- Dołączył: 2011-08-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 530
28 sierpnia 2011, 11:56
leepiej piesc z kurczaka na grilka dać;d
- Dołączył: 2011-08-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 231
28 sierpnia 2011, 12:22
kiełbasa trochę tłusta, ale z drugiej strony jak masz ochotę na raz na jakiś czas przecież nie zaszkodzi.
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
28 sierpnia 2011, 14:19
Cześć :)
Ja sobie zrobiłam pomiary już dziś- a co mi tam ;) Muszę powiedzieć, że popadam dziś w totalny samozachwyt, zwłaszcza po siłce. Zdaje się, że spod zwałów tłuszczu zaczyna wychodzić klepsydra. Patrze na siebie i myślę, że za te kilka kg będę laska aż miło ;)
Wymiary na dziś- 96- 72 - 100 (biust/talia/biodra) no to chyba klepsydra, nie? Nooo prawie ;)
- Dołączył: 2011-08-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 231
28 sierpnia 2011, 14:50
wow, musisz mieć śliczne wcięcie, moje wymiary to 92-78-94 czyli pączuś :)
28 sierpnia 2011, 20:00
Gosia2406 widzę, że masz podobne wymiary do mnie!:)
Moje to : 99-71-98 :) Jeszcze parę kilogramów w dół i będziemy zachwycały ludziów na ulicach wspaniałymi taliami:D
Z jakich przyrządów korzystasz na siłce? Kiedyś chodziłam i pamiętam, że byłam zadowolona efektami. Teraz niestety choruję na mega lenia:(
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
28 sierpnia 2011, 23:14
Swaine91- ja na siłce robię bieżnie ewe orbiterek. Ale głownie biegam. Poza tym zumba i sporo roweru.Areoby i tyle. Po zdjęciach widzę, że już masz ładną figurę, jesteś pewna, że jeszcze 8 kg? Nie boisz się, że przy 55 kg stracisz kształty? Oczywiście nie wiem co jest pod sukienką ale zdjęcia super :)
Ja chce schudnąć do MAX 63 ( dokładnie ile to wyjdzie w praniu) żeby właśnie zachować te klepsydrę- przy małej wadze ten kształt robi się jakiś nijaki i już nie tak ładny (wg mnie) no i zbliża się do cegły lub kręgla- wiadomo biuścik chudnie szybciej od brzucha.
Bzzik- dziękuję
28 sierpnia 2011, 23:36
Dziękuję bardzo za komplement:) O utratę krągłości się nie obawiam, kiedyś przed studniówką wpadłam w wir odchudzania i z moich standardowych 59 kg zrobiło się 54. Biodra wtedy mierzyły sobie 94 cm ( przy 59 kg w biodrach miałam 96 cm- czyli różnica niewielka), w biuście miałam również 94 ( zdecydowanie bardziej ceniłam sobie mniejszy biust:) Był pełny, ale nie taki nabrzmiały jak mam teraz:/ ). Do kościstych również nie należałam i podejrzewam, że nigdy nie będę:) Byłam wtedy po prostu szczupła, brzuch mi nie odstawał po zjedzeniu czegokolwiek i przede wszystkim czułam się cudownie w swoim ciele. Gdy kupowałam ubrania to brałam to co mi się podobało, a nie to co maskowało mój brzuszek. Mniej niż 55 kg nie chcę bo wtedy rzeczywiście mogę zacząć wyglądać "nieapetycznie":)
Najważniejsze jest czuć się dobrze w swoim ciele, dlatego też życzę Wam jak i sobie napisania w tym wątku za ileś tam dni "udało się!!":)
Nie wiem jak Wam, ale mnie przybranie na wadze dosyć mocno odbiło się na normalnym życiu. Wstyd przed nagością, płacze nieustanne bo spodnie za małe, brak chęci na imprezy- czas z tym skończyć:)
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
29 sierpnia 2011, 08:28
No skoro masz sprawdzone, że tak jest najlepiej to działaj :)
Dziewczyny to jest ten moment!! Zaczęłam 8 lipca z BMI 27.68 . Dziś jest 29.08 i moje BMI to 24,98 co oznacza nie mniej nie więcej niż to, że NIE MAM JUŻ NADWAGI!!!!! Już nie jestem grubasem tylko co najwyżej kształtna. Kurcze dziewczyny nawet nie wiecie jak się cieszę! I jak mnie to mobilizuje! To mój pierwszy etap, pierwsze co chciałam osiągnąć. Teraz gram na '6' z przodu, a potem już