Temat: Mam 50 KG do zrzucenia...

Czy jest ktos jeszcze jak ja?   

Zapraszam na pogaduchy!

                  
ja waze 99 kg, a chce osiagnac wage 85 kg to 14 kg jeszcze musze schudnac. jutro bedzie 3 dzien jak bede na diecie cambridge-jakos idzie wytrzymac! moja dieta bedzie trwala do 22 grudnia, w swieta musze uwazac!
KAsiula jak brzuch opadł to juz długoo czekać nie bedziesz ...ja poczekam na pepkowe:)...
Kasiula mocno trzymam kciuki i również czekam z niecierpliwością na wasze fotki

Hello, a tu widze nadal cisza.

Z radoscia Wam donosze ze nasza  Biedroneczka przyszla na swiat w poniedzialek 21/11/11 o godz 21:16 przez cesarskie ciecie  dostla 9 na 10 w skali APGAR.

Mama troszke obolala, ale coreczka czuje sie znkomicie. Dzis wrocilysmy do domku .

 

 

Kasiula gratuluje:)
gratulacje kochana
Kasiu!!! Gratulacje!!! Piękna ta twoja Biedroneczka!!! A kilogramy już pewnie poleciały. Następne też polecą, bo Biedroneczka na pewno dużego zaangażowania potrzebuje. Napisz coś o niej, bo ja strasznie ciekawa jestem:)) Malutkie dzieci są takie cudowne:)
ja co prawda potrzebuje schudnac tylko14 kg ale jestem spowrotem.  dzisiaj sobie zrobie jedendzien wolny a od poniedzialku znow bede robic serie cwiczen, jem malo, pije 2 litry wody. chudne 1 kg na tydzien to tak przez caly grudzien schudne 4 kg ale musze sie zaprzec!
Zapomnialam napisac, ze Biedroneczka wazyla 3615 gram :-)

Przytylam w sumie w ciazy  20 kilo, ale 8 juz polecialo przez tydzien.
Mam nadzije ze i reszta poleci. Wracam na dobra jedzeniowa droge.

Bylysmy w szpitalu troszke dluzej niz zwykle trzymaja , bo mam problemy z pokarmem i trzeba bylo ustalic jak karmic Biedroneczke.
Ma pokarm ale za malo zeby mogla byc tylko na piersi, wiec poki co biore tabletki na laktacje i dokarmiam ja butelka.
Lepszy rydz niz nic, zobaczymy czy cos sie ruszy.

Biedroneczka jest cudowna, wprawdzie w szpitalu darla sie przez pierwsze 3 dni ze wzgledu na brak mleka, ale teraz wogole nie wiemy ze mamy dziecko. Je smacznie co 4 godzinki  i spi takze i ja moge w nocy sie wyspac. 

Co do mnie to po troszku dochodze do siebie po cesarce, choc ciezko jeszcze czasem sie poruszac, ale z dnia na dzien jest lepiej . Rany goja sie szbko, Chcialam za wszelka cene uniknac ciecia ale nie bylo wyjscia. Za dlugo to wszystko trwalo, i moje zyly juz odmawialy posluszenstwa przy pierwszej fazie porodu. Okazalo sie ze oksytocyna nie chce plynac nawet jak zmienili mi wklucie w inne miejsce. Lekarz zaoferowal ze mozemy jeszcze poczekac 4 godziny (a to juz byla jakas 30 godzina porodu od momentu rozpoczecia wywolywania) albo tniemy. Nie mialam juz sily , mimo ze mialam znieczulenie w kregoslup wiec podjelismy z mezem ostatecznie decyzje ze chcemy cesarke. Balam sie tez ze taki dlugi porod moze zaszkodzic Biedronecze, choc caly czas bylam podlaczona do KTG i lekarze mowili ze wszystko bylo w najlepszym porzadku. No w kazdym razie wszystko skonczylo sie pomyslnie i obie czujemy sie dobrze . 

Kasia gratulacje :):)

a gdzie zdjecie  bo ja ślepa:(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.