Temat: MŻWR - ktoś się dołączy?

Witam wszystkich.
Pragnę schudnąć 5-10kg (obecnie ważę 56 przy wzroście 1,58m). Moim największym problemem jest brzuch. Miałam się wziąć za to w czerwcu, potem przełożyłam na lipiec, potem na sierpień no i wyszło, że został mi tydzień do wczasów. Obiecałam sobie że jak wrócę, to zmienię moje nawyki.
Może ktoś chciałby się do mnie dołączyć?
Od razu mówię, że ja jakiś drastycznych diet stosować nie będę. Postanowiłam postawić na MŻWR.
Staram się ograniczyć słodycze(najlepiej do zera, ale zacznę od jednego cukierka na dzień (jeżeli najdzie mnie ochota to i tak postaram się hamować), zmniejszę moje porcje(przynajmniej o 1/4), zacznę się więcej ruszać(przynajmniej tą godzinkę dziennie).

Zaczynamy od jutra! (Tak, wiem że to jest sobota, ale nie chcę już czekać do poniedziałku, bo wiem jak to się skończy )

Ktoś do mnie dołączy? ;)
ostatnio choruję na arbuzy. mogłabym jej jeść kilogramami. tak więc wczoraj jeszcze zrobiłam sobie sałatkę z arbuza i nektarynki plus naturalny jogurt 0% tłuszczu, łyżeczka zarodków pszennych i trochę ziaren słonecznika. jednak najlepsze z tej sałatki jest siedzenie i dłubanie w arbuzie, żeby pozbyć się pestek :)

dziś też bez radnych rewolucji kuchennych i ruchowych. na śniadanie chłopak zrobił mi wypasione kanapki na chlebie razowym z pasztetem pomidorowym, białym serkiem w plastrach, plasterkiem kiełbasy, pomidorem i ogórkiem.
drugie śniadanie to tylko zwykła nektarynka.
na obiad zrobiłam pierś z kurczaka, sałatkę z kapusty pekińskiej, papryki, pomidora i ogórka, a także kasze kuskus. mój chłopak patrząc na tę kaszę pyta "co to kuźwa jest??".

ogólnie dzisiaj bez większego ruchu jestem. ale jakby policzyć ile chodzę po mieszkaniu, to trochę się uzbiera :)

jutro jadę do domu na kilka dni, więc mój kontakt ze światem internetowym będzie mega utrudniony (jeszcze nie zdecydowali, skąd chcą mieć internet).
PromykVit widzę, że kilogramy lecą w dół  To bardzo dobrze. Twój jadłospis mi się bardzo podoba. Miłego pobytu w domu życzymy :)
Ja właśnie popijam sobie zielona herbatę. Na kolację znowu strzeliłam sobie jogurcik - tylko tym razem o smaku truskawkowym. 
Dzisiaj mam zamiar zjeść jeszcze garść malin (sama zebrałam z krzaczka :) . Myślę, że mi nie zaszkodzą, są już takie ciemno różowe, że grzechem byłoby ich nie zjeść.
Śniadanie: miska płatków z mlekiem z dwiema łyżeczkami cukru + nektarynka.
II śniadanie: jogurt pitny z dwiema świeżutkimi bułeczkami - nie mogłam się oprzeć!
Obiad: talerz zupy fasolowej
Podwieczorek: mała miska chipsów paprykowych
Kolacja: Dwie kromki chleba z wędliną, dwa świeże ogórki, pół świeżej papryki + herbata z łyżeczką cukru.

Ruch: dwudziestominutowa przejażdżka rowerem, łażenie po mieście:)

Powiem Wam, że jak na mnie to i tak super, zwyczajnie jadłam duuuużo więcej, szczególnie słodyczy, chipsów itp.. Dlatego odłożyło mi się tu i ówdzie, za tydzień wyjeżdżam na 3 tygodnie do Włoch, obawiam się że miejscowa kuchnia nie wpłynie na moją dietę zbyt dobrze, no i nie będę miała dostępu do mojego motywatora - Vitalii więc nie wiem czy się utrzymam.. Ale wierzę że jak wrócę to będę się mogła pochwalić choć 1 zrzuconym kilogramem :)) OBY!! :P
jeżeli już nie możesz oprzeć się bez chipsów, to proponuję spróbować Chipsy Lay's Prosto Z Pieca. Fakt, duża paczka kosztuje prawie 5 zł, ale smak jest zdecydowanie lepszy niż te zwykłe chipsy, no i podobno mają aż do 70% mniej tłuszczu.
miało być obejść się a nie oprzeć się :)
Angelo07 na pewno się nam pochwalisz! I to nie jednym. Będziemy trzymały kciuki. 

U mnie dzisiaj było tak średnio
śniadanie:3 kromki WASA posmarowane serkiem ostrowia.
II Śniadanie: kromka ciemnego pieczywa z serkiem ostrowia + jabłko
Obiad: pół talerza zupy ogórkowej i dwa(średniej wielkości)naleśniki z dżemem.
Podwieczorek: Garść malin z ogródka.
Kolacja - jeszcze nie zjadłam i zastanawiam się czy w ogóle zjeść

 O i co najlepsze - w szkole częstowali nas krówkami . Kusił mnie ten cukierek, bardzo, bardzo, bardzo mocno, ale dla swojego dobra oddałam go przyjaciółce, która była na tyle miła, że nie zjadła go na moich oczach  

U mnie dzisiaj było weekendowo, czyli niezdrowo i dużo ;)

Śniadanie: bułka z wędliną + herbata z łyżeczką cukru,
II śniadanie: bułka z wędliną, nektarynka,
Obiad: talerz zupy pieczarkowej,
Podwieczorek: trzy kromki chleba z wędliną + herbata z łyżeczką cukru,
Kolacja: kebab, 2 piwa.

Kolacja nietypowa, ale wypad na miasto ze znajomymi tak właśnie się kończy, ale... nie żałuję bo było miło ;P A dawno nie jadłam fast-foodów więc jeden kebab na jakiś czas nie zaszkodzi, piwo również. Noooo to dobranoc, do jutra! :)
Witam wszystkich w tą piękną sobotę.

Angelo07
pewnie, że nie zaszkodzi. Jak raz zje się więcej, to się od tego od razu nie zgrubnie! Czasem muszą być jakieś małe odstępstwa 

Ja jestem już po śniadaniu. Zjadłam taką podłużną bułkę ziarnistą z serkiem topionym, ogórkiem kiszonym i pomidorem.
Teraz mam zamiar sprzątać. Nie lubię tego, ale przy muzyce jakoś idzie...
Grupka nam się sypie chyba:) Więc u mnie dzisiaj kolejny dzień-porażka.

Śniadanie: twarożek wiejski z pomidorem i dwiema kromkami chleba z masłem + herbata z łyżeczką cukru,
II śniadanie: kilka ciastek,
Obiad: talerz zupy pieczarkowej,
Podwieczorek: miska chipsów paprykowych + herbata z łyżeczką cukru,
Kolacja: 2 kiełbaski z ogniska, półtorej kromki chleba z masłem, herbata z łyżeczką cukru.
mam chwilowo internet :) podłączyłam się pod sieć sąsiada... ale pozwolił, więc jest git :D

Dzisiaj bardzo dużo i nie wiem czy zdrowo. Mama ma imieniny, a tata urodziny, wieć wyżerka jak się patrzy :) (właściwie już po imieninach i urodzinach)

Przyjadę do domu, to znów zacisnę pasa.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.