- Dołączył: 2008-02-06
- Miasto: Fantazja
- Liczba postów: 2603
8 lutego 2008, 08:41
Witam. zaczynam od dzis. Jeżeli Ty też wpisz jaka dietę bedziesz stosować. razem damy radę. Będzie raźniej. ja zaczynam dietą 1000 kcal. Naniej kiedys schudłam 20 kg.
- Dołączył: 2008-11-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8785
9 lutego 2009, 11:30
no jak się miało fajną klasę i wychowawczynię to można było sporo podziałać w tej szkole ;]
ja nie miałam ;]
o to śmiesznie, u nas nie było identyfikatorów ani ochrony, był sławny p. Marcin hehe :] ale jak kończyłam szkołę to znowu ochroniarzy zatrudniali ;] ehhh dawne dobre czasy ;)))
- Dołączył: 2008-11-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8785
9 lutego 2009, 11:32
też miałam wf na agrykoli :)))
i w ogóle ciepło wspominam łazienki i agrykolę hehe :)
i puby w okolicy ;)))
9 lutego 2009, 11:35
masz rację, kalsa zgrana to podstawa....
ja ja konczyłam zaczeła się era narkotyków w szkole...mniej wiecej w połowie semestru IV kl kogos złapali czy cos ....szybko chcieli sparwę zamknąc i odizolować uczniów od ludzików z zewnątrz, chore to było, skonczyło się wychodzenie na przerwach na dwór, moglismy tylko na duzej przerwie...
aaa...i podobało mi sie ze na 8.15 chodziłam:))
moja sala była na 2 pietrze (patrzac ze p.nauczycielski na pierwszym byl) i po lewej stronie jak sie stoi tyłem do okien na korytarzu
9 lutego 2009, 11:36
te okna na korytarzu:)))) i parapety na ktorych sie siadało :))) miodzio:)))
za moich zaczasów (ehheeheh, jak to brzmi) nie było tam w okolicy pubów:(((
spelunka "mokotowska" do ktorej cyganki przychodziły i wrózyły :)))
- Dołączył: 2008-11-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8785
9 lutego 2009, 11:39
:) moja też była na drugim piętrze, ale w tym bocznym korytarzu :) geograficzna sala ;]
hehe, no naprawdę jaki ten świat jest maaałyy :))))))
moja klasa nie była zgrana. nasza wychowawczyni była beznadziejna i zamiast pomagać nam w integrowaniu się, to jeszcze podsycała konflikty ;] bardzo żałuję, że tak trafiliśmy, bo naprawdę można się było super bawić w tej szkole :]
9 lutego 2009, 11:48
nie fajnie:((( szkoda ze taką kobietę tarfiłaś....
my najpierw przez 1 rok mielismy inna pani L. Walas, ale odeszła od nas do szkoły muzycznej i my dostaliśmy sie pod mocne skrzydło pani G. Dała nam wycisk matematyczny ale ...jest cudowną kobieta i faktycznie , to duzo nam pomagało. W ogole miałam "ciekawych" nauczycieli:))) sami intrygujący ludzie:))) była kiedys polonista Waleria (krotko pracowała) paliła papierosy na lekcji , chodziła newrowa i omawiała z nami erotyki Baudelaire :))) nie wszystkim sie to podobało:))) fracuskiego uczyła nas pani ktora wproawdziła w Zmichowskiej program 0 dla kas I-V, nie wiem czy w angielskim to było???
9 lutego 2009, 11:49
i masz racje:))) moza było sie bawić w tej szkole:))
9 lutego 2009, 11:50
w I klasie miałam dyplom :))) za ....eheheh osiaągniecia a w drugiej naganę z zachowania:)))) więkosc klasy tak miało:))
- Dołączył: 2008-11-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8785
9 lutego 2009, 12:06
hehe nieźle :)))
no ja teżmiałam kilku ehmm "ciekawych" nauczycieli :D
ale aż takich akcji, jak palenie na lekcjach to nie było :)
mnie matematyki uczyła dyrektorka... więc robiliśmy na lekcjach mniej więcej 1/4 programu... a ja na studia matmę zdawałam hehe ;)
a od historii mieliśmy kolesia, który w 4 kl. zamiast przygotowywać nas do matury/egzaminów, to nam horoskopy stawiał ;)
9 lutego 2009, 12:09
buehehe:))) dobre!!! to naprawdę ciekawa szkoła:))))