Temat: Odchudzić się po 40...50...60... roku życia

  Temat taki jak inne, ale wszystkie wiemy, że właśnie wtedy jest to juz coraz trudniejsze...Ja jestem po 40 ale już bardzo blisko 50 ;)
   ...odchudziłam się z wykupioną tu dietą ...jestem teraz na etapie utrzymania tak ciężko zdobytej wagi . Jem nadal dietetycznie ale czaem  też zjem coś ponad to i nie zawsze dietetycznego. Oczywiście juz zaczęłam nieco przybierać na wadze ...i to jest tragiczne...

Każda z nas u siebie w pamiętniku wpisuje swoje spostrzeżenia z własnego odchudzania...może było by dobrze mieć je w jednym miejscu ? Chodzi mi o takie rady , które nam akurat bardzo się przydadzą. Po 40, 50 jest już nieco gorzej z ćwiczeniami ...często ma się dolegliwości żołądkowe i inne ...więc nie wszystko, co jest dobre dla młodych jest dobre dla tych nieco starszych..............

Co Wy na to ?
mam jeszcze kilka minut czasu, bo autobus mam o 10:26, a dojdę w 5 minut do przystanku
Pasek wagi
Będę za godzinkę z hakiem, widocznie poszlas rozprawiać sie z gazem!
Pasek wagi
Tak...gaz odebrałam mam 2000 litrów..trochę w zbiorniku było...poszłam z drabiną zobaczyć i jest teraz 74% zbiornika....mogę teraz zaśpiewać ..My się zimy nie boimy...ale minus mieszkania na wsi to jest właśnie ten opał.....bo czy masz gazowe , czy elektryczne ogrzewanie czy palisz węglem....największa pozycja w budżecie domowym .Następny gaz pewnie będę musiała kupić na wiosnę.Na razie palę w 2 kominkach drewnem liściastym i w domu mam b.ciepło.
U nas jest pięknie...wyszło słońce i ociepla się!
Wiesz Basiu...ja łapię się na tym ,że o wieku zapominam , naszych koleżanek i swoim też......stąd te pomysły.....co tu mówić..masz rację.Woda czysta i suchy chleb!!!!!w ilościach minimalnych.....ja problemu nie robię ale Tobie naprawdę by się przydało i dlatego b.dobrze rozumiem Twoje próby a przede wszystkim wytrwałość.A na śniadanie miałam ......owsiankę na wodzie....i 2 kawy z mlekiem.
jbklima witaj, tak mieszkam na wsi co prawda od nie dawna ale mieszkam, 120 mieszkańców u nas jest.
Opalamy dom węglem a właściwie miałem i drzewem w kominku.
No cóż ja całe zycie nigdy się nie martwiłam o ogrzewanie, bo było centralne (mieszkałam w bloku w mieście)
Nie narzekam to mój wybór trzeba buć twartym nie miętkim nie?
To super....ja 9 lat...na wsi jest tu 15 domów!!!!!!ale ja poza wsią 1,5km....na skraju lasu.....cale życie prawie w blokach w Poznaniu....> jbklima witaj, tak mieszkam na wsi co prawda od
> nie dawna ale mieszkam, 120 mieszkańców u nas
> jest.Opalamy dom węglem a właściwie miałem i
> drzewem w kominku. No cóż ja całe zycie nigdy się
> nie martwiłam o ogrzewanie, bo było centralne
> (mieszkałam w bloku w mieście)Nie narzekam to mój
> wybór trzeba buć twartym nie miętkim nie?
ja bardzo lubię jak coś ode mnie zależy....już w styczniu kupujemy drewno...6 , 8, przyczep pociętego i do rąbania...w pamiętniku mam dużo zdjęć z tych akcji....rąbiemy do wiosny..pobudowaliśmy wiaty do drewna i teraz palimy takim sprzed 2 , 3lat....ale początki.....................były trudne bardzo...będę Ciebie wspierać bo dobrze wiem co to wszystko znaczy.W zimie lubię np.odśnieżanie....a działkę mam przy domu 5000m więc robić jest co....to wszystko chyba daje mi kondycję i radość życia.
a w górach mogłabym mieszkać..nad morzem...raczej nie..
no własnie, my dopiero do wszystkiego dochodzimy bo wiesz, jak to mieszczuchy w zeszłym roku paliliśmy niestety mokrym dzrzewem, ale własnie tak zaczynamy chomikować aby sobie schło. Masz rację początki trudne, oj trudne. Miałam już chwile zwiątpienia, ale się nie daję.

tu jest pięknie....i to jest warte poświęcenia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.