Temat: MŻWR - ktoś się dołączy?

Witam wszystkich.
Pragnę schudnąć 5-10kg (obecnie ważę 56 przy wzroście 1,58m). Moim największym problemem jest brzuch. Miałam się wziąć za to w czerwcu, potem przełożyłam na lipiec, potem na sierpień no i wyszło, że został mi tydzień do wczasów. Obiecałam sobie że jak wrócę, to zmienię moje nawyki.
Może ktoś chciałby się do mnie dołączyć?
Od razu mówię, że ja jakiś drastycznych diet stosować nie będę. Postanowiłam postawić na MŻWR.
Staram się ograniczyć słodycze(najlepiej do zera, ale zacznę od jednego cukierka na dzień (jeżeli najdzie mnie ochota to i tak postaram się hamować), zmniejszę moje porcje(przynajmniej o 1/4), zacznę się więcej ruszać(przynajmniej tą godzinkę dziennie).

Zaczynamy od jutra! (Tak, wiem że to jest sobota, ale nie chcę już czekać do poniedziałku, bo wiem jak to się skończy )

Ktoś do mnie dołączy? ;)
Każda z nas pojawia się tutaj coraz rzadziej, osobiście przyznam, że nie mam zbyt wiele czasu żeby pozwolić sobie na Vitalię. Więc powiem tak: u mnie przez ostatnie dni nie jest najgorzej:) Jakoś sobie radzę, jem wszystko, ale mniej niż zwykle. Zważę się w poniedziałek (ustaliłam sobie cotygodniowe ważenie, to codzienne jest tak zróżnicowane że sama nie wiem czy chudnę czy tyję), i napiszę czy mi coś spadło;]

Życzę miłego wieczoru, dobranoc.
ja z racji wyjazdu do domu mam ograniczony dostęp do komputera. ale też zauważyłam spadek zainteresowania w tym temacie.
Może zrobię temat pt.: "Czy ktoś chce się do nas przyłączyć?" na głównej stronie forum?
Ale i tak my jakoś trwamy w tym najdłużej i to jest fajne. :)

Ja dzisiaj jak i wczoraj zaliczyłam wszystko na +. Od tygodnia nie jem słodyczy, staram się więcej ruszać, a i tak moja waga skacze w górę i w dół. Ale co tam - tak samo jak Angelo. zważę się w poniedziałek i dam znać jak mi idzie, chociaż zakładam, że i tak wszystko widać na moim pasku :)
Także, mamy weekend kochane 
wczoraj zaczęłam robić proste ćwiczenia na uda. dodam, że sama ich nie znalazłam.

http://www.youtube.com/watch?v=UtDwQpqE9KY

zaczęłam od jednej serii, ale za kilka dni zwiększę do dwóch, a później do trzech serii. 
proste i łatwe ćwiczenia, które dają odczuć mięśnie, a ja wyszukuję nie wiadomo co.
Dodatkowo dokładam do tego zestawu 25 powtórzeń brzuszków niepełnych i ok 5 minut rozciągania mięśni nóg. 
ja dzisiaj dietowo zawaliłam totalnie, ale za to z bieganiem idzie mi coraz lepiej. Pokonuję własne bariery i to mnie naprawdę motywuję. Mam nadzieję że to moje "hobby" (o ile to nie jest już czasem coś więcej) przetrwa do wiosny ;)
jeżeli chodzi o moje bieganie, to już nawet załatwiłam sobie odpowiednie buty. jeszcze tylko potrzebuję motywacji...
To może zapiszesz się do tego wątku? 
http://vitalia.pl/forum32,162851,8_Przez-listopad-biegiem.html 
 
Biegamy od pierwszego, ale zakładam, że wszyscy przyjmą cię z radością.
To naprawdę dużo daje - widze po sobie ;)
póki co muszę wyznaczyć sobie trasę i ją zmierzyć licznikiem rowerowym. 
dziwna rzecz... wczoraj wieczorem weszłam na wagę i ta pokazała 69 kg. mimo, iż wczoraj dość sporo zjadłam. więc dzisiaj rano postanowiłam sprawdzić, czy będzie mniej. waga znów pokazała 69 kg. a wiadomo, że rano waży się mniej...


właśnie wróciłam z pomiarów. wzięłam chłopaka. on sprawdzał dystans na liczniku rowerowym, ja na aplikacji w telefonie. wyniki różniły się o ok 30 metrów. więc cała moja trasa ma długość 4,5 km. na początek.
Wow. Podziwiam zapała 4,5km - ładny dystans :)
Ja zaczęłam od marnego 2,5, ale to już zawsze coś.
Ja dzisiaj weszłam na wagę, a na niej 55.1 - aż mi się skakać z radości chciało, ale to w sumie taki trochę przedwczesny pomiar, bo obiecałam sobie stawać na wagę co poniedziałek, a znając życie po weekendzie może być ciekawie ]:->

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.