Temat: Wszystkie osoby ktore maja >100...:)

Chyba nie ma takiego watku dla  osob "troszke" przy kosci, mam nadzieje ze razem bedzie latwiej.Zapraszam wszystkich.
A dziś była brzydka u Ciebie?
dostał i przywiózł a mógł choć trochę zjeść! nie powinnam bidolić od początku marca unikałam tych słodkości, to nie jest tak źle
Witam moje bratnie dusze ,wiecie macie racje z tym pisaniem co jem zanim podjełam decyzje o odchudzaniu to to zrobiłam ,no i wyszło samych słodyczy jadłam ptawie 4000 kcal to straszne i tylko siesc i wyc nad własna głupota ale dzis nie zjadłam nic słodkiego słowo zalezy mi aby schudnac chce znow nosic mniejsze rozmiary i patrzec w lustro z usmiechem.Pozdrawiam wszystkie odwazne pulchniutkie
cześć Wszystkim wiewczorową porą 

zjadłam tego kuciaka bez skórki tylko jedną girę a co to nie kołchoz, to życie

Aniu - widzisz...jednak cosik jest nie tak...musisz odstawić słodkie...żebyś nie cierpiała zastąp te słodycze muesli z jogurtem - kup takie muesli, które ma kawałki suszonych owoców, ja takie w lidlu znalazłam, jest bardzo słodkie....zajadam raz dziennie taką miseczkę z wkrojonym bananem (ma dużo błonnika), raz, że nie czuję ochoty na słodkie to jeszcze lepiej mi sie trawi, bo jogurcik i muesli wspaniale działają na ruch moich jelit

oki, mykam do spanka, bo jutro zaś o 6 wstaję kolorowych
Hej ,WHISKY  wiem,ze to słodycze mnie gubie wiesz było nawet tak ,ze potrafiłam zjezdz 1 litr lodow na raz jestem stara a głupia wiem ale to juz chyba sukces ,ze potrafie sie do tego przyznac jestem Słodyczozerca ale obiecuje wam wszystkim z tym koniec.Dzis zaide na długi spacer bo zapowiada sie na ładny dzien i kupie musli tak jak mi radzis i wczytałam ,ze zamias słodyczy mozna jesc suszone owoce ale tez bez przesady ,jak myskicie mage podjadac suszone owoce.
Witaj Aniu 
Suprr, że jjuż wiesz, gdzie jest problem...to dużo pomaga takie świadome przyznanie się do błędów żywieniowych, a nie udawanie, że to nic...
Suszone śliwki, moja Droga,  to wspaniale działają na układ trawienny - także można śmiało...ja ostatnio widziałam suszone banany i w smaku normalnie jak chipsy
Spacery jak najbardziej ja dziś też planuję nad zatokę pojechać i połazić, żezby troszkę rozruszać się przed ćwiczeniami

Zastanawiałam się, Kobietki, ile Wam schodzi dziennie na ćwiczonka?? Jak to organizujecie? Na jedno podejście czy na kilka?
Ja robię tak, że w okolicach południa ćwiczę godzinkę, popołudniu (tak koło 18stej) skakanka, jak nie pada rzecz jasna , a wieczorkiem, przed spankiem jeszcze robię te brzuszki i wymachy nogami....w sumie łącznie wychodzi około 1 godziny i 15 minut...myślicie, że to wystarczy, czy powinnam wyłuskać więcej czasu na te aktywność??
dzień doberek! ja nawet tyle czasem nie ćwiczę, a to trawkę kosiłam jednego dnia, a to drzewo rąbałam, to też jakiś ruch zaliczyłam, rowerek dzień dnia, bo do sklepu jeżdżę i na tym w domku też no i na twisterek czekam niecierpliwie 

 Ania raźniej odchudzać się w grupie pamiętaj że zawsze bedziemy Cię wspierać trzymam kciuki  a i jeszcze jedno ja też zrobiłam sobie listę tego co zjadłam codziennie przez tydzień i powiem Wam, że jak się przyjrzałam tym zapiskom to okazało się że kalorii owszem dużo ale nie tyle z powodu słodyczy co z powodu pochłaniania przeze mnie żółtych serów (które sa bardzo kaloryczne) a więc wywaliłam z mojego jadłospisu i słodyczne i żółty ser. Jedyne na co sobie pozwalam teraz (w ramach słodkości) to kisiel albo jogurt z muesli
 
 whisky ja uważam że tyle w ciągu dnia wystarczy ważne że ćwiczysz regularnie i myślę że to bardzo dobrze że dzielisz ćwiczenia (przynajmniej na początku) ja zauważyłam że duzo łatwiej jest mi wykonac plan ćwiczeń jeśli podzielę sobie np jazdę na rowerku ( dziennie około 1 godziny) na dwa razy po 30 minut...potem tuptam jeszcze na steperze około 20 minut...... Może to źle bo podobno tłuszcz zaczyna się spalac dopiero po około 20 minutach od rozpoczęcia ćwiczeń.....ale ja po prostu teraz nie jestem w stanie ćwiczyć za jednym razem 80minut. Dlatego około 16.00 jeżdżę na rowerku przez 30 minut, a potem około 18.00 kolejne 30 minut na rowerku i zaraz potem 20 minut na stepterze. A Wy co myślicie?

hej Laseczki  już jestem 

Laqbutko - jak dostaniesz twisterek, to juz wszystkichchyba będziemy go miały będziemy "zakreęcone"

estrella - ja myślę, że to dobrze...że tyle wystarczy...ja też mam w planach stepperek, ale to więcej kosztuje, więc muszę uzbrioć się w cierpliwość ale myślę, że najpóźniej za miesiąc będę miała i wtedy dołączę stepperkowanie do ćwiczeń i to tez stopniowo zwiększając ilość minut.

I tak mi się widzi, że najważniejsze jest to, żeby cokolwiek robić ja sprzątam 2 godziny dziennie biuro, więc też mam trening
Synuś dziś dostanie rower od znajomych, więc pewnie dojdzie mi dreptanie za nim chociaż tak, żeby był gdzieś w zasięgu wzroku, a latem może sobie rower sprawię

oki, lecę poczytać i biorę sie za ćwiczonka
miłego popołudnia
Serwus moje kochame "grugaski",ja tez nie cwicze nie moge sie zmotywowac a w domu mam orbitreka ale stoi ,a ja jak na razie to zaczne od długich zpacerow jak myslicie na poczatek wystarczy.Kolezanki dajcie przepis na saładke z tunczykiem albo na inna mało kaloryczna. I jeszcze jedno moze ktoras z was jest na stronie Nasza Klasa to zapraszam do swoich przyjacioł mnie znajdziecie Anna Stosz Brzeg Dolny ,jeszcze raz zapraszam.Whisky masz silna wole podziwiam a cwiczen wystarczy sama chciałabym tyle cwiczyc PA :):):)                                                                                                                            

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.