Temat: rocznik 1979 - schudnijmy przed 30tką

Witam wszystkich :)
za rok 30tka i z tego powodu chcę zrobić sobie prezent -

ODMŁODZIĆ SIĘ O PARĘ KILO.

Macie podobne plany?

zapraszam do wymiany doświadczeń i wzajemnego wsparcia :)

Pasek wagi
Wiecie, że ja nigdy nie byłam na Mazurach??????!!!!!!!!! Serio. Co do mojego ślubnego, to właśnie się dziś dowiedziałam, że przyjedzie na same święta, bo chyba będzie miał wtorek po świętach wolny. Ale to nic pewnego. Dostałam dziś sms czy nie mam nic przeciwko żeby przyjechał. Fajnie nie? Jakoś nam się kiepsko ostatnio dogadać. Tak go chwaliłam i się zepsuł. Od października coś jest na rzeczy. Już widziałam bliski koniec, potem było super i znów klapa. W Święta super i niedawno znów nie możemy się dogadać. Dziś pierwszy raz z nim rozmawiałam od tygodnia, ale co to za rozmowa na skype i to pod kontrolą, bo dziecko nadstawia ucha. Nawet wygarnąć mu nie mogę:):) Ale w sumie nie ma co, bo po nim spływa jak nie wiem po czym. Przeprosi, obieca poprawę i za 5 minut nic nie pamięta i nadal robi coś na co ja się nie zgadzam. No. Ulżyłam sobie:)
Pasek wagi
No to się Nam małżony na święta zjadą :)Na gotowe! Ci to mają życie poukładane,no!

Oj,ciężkie te życie na odległość,nawet pokłócić się dobrze nie można.Ebku,jak P.wróci to się uściskacie,dacie buziaka i już wszystko będzie dobrze,zobaczysz!  

Dosłownie przed chwilą wróciłam od dermatologa,późno,nie? Kolacji to o tej porze raczej nie będę jadła tylko herbatka zielona i 2 korniszony:)    
Pasek wagi

Co to za lekarz Kamis, co przyjmuje o takich porach!! Wszystko w porządku tak wogóle??

No tak to z tymi związkami jest - roller coaster.. U mnie też różnie, choć ostatnio chyba własnie przez odległość to nawet nie ma jak się pokłócić  więc jest miło

 

A ja dziś się ukulturalniałam, choć z tą kulturą to tak niezupełnie.... Byłam na Sex Guru z Tomaszem Kotem, koleżanka mi skołowała zaproszenie. Generalnie się uśmiałam i o to chodziło, natomiast jeśli chodzi o sam sens przedstawienia no to nic odkrywczego w temacie seksu i związków damsko-męskich - trzeba rozmawiać ze sobą, no i im się ma mniejsze oczekiwania tym mniejsze rozczarowanie i większy poziom szczęśliwości

I ja tak właśnie do tych oczekiwań piję trochę, bo tak sobie myślałam, że w ciąży to taki czas będzie, że to ja jakoś tak będę ważniejsza, w sensie, że moja Miśka będzie się mną opiekować... no i cóż.... ciąża to nie choroba, nie?

Ale też wiem, że akurat ten moj to taki jest typowo zadaniowy. Wykonuje zadanie, a nie tam przytula.

Pasek wagi
He he,to prywatna praktyka i do ostatniego pacjenta przyjmuje:)Generalnie byłam z Zu,bo ma takie zaskórniki straszne moja dorastająca kobietka,a przy okazji okazało się ,że wyhodowałam sobie prywatnego grzyba pourazowego na paluchu nogi.Nic zaraźliwego,ale trzeba wyleczyć.
Związkowo,to u mnie tak bezpłciowo,dosłownie i w przenośni.Wymyślam te wyjazdy,a on się po prostu godzi!Niby słodko,ale jakby czegoś brakowało.
Pasek wagi

Dopiszę się obiema rękami pod Waszymi rozważaniami na temat związków i związanej z nimi huśtawki :-) u nas też raz jest super, a raz chcemy się pozabijać i rozwód o krok :-) Aktualnie jest ten bardziej poprawny okres. Zobaczymy jak długo...

