- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
21 listopada 2011, 09:03
Ja... chyba nigdy nie dotelepie się do tej "6". Oczywiście mój organizm mógłby się zmobilizować i popchnąć te 0,7. Ja robię co mogę, ewidentnie to on nie współpracuje. Może jakbym wlała w siebie 0,7 to by skumał o co chodzi. grrr
22 listopada 2011, 19:10
Słuchaj ja ostatnio po spożyciu alkoholu zobaczyłam z przodu 5 więc nie jest to głupi pomysł xD Chwilowo bo chwilowo, ale euforia byla:)
Ja złapałam jesiennego doła, jestem spłukana, chłop na wyjeździe i zaliczenia w toku... Tak więc moje odchudzanie spadło na drugi plan (na szczęście nie tyje!:P). Aczkolwiek szukam inspiracji wśród odchudzonych koleżanek i powoli zaczyna do mnie docierać, że też chcę być szczuplaczkiem!!:D
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
26 listopada 2011, 14:18
Ja mam plan w poniedziałek zobaczyć "6" na początku, jak nie zobaczę to będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Byłam dziś na siłowni- wyszalałam się, wygrzałam i spaliłam z milion kalorii ;) Jeśli ktoś jeszcze pół roku temu powiedziałby mi, że będę 3x w tyg. szaleć na siłce, będzie mi to przynosiło dziką satysfakcję i masę radości, tak, że będę od tego niemal uzależniona to bym wyśmiała. Patrzcie jak ludzie się zmieniają
26 listopada 2011, 16:18
Kurcze ja też mialam iśc na siłownie i dupa blada z tego wyszła...
Mam ogromną ochotę, tylko czasu mało i dodatkowo lenistwo mnie od tego odciąga:D
Co na tej siłowni robisz? Jaki masz plan ćwiczeń??:)
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
26 listopada 2011, 17:00
nie wiem czy można to nazwać planem ćwiczeń, ale robię tak:
1. Godzina na bieżni. Zaczynam od rozgrzania się- nachylenie 2,5 i bieg (około 9,5 - 10,5 jak mam wenę) - tyle, żeby się trochę zasapać. Potem już nachylenie 8,5 - 9,5 (zależy od weny) i tempo 6,5 - 7 (też zależy od weny). Jeśli wpadnie mi jakaś dynamiczna piosenka to zmniejszam nachylenie i podkręcam tempo. Pilnuję pulsu, żeby był w okolicach 145 - 149 (bo to podobno puls na spalanie)
2. Nogi (taka maszyna która albo robi Ci rozkrok i musisz połączyć nogi, albo łączy i robisz rozkrok) 3 serie po 12 powtórzeń w obu wersjach (obciążenie 25 kg)
3. Taki fotel jakby do (skrętów brzucha i chyba na barki)- też 3x 12 na każdy bok (obciążenie 20 kg)
4. Wewnętrzne mięśnie przedramion 3x 12 (obciążenie 15 kg)
5. Zew, mięśnie przedramion 3x12 (obciążenie 20 kg)
A potem sauna. Czasem na ostatnie posiedzenie nakładam odżywkę na włosy. Piękne potem są :)
Co myslisz?
Ależ chce mi się spać. A muszę się uczyć bo w pon koło.
27 listopada 2011, 12:33
Wydaje się całkiem ok, tylko brakuje mi tu czegoś na pupę:) Sama bieżnia na pewno na nią już zbawiennie działa, ale to chyba za mało:D Dlatego na to zwróciłam uwagę bo moja pupa po przytyciu się zaokrągliła ( wcześniej cechowała się zaawansowanym płaskodupiem:D) i nie chciałabym jej stracić chudnąc:) Mimo, że mam dużo za dużo cm w dupsku jak na mój wzrost to teraz podoba mi się bardziej:) Ile już chodzisz na siłownie? Są jakieś efekty? Ja jeżeli zacznę to tylko raz w tygodniu bo mam już 2 wfy na karku po których dopadają mnie takie zakwasy, ze się ruszać nie mogę:D
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
27 listopada 2011, 20:02
Pomyślę nad pupą, ale na razie mi się nie chce ;) Chodzę jakoś od września, (wcześniej jeździłam na rowerze). Staram się chodzić 3 razy w tygodniu, ale wiadomo jak to bywa ;)
Mam lekką tremę przed jutrzejszym ważeniem. Może poczekam tak do wtorku, albo środy .... ewe. czwartku? Takie odwlekanie może mieć pewien plus:
1. Powstrzymuje się przed wyjściem na piwo, bo do ważenia postanowiłam się trzymać idealnie
2. Jak zobaczę 70.coś to mnie krew
3. Jak zważę się za jakiś czas to może być bardziej spektakularnie :P
Ale pewnie jutro i tak nie wytrzymam ;p
27 listopada 2011, 23:25
Ja bym nie dała rady dłużej trzymać się w niepewności i bym wskoczyła na wagę z samego rana:D
Ehh jaki ten świat obłudny!
Schudłam jakieś 4 kg i właśnie teraz moja mama zebrała się na odwagę, żeby powiedzieć mi, że w wakacje wyglądałam pulpeciasto!
A jak wtedy potrzebowałam kopa w dupę i pytałam czy strasznie wyglądam to słyszałam jedynie "E tam kochanie, głupoty gadasz! Ja tam nie widzę żebyś przytyła...". Żeby było mało to jak powiedziałam swojemu chłopakowi, że schudłam już te 4 kg to również doszedł do wniosku, że w wakacje jakaś taka większa byłam! Jednak jak wtedy go pytałam o zdanie na ten temat to też jakby klapki na oczach i nic nie widział:)
I żyj z takimi ludźmi... Ciekawe w którym momencie by mi powiedzieli, "że dzieje się źle":)
Trzymam kciuki za Twoją jutrzejszą wagę! Będzie 6!!:)
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
28 listopada 2011, 11:57
Nie było "6" bo się nie zważyłam. Śpieszyłam się na siłownie, więc nie mogłam bógwieile czekać ze śniadaniem, a mój organizm nie współpracuje i przed śniadaniem do kibelka iść nie chce.
Może jutro... ;)
Ale! Idę dziś pierwszy raz na uczelnię w spodniach od siostry :D Dawno nie miałam tak przyległych jeansów, a wszyscy (2 osoby które są w domu) mówią, że nie są za szczupłe. Zobaczymy, czy nie pękną ;)
Edytowany przez Gosia2406 28 listopada 2011, 12:56
29 listopada 2011, 22:35
I jak było?? Były achy i ochy na temat Twoich nóg?:)