27 lutego 2008, 15:35
Temat taki jak inne, ale wszystkie wiemy, że właśnie wtedy jest to juz coraz trudniejsze...Ja jestem po 40 ale już bardzo blisko 50 ;)
...odchudziłam się z wykupioną tu dietą ...jestem teraz na etapie utrzymania tak ciężko zdobytej wagi . Jem nadal dietetycznie ale czaem też zjem coś ponad to i nie zawsze dietetycznego. Oczywiście juz zaczęłam nieco przybierać na wadze ...i to jest tragiczne...
Każda z nas u siebie w pamiętniku wpisuje swoje spostrzeżenia z własnego odchudzania...może było by dobrze mieć je w jednym miejscu ? Chodzi mi o takie rady , które nam akurat bardzo się przydadzą. Po 40, 50 jest już nieco gorzej z ćwiczeniami ...często ma się dolegliwości żołądkowe i inne ...więc nie wszystko, co jest dobre dla młodych jest dobre dla tych nieco starszych..............
Co Wy na to ?
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7161
1 marca 2008, 11:18
A pogoda....drzewa tak sie uginają,że się cieszę...że ubezpieczamy płot....parę lat temu wielka topola zwaliła się na płot i co by tu nie mówić i narzekać PZU płaciło i....to nawet więcej niż się spodziewaliśmy.
- Dołączył: 2007-06-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4831
1 marca 2008, 11:31
> Hejho...mam to szczęście..mnie głowa nigdy nie
> boli....
>
>
>Zazdroszczę. Ja potrafię cierpieć na migrenę miesiącami, a potem nagle mija i jest dłuższy czas spokój.
1 marca 2008, 11:31
Głowa mnie na szczęście nie boli ale mam dzisiaj szalone zawroty głowy ... normalnie nie mam ich nigdy.............a wiatr huczy strasznie ..................
Białej herbaty nie piłam ...masz na myśli z mlekiem ?
- Dołączył: 2007-06-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4831
1 marca 2008, 11:33
> Głowa mnie na szczęście nie boli ale mam dzisiaj
> szalone zawroty głowy ... normalnie nie mam ich
> nigdy.............a wiatr huczy strasznie
> ..................Białej herbaty nie piłam ...masz
> na myśli z mlekiem ?
Tez nie piłam białej, ale słuszałam o niej same dobrerzeczy. Chyba spróbuję..
Nie nie chodzi o herbatae z mlekiem tylko rodzaj herbaty.
Podobno jest bardzo delikatna.
1 marca 2008, 11:39
Nawet nie słyszałam o takiej...muszę zapytać w zdrowej żywności ...tam wszystko wiedzą i mają :)
ale najpierw poszukam w necie ...
- Dołączył: 2007-11-11
- Miasto: Osiedle
- Liczba postów: 4251
1 marca 2008, 12:35
Piłam białą herbatę,ale mi stanowczo nie smakowala,jakaś taka bez smaku,nijaka
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7161
1 marca 2008, 13:57
To nie jest herbata ze zdrowej żywności...to taka w trójkątnych torebkach...może jest b.mocna ale od czasu do czasu lubię ją wypić.Ja polecam białą Liptona.
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7161
1 marca 2008, 13:59
myślę,ze na te migrenowe bóle głowy pomagają m.in.masaże twarzy....nie zauważyłaś ostatnio polepszenia?????
- Dołączył: 2008-01-09
- Miasto: Nowy Sącz
- Liczba postów: 34
1 marca 2008, 16:54
czy wam chodzi o tzw. bawarke o której się mówi że piją kobiety w ciąży , ja ją lubię ale czy na diecie wskazana? Muszę się wam czymś pochwalić , jak byłam dziś na zakupach ekspedientka dała mi batoni pawełek (nie miałam karty na punkty więc zamiast punktu dostałam baton) .Przyszłam do domu baton schowałam do kurtki i poszłam z psem na spacer. No i zaczął się dylemat zjeść go czy nie ,przerabiałam to na różne sposoby -kostkę pół a może olać dietę i zjeść całego.Ale jak przypomniałam sobie że na wisnę chce być laska , to po przyjściu do domu ofiarowałam go mężusiowi .
- Dołączył: 2007-06-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4831
1 marca 2008, 17:12
> czy wam chodzi o tzw. bawarke o której się mówi że
> piją kobiety w ciąży , ja ją lubię ale czy na
> diecie wskazana? Muszę się wam czymś pochwalić ,
> jak byłam dziś na zakupach ekspedientka dała mi
> batoni pawełek (nie miałam karty na punkty więc
> zamiast punktu dostałam baton) .Przyszłam do
> domu baton schowałam do kurtki i poszłam z
> psem na spacer. No i zaczął się dylemat zjeść go
> czy nie ,przerabiałam to na różne sposoby -kostkę
> pół a może olać dietę i zjeść całego.Ale jak
> przypomniałam sobie że na wisnę chce być laska ,
> to po przyjściu do domu ofiarowałam go mężusiowi .
Kiedys przezyłam coś podobnego: już trzymałam batonik w ręku juz juz miałam go zjeśc , ale dzielnie wytrwałam...
A tak naprawde to uważam, że jeden batonik to nie tragedia... trzeba tylko uwazać, aby nie był to początek uczty słodyczowej...