyło od zeszłego tygodnia. Choć jest małe światełko w tunelu bo zmniejszyły mi się wymiary.
 A jak wam idzie dietka?
Dietka super a właściwie zdrowy sposób odżywiania! nawet mnie nie ciągnie do śmieci ( TO MÓJ GŁÓWNY CEL)
a sporcik to narazie tylko spacery-szybkie tempo! ale jak przyjdzie mój sprzęcik to się będzie działo......

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.