Temat: Mam 50 KG do zrzucenia...

Czy jest ktos jeszcze jak ja?   

Zapraszam na pogaduchy!

                  
Beti zagladam , zagladami ....niestety cisza .....

podłączyli nas!!! hurra!!!

od wczoraj od 13-tej nie mieliśmy prądu przez całą dobę... ani prądu, ani ogrzewania, ani wody... horror! i w jednej chwili człowiek sobie uświadamia jak okrutnie jest zależny... dobrze, że mrozów już nie ma, bo nie wiem co by to było... na szczęście dziś nas już podłączyli do cywilizacji i wszystko wróciło do normy...

szaleńczy maraton pracy trwa... to dziwne, ale chyba przywykłam, hihihi! jeszcze 2 tygodnie... 


i znowu tu zajrzałam... i znowu nic...
ja to chyba jestem beznadziejnym przypadkiem ,zaczynam cwicze po czy mija kilka dni i sie obrzeram .....masakra

Hello babeczki . Nie mm czasu na pisanie bo mala bardoz absorbujaca jest hehe. Nie daje mi odejsc od siebie na chwile terrorystka mala, trzeba sie z nia bawic naokraglo .

Co do diety to ostatni tydzien masakra - zero diety. A w sobote mialam urodzinki i byl tort. Dzis dokanczamy.Na szczescie maly i polowe dalam przyjaciolom hehe.

Od dzis wracam na dobra droge a poza tym ide do lekarza w srode po jakies wspomagacze. Przestaje wierzyc ze uda mi sie schudnac samodzielnie. 3 kilo od stycznia to jakas porazka. Niestety na fitness nie mam czasu chodzic teraz tak czesto jak kiedys, bo kto zostanie z mala? Raz w tygodniu podrzucam ja do przyjaciolki na 1,5 godzinki i  ide poplywac. Niestety musze sama bo skasaowali moj aqua aerobik buuuuuu. No oprocz basenu to tez spacerki itp ale jak widac rezultaty kiepskie. Zobacze co mi powie lekarz.

wpadłam zostawić pozdrowionka i buziaki :)

Pasek wagi
hejka

cześć dziewczynki!

wreszcie jakiś znak od Was... już myślałam, że się nie doczekam

ja mam kosmicznego doła... złapałam kilka dni temu i mnie trzyma, więc na wszelki wypadek nie piszę za wiele, bo i po co? moja dieta też leży i picie wody też... i powiem, że nawet mnie to nie martwi tak okrutnie, bo przez te 3 tyg zupełnie normalnego jedzenia nie przytyłam nawet 1kg z czego ogromnie się cieszę... teraz do tego jeszcze przyczepiło się do mnie jakieś cholerne przeziębienie i nie odpuszcza...

na dziś to tyle, spadam do wyra bo przysypiam nad klawiaturą... buziaczki laski! CHYBA do jutra...

wpadam zostawić ślad, że żyję i już mi zdecydowanie lepiej jest! chyba od przyszłego tygodnia wrócę do wody i może do diety... zobaczymy... na dzień dzisiejszy jest mnie o 10dkg mniej niż na pasku, juppi!!! o tym nawet nie marzyłam,hihihi! jeszcze tylko ta cholerna praca... ech życie!
witam :) jestem tutaj w sumie nowa :) ale już wcześniej przeglądałam forum. Mam do zrzucenia aż 31kg :( mam ogromną nadzieję że uda mi się. W maju 2013 biorę ślub i to mnie teraz motywuje. 14 miesięcy urodziłam synka i upasłam się w ciąży 33kg + przed ciążą już byłam otyła

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.