Temat: 20 latki(+) z 20 kg do zrzucenia.Łączmy się ;)

czesc dziewczyny!
przepraszam ze nie zagladałam, ale jakos ostatnio hmm...przycichłam. zawsze byłam pewna siebie, przebojowa i aktywna a ostatnio po prostu zrobiłam sie "ciapowata" ! nie wiem co sie ze mna dzieje. nic mi sie nie chce, najchetniej bym spała, wszystko mi jedno :( sama siebie nie poznaje.  musze sie ogarnac czym predzej bo niestety jesli chce sie jak najszybciej wygrzebac z powtarzania roku to przed swietami powinnam zdac ten przeklety egzamin. no ale z takim zapałem to nie wiem co to bedzie. oczywiscie diete porzuciłam, nawet areobik za który zapłaciłam (te zgubione buty skutecznie mnie zniecheciły!) i nie moge sie zebrac. pocieszajace jest to ze chyba stres skutecznie mnie niszczy od srodka a co za tym idzie nie tyje, tylko utrzymuje wage ... 
kopnijcie mnie w tylek, juz sama nie wiem co zrobic zeby spiąc sie fizycznie i psychicznie! :(

alexis- bałam sie ze juz totalnie porzuciłas diete...
ale z resztą nie to jest teraz najważniejsze... ehh jesień nie sprzyja dobremu samopoczuciu, ale trzeba wziąć się w garść! Nikt nie mówił, że będzie lekko, ale popatrz ile juz czasu poświęciłas na regularne cwiczenia i całe to odchudzanie, szkoda byłoby to zaprzepaścic. Zacznij się zdrowiej odżywiac, wysypiac, rzucic na luz, bo stres jest złym doradcą a jak juz nabierzesz sił, zaczniesz chudnąć( zdrowo) to na pewno tez nabierzesz znow pewnosci siebie i wszystko zejdzie na dobra drogę.
Trzymaj się i nie poddawaj! Trzymam kciuki za Twoja walkę! :)

Moze nie totalnie, ale pozwolilam sobie na pizze, na slodycze, za jednym posiedzeniem zjadłam czekolade :| wstyd mi było nawet tu wchodzic. no ale bładzenie jest rzecza ludzka! wracam do Was z podniesionym czołem, z ochota na walke o lepsze jutro ;)
Widze Bonita ze ładnie Ci spadło! ciesze sie niezmiernie, gratuluje wytrwalosci! jestes niesamowita. zazdrooooszcze jak nie wiem co.
Ja mam wesele w styczniu, wiec to pierwszy powód dla którego chce choc troche zrzucic (juz chyba nawet nie bede marzyc o 58) a drugi powod to ze che odwiedzic znajomych w Hiszpanii jakos w lutym , wiec chciałabym ich zaskoczyc no i czuc sie jakos tak fajniej;P
mam nadzieje ze tym razem sie bede pilnowac mimo tych wszystkich kłód pod nogami :(
dzieki za mile przyjecie :):*

ee tam! wstyd to est kraść, a Ty co zrobiłaś to jest słuszne, wróciłaś- i to najważniejsze, mam nadzieje ze zmotywowana, silna i rządna utraty kg! :D

Czy dużo mi poszło? Dużo i niedużo... zawsze to kierunek właściwy, ale jak pomyslę jak kiedys mi szybciutko schodziło przy takich samych wyrzeczeniach ehh:/ no nic ..szkoda...grunt to sie nie poddawac i walczyc do konca

58 do stycznia rzeczywiscie byłoby nietyle niemozliwe, bo mozliwe jest prawie wszystko, co nierozsądne i niezdrowe.
ale styczen-luty moze być Twój... jak juz sie te pare kg zrzuci to człowiek nabiera blasku, lekkosci i wigoru :)
ja bym chciała do wesela w kwietniu sie wyrobic ;)

Będziesz się pilnować, bedziesz a jak nie to Bonitka uprzytomni Ci co nieco ;)

nie, nie, absolutnie, 58 to tak do czerwca sobie wymarzyłam, ale tak sobie myslałam o tych 65 chociaz własnie na przełomie stycznia i lutego, ale nie ma co sobie wyznaczac ze sie schudnie X w czasie Y, ile schudne to schudne, byleby troche sie wylaszczyć :P
ciesze sie ze o mnie nie zapomniałyscie. ja na prawde, myslałam codziennie o vitalii, co u Was, jak Wam idzie, co słychac, ale to wszystko siedzi w głowie- nie miałam po prostu odwagi i siły tu wejsc. troche mnie przygniotły problemy i zajadałam je tu i tam.
no ale do odwaznych swiat nalezy. wracam i bede z Wami!

A tak poza odchudzaniem co słychac?:)

Masz racje nie ma co sobie na siłe wyznaczac wagi..bo widze po sobie, ze to sie niestety nie sprawdza :/

a tak poza... u mnie bywało lepiej... na studiach jest w miare, ale mam problem z literaturą do pracy lic :(
w rodzinie...eh załamał sie kontakt z rodzenstwem :/ nie potrafie tego naprawic..
poza tym zaczyna doskwierac mi samotność :/

oj Bonita...nie przejmuj sie..to ta jesienna pogoda jest tak przygnebiajaca i na pewno przez to nachodza Cie takie niemile mysli. Jestes młoda, piekna, korzystaj z życia, inwestuj w siebie, nie ogladaj sie na nikogo, a zobaczysz jak szybko sie ktos zakreci :) tego Ci oczywiscie zycze jesli tak bardzo chcesz! mam nadzieje, ze bedziesz potrafiła mimo to cieszyc sie i nie dawac po sobie znac ze cos Ci doskwiera. jest taka ładna sentencja: "Don't frown! You never know who is falling in love in your smile" ! prosze sie do niej stosowac bez wzgledu na okolicznosci!!!

alexis dzięki za tak ciepłe słowa :) ta złota myśl bardzo trafiona ;)

ehh zagapiłam sie na akcje punktowa :( cały tydzien nie miałam czasu wchodzic uzupełniac tableki, myslałam ze bedzie mozna zrobic to do poniedziałkowego wieczoru i dupa-przegapiłam zapisy :( trudno.bede musiała sama sie pilnowac.
ostatnio jestem strasznie zabiegana. nie szukałam pracy, ale jak sie okazało to praca znalazła mnie. długa historia. efekt jest taki ze czasu i siły co raz mniej. ale nie jest najgorzej z wagą bo stoi i czasem sie wacha w lepsza strone, w zaleznosci od tego kiedy sie zwaze, wiec moze cos w koncu ruszy-ale to chyba marzenia scietej głowy skoro sie nie ruszam :(

a jak tam Wam idzie? Widze ze Bonita ostro cisniesz:) ciesze sie ze masz tyle zapału i gratuluje, zazdroszcze Ci niesamowicie ! a jak Twoje ogolne samopoczucie?
sciskam :*

alexis pilnuj sie sama a od nastepnej edycji dołączysz :)
Co do wagi u mnie tez nie rusza a jak juz to kapeńke :( te kg co teraz wywalczyłam dajac z siebie naprawde wiele kiedys zgubiłabym w mies :/
W ogóle to jestem zdołowana bo własnie sie dowiedziałam, ze gdybym złozyła wniosek o stypendium naukowe to bym je spokojnie otrzymała, a ja w siebie nie wierze i klops..ponad 300zł/na mies nie bedzie ;(