Muszę się pochwalić, że mnie wczoraj udało się samej zafarbować włosy :-D Nawet odrosty zamaziałam i nie mam dziś wielkich zacieków z farby na czole i w okolicach uszu. Kolor też taki jak miał być. W związku z oszczędnościami kasy i czasu robię to ostatnio w domu, podcinam się u fryzjera, a reszta w moich (i siostry/mamy) rękach.

Dorzucę kilka słów o laktatorach! Mnie się przydał, ale było ciężko! Pracuję w soboty i wtedy mały potrzebował mojego mleka, bo modyfikowane zwracał. Odciąganie było masakrą...piersi bolały a wyciskałam ledwo kilka kropel. Zaznaczam, że pokarm był (i jest do tej pory:-) Taki ze mnie typ. Po wielu próbach doszłam do takiego wniosku: odciągałm rano po najdłuższych przerwach w karmieniu, wcześniej szklanka wody, ciepły prysznic, albo choć okład i jakoś szło. W najlepszym momencie udawało sie odciągnąć nawet 2x200ml :-) dla mnie rekord, hehe. Są kobiety, które mogą odciągać bez problemu i tego Ci Kateszka życzę! Jakby coś to służę doświadczeniem. Moja rada: nie ma co kupować wszystkiego, dziś w sklepech jest na wyciągnięcie ręki, a jeśli Ci się coś z wielkiej wyprawki nie przyda to będziesz musiała przehandlować i kasę wydasz. My podeszliśmy do rodzicielstwa na mega luzie: wózek kupiliśmy z 2 tyg przed terminem, fotelik samochodowy też. Łóżeczko jak mały miał kilka miesięcy, wszystko po trochu i w miarę potrzeb (rosnących:-)


O Kitta to przekaże te rewelacje o laktatorze siostrze, to może spróbuje coś wycisnąć rano. 

Kamisku nie wiem czy zdążymy się tak uściskać, bo on przyjedzie rano w sobotę. Ja będę miała jeszcze dużo pracy, zresztą zawsze przez kilka pierwszych dni ja nie mam siły przebicia. Dziecko nie daje mi nawet dojść do słowa i tata jest tylko jej:):) W niedzielę będzie pewnie wizyta u teściów z szybkim powrotem, bo będę robiła tort - cudo na chrzciny. W poniedziałek chrzciny, a we wtorek o świcie musi już wyjeżdżać. 

Kateszka z tymi oczekiwaniami święta racja. Właśnie to niedawno pisałam w moim kajecie (założyłam sobie pamiętnik jak nastolatka), że ja mam za duże oczekiwania. Ciągle się rozczarowuję, on przeprasza przyznaje, że jest idiotą i wszystko jest ekstra aż do następnego razu. Te następne razy są takie do siebie podobne!!!!!! Czy on się niczego nie uczy?????!!!!!!! No dobra nie wściekałabym się tak jakby od razu był taki. Ale on nie był taki!!!!!!!!!! Zepsuł mi się całkiem niedawno Dlatego twierdze, że mnie nie kocha i że mu w ogóle nie zależy.

Włosy!!! W końcu wczoraj zrobiłam ten jasny brąz. Pierwszy raz od nie wiem kiedy tak ślicznie mi wyszedł kolor. W sensie, że równo i bez odrostów od pierwszej chwili!!!!!! Zdziwiona byłam, bo włosy podcinałam ostatnio we wrześniu i mam już dosyć długie i jeden szampon powinien nie starczyć... Wszystko pięknie, tylko... Ja chcę mieć jasne włosy, a wyszły mi bardzo ciemne, jak umyję ze dwa razy, to będzie ciemna czekolada:/ To już wolałam te stare z odrostami, bo przynajmniej jasne były. Jakikolwiek brąz nie kupię, to zawsze wychodzą mocno brązowe, prawie czarne. Mam nadzieję, że szybko zejdzie, bo nie lubię się w tym kolorze. Ogólnie wyglądam bez wyrazu, ale w ciemnych jakoś tak blado.
Pasek wagi

Ebek, mam ten sam problem z farbami, chciałabym jasny brąz, ale albo wychodzi ciemny, albo super blond - nie ma w sklepach nic pośredniego. Teraz mam taki znowu miodowy, a to za ciepły dla mnie i za jasny, ale boję się kupić brązik, żeby znowu czarnychy nie wyszły...

