- Dołączył: 2011-03-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 543
20 sierpnia 2011, 19:57
Musze, musze , musze schudnac 12 kg do grudnia. Dlatego wlasnie zakladam ten temat, bo moze jest ktos chetny do rywalizacji? W tym temacie bedziemy opisywac swoje codzienne posilki, wspierac sie itd itd. KTO CHETNY?
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
19 września 2011, 17:28
ja jeżdżę na rolkach ale to też będę liczyć 634/7 ;) ja też nie wchodzę na wagę bo to jest jedna wielka masakra! :(
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2134
19 września 2011, 22:06
pomiary wrzesniowe to bedzie jaks wielka maskara ... ale ja juz nie mam zadnego swieta wiec bede grzeczna i nie bede przekraczac 1500 kcl .... no chyba ze mnie strasznie przycisnie to zafunduje sobie jakiegos niegroznego "kompulsa".. .. a tak wogole to nie chce mi się zyć .....
monini rolki tez moga byc :)
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
19 września 2011, 23:24
Kompulsa?
Ejjjjj co jest grane? :( chcesz to możemy pogadać na priv, albo gg, no albo zostają jeszcze e-maile.
Nie poddawaj się! Nie wolno! Ja ostatnio też mam ciężkie dni :(
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2134
20 września 2011, 12:15
monini dzieki ale jakoś sama przetrwam .... hmm a co do kompulsów to one nie są takie książkowe nie takie jak wiele dziewczyn i nie tylko ma.... moje sa takie jakby nie kompulsowate :) to tak w razie co jakbym nie mogła wytrzyma c bez czekolady ... a zjesc kostke czekolady dziennie to ja nie potrafie wogole kto potrafi zjesc tylko kostke czekolady ??? !!! Chyba ta okropna pogoda angielska mnie dołuje :( :(... trzeba zmienic klimat .....
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
20 września 2011, 14:45
dlatego ja chcę spowrotem do Norwegii... Chociaż tam pogoda podobna do naszej :(
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2134
22 września 2011, 14:11
monini i jak ci idzie .. jak żyjesz :)
22 września 2011, 18:56
Nie odzywałam się, bo zawaliłam dietę.
Codziennie jadłam coś słodkiego i mój jedyny ruch przez dłuższy czas to było 15 min pływania, codzienne jeżdżenie do szkoły rowerem i spowrotem no i jeżdżenie do sklepu w tą i sporotem, rowerem.
Od wczoraj zaczęłam biegać. We wtorki chodzę na taniec. W poniedziałki będę chyba miała basen...
Jutro się zważę i zmierzę, od początku muszę zacząć odchudzanie, bo mi nie wyszło. ;/
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
22 września 2011, 21:46
a jakoś żyję ;) trochę biegam, trochę jeżdżę na rowerze i rolkach, sporo spaceruję i codziennie obowiązkowe ćwiczenia w domu: hula-hop, brzuszki, przysiady etc:) a psychicznie troszkę słabiej tęsknię za Lubym, a to dopiero 2 tygodnie minęły...;(( A u Ciebie Vegeta?:) a Ty Bezimienna nie przejmuj się, ja ostatnio rzadko mam dni bez słodyczy, ważne że choć troszkę się ruszamy:)
23 września 2011, 19:10
No u mnie +3,9 kg ... 75 kg ;/ No i teraz muszę to nadrobić ;/