- Dołączył: 2008-03-30
- Miasto: tam gdzies
- Liczba postów: 1248
6 kwietnia 2008, 17:52
- Dołączył: 2008-03-30
- Miasto: tam gdzies
- Liczba postów: 1248
19 kwietnia 2008, 16:23
- Dołączył: 2007-12-08
- Miasto: Toskania
- Liczba postów: 912
19 kwietnia 2008, 16:26
a teraz idę małej zrobić placków z jabłkami, a sobie hm... nie mam jeszcze koncepcji, ale pomyślę
- Dołączył: 2008-03-30
- Miasto: tam gdzies
- Liczba postów: 1248
19 kwietnia 2008, 16:33
19 kwietnia 2008, 19:33
Kiedyś teść chciał mnie zważyć na wadze takiej na odważniki, taki był ciekawski! Nie udało mu się! Nie dowiedział się, a wścibski jest okrutnie! A teraz sam widzi zmiany.
- Dołączył: 2007-12-08
- Miasto: Toskania
- Liczba postów: 912
19 kwietnia 2008, 20:13
dobrze, że tu nikt nie musi nic ukrywać i się wstydzić
Dziewczyny,
chce mi się jakiejś sałatki, dziś to się dobiłam marchewką, więc będę robić jutro, czekam do jutra do 12 na przepisy na jakąś "chudą" sałatkę, potem ruszam na zakupy
mam nadzieję, że mogę na Was liczyć
19 kwietnia 2008, 20:27
Sałatka może byc owocowa :P
A wracajac do mówienia, to ja kilogramami też nie szafuje na prawo i lewo, to jednak taka dość intymna informacja :) Overshare, nadmiar szczerości nikomu niepotrzebny :)
19 kwietnia 2008, 20:49
ja podobnie. ile ważę, wiedzą chyba tylko Vitalijki ;) jakoś nei potrafię z rodziną czy przyjaciółmi o tym rozmawiać. najbardziej boję się chyba tego, że jak już komuś powiem, i mi nie wyjdzie, to stracę w ich oczach...
19 kwietnia 2008, 22:57
Ludzie też maja tendencję do torpedowania takich wysiłków jak nasze, to jest jakoś zwiazane z poczuciem zagrożenia, że hierarchia w stadzie będzie zaburzona i że generalnie stracą oni w oczach otoczenia, że ktoś coś robi ze sobą, a oni nie. Często np. mężowie czy partnerzy tak reagują na odchudzanie partnerek.
19 kwietnia 2008, 23:30
no... ja już na uczelni słyszę czasami od przyjaciół, że się "o mnie martwią" bo nie chcę iść z nimi na na kaloryczny obiad typu zapiekanka czy kupa żarcia w chińskiej knajpie... ehhh to po co takim osobom coś tłumaczyć, skoro nie zrozumieją? chyba już przywykli do mnie i do tego jak wyglądam, więc dlatego też nie sądzę, żeby nagle zrozumieli, jak bardzo staram się to zmienić.
- Dołączył: 2007-12-08
- Miasto: Toskania
- Liczba postów: 912
20 kwietnia 2008, 08:46
Dzień dobry !!!
ja tam moją mamę uświadomiłam i jest łatwiej, boczasem jak idziemy z małą do niej na obiad to dla mnie jakieś mięso jest zrobione inaczej, tzn. nie na patelni
i co z moją sałatką? Whisky & Wiesinka może się podzielicie jakimś przepisem, jedna uwaga nie spożywam żadnych koperków i natek