Za jakiś tydzień, dwa poszukam jakiejś farbki jeszcze i coś położę, to dam Ci też cynka, czy kupować warto, czy nie warto....

 

Kitta, dzięki za info o laktatorze. Ja w sumie kupiłam, własnie doszedł, zobaczymy, może się przyda. Ale fakt, że też za dużo rzeczy nie mam jakiś specjalnych. Generalnie mam np. jedną paczkę pampersów.

Matek, sratek i innych cudów nie będe kupować, póki Malucha nie będzie ze mną i nie będę widzieć, ze to się może przydać.

Ale nie mogłam się powstrzymać i kupiłam taki mięciuci kocyczek zieloniutki.. (a miałam już brązowy, jakiś z Yves Rochera)... i ręczniczek z czapeczką.......

 

No, a co do męża - mojemu akurat też jest teraz ciężko, bo mu się wszystko na głowę zwaliło, IIIcia zmiana, przeprowadzka, dentysta, jakies tam umowy.... no i jest niedospany i zdenerwowany, więc nawet za bardzo się nie żalę, ze ja jestem obecnie też wykończona....

 

właśnie siedze i mnie męczy kaszel gruźliczy, kurde, chyba z 4ty czy 5ty raz jestem przeziębiona podczas tej ciąży... masakra jakaś, a jeszcze tez musze się wyprowadzić dziś ipokój przygotowac pod wynajem... a jak mnie kaszel złapie to zwieracze puszczają... (!!!!)

Ech.. no ale też mam za swoje, bo mogłam wszystko robić od poniedziałku, a praktycznie zaczłęam wczoraj...

Kateszka zapomina, że czas nie jest z gumy!

Pasek wagi

Mnie na włosach wyszedł czarny a chciałam ciemny brąż, w ramach powolnego rozjaśniania wizerunku ;-)

Ebek, mój mąż też popsuł się niedawno!! Ale to oszukaństwo! Jak mu mówię, że kiedyś był bardziej empatyczny i czuły, ludzki taki, to się śmieje, że zawsze taki był, a to nieprawda!! Jakby taki był to nie wzięlibyśmy ślubu i nie bylibyśmy razem, bo ja takich typów nie lubię... Ale kanał z tymi chłopami. Kateszka, a Ty to wyrozumiała jesteś, bo ja niestety jak mam dość i zły dzień to nie zważając na jego przeciążenie obowiązkami i tak mu wygarnę. Dziś np po całym dniu niewidzenia (on miał kupę spraw i spotkań, jazd itp.) wrócił i nawet się ze mną nie przywitał, tylko synka zauważył. Nie usłyszałam, cześć, jak Ci minął dzień, dzięki za ciepły obiadek, porządek...cokolwiek...Usłyszałam, że się czepiam i to są pierdoły. Eh, z takich pierdół życie się składa...

he he.. wyrozumiała do czasu i czasem dla świętego spokoju.
Też mój Misiek się zmienił, wcześniej miał okresy, że chciał się np. więcej przytulać... no ale to było na początku zwiazku
teraz to ja właściwie muszę się przypominać, że potrzebuję chwili czułości
Ale ja też mam wrażenie, że i ja się zmieniła, kiedyś mogłam przeleżeć przytulona pół dnia, a teraz 5-10 minut i starczy
Ale fakt, życie to pierdoły...
Ale mam wrażenie, że - przynajmniej u nas - to wynik codziennego życia i codziennych problemów które się pojawiają i pewnej bezsilności. Ostatnie lata były w sumie napięte... i tak człowiekowi brakuje trochę czasu, żeby się tym życiem właściwie podelektować...

Pasek wagi
Masz rację Kateszka, żyjemy za szybko i ciągle na cos ważnego brakuje czasu, a jak juz czas jest to sił nie ma :-) Z rozżewnieniem wspominam czasy studenckiego luzu..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.