- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 października 2011, 19:50
Edytowany przez naomi. 30 października 2011, 19:56
10 listopada 2011, 11:25
10 listopada 2011, 12:40
10 listopada 2011, 13:14
10 listopada 2011, 16:34
10 listopada 2011, 17:18
10 listopada 2011, 19:14
11 listopada 2011, 09:20
11 listopada 2011, 09:52
A ja znowu na trochę znikłam ;-) na wagę się obraziłam, chciałam sobie humor poprawić - wchodzę.. a tu więcej :D to powiedziałam sobie, że wejdę dopiero jeśli poczuję pewnego ranka, że to ten dzień, bo na pewno coś spadło :)
Ja wczorajszego dnia nie mogę zaliczyć do udanych, bardzo mnie nosiło na słodkie, do tego na wieczór zjadłam cieplutką kajzerkę z serem, a właściwie to odmawiam sobie na kolację takich rzeczy.. ;p hmm nie ma motywacji, właściwie mówię sobie - a co Ci tam po jednej krówce (rzeczywiście jest to jedna, nie pięć ;p) skoro i tak to nie zrobi różnicy :D
Naomi --> musisz jeść duże ilości tego białego sera, ryb i orzechów, bo gdy tak patrzę na Twoje menu i porównuję ze swoim to kalorycznie wydaje mi się cholernie mało :-) ale fajnie wiedzieć, że masz mamę dietetyka, może jakiś złotych rad nam kiedyś udzieli ;-)
Ja jem teraz 1200kcal wzwyż, staram się tak komponować posiłki, żeby było w tych granicach, ale jest mi cholernie ciężko się zmieścić, żeby nie głodować. Dziwię się, że rok temu wytrzymywałam sama na 1000kcal (liczone na oko), to była głodówka..! Nie przytyłam, owszem, bardzo się pilnowałam (czasem mniej;p), ale jak już spuściłam porządnie z pasa i przestałam się przejmować tylko korzystać z dobrodziejstw wolnego czasu (nachosy, piwko, grillki itd.) to nagle 2kg się pojawiły znikąd ;p więc to chyba nie jest dobre wyjście.
No, a jak jadłam poprzednio (wydaje mi się, że nie tak źle) można zobaczyć w pamiętniku ;)
11 listopada 2011, 10:17
11 listopada 2011, 11:42
zależy co masz w lodówce, ale zjedz ok. 13-14 porządny obiad, pół talerza warzyw, i jakieś mięsko albo kotlety sojowe hmm, do tego ewentualnie suróweczki (np. ulubiona marchewka + jabłko); ja nie jem ziemniaków, bo nie lubię się nimi zapychać, ale wydaje mi się, że dobrą zapychająca alternatywą są warzywa na patelnię, nie żałuj sobie. Porządny obiad o tak wcześnej godzinie jest ok ;-)
Zjedz coś w pracy jeszcze a'la podwieczorek, a później kolację, powinno być idealnie! :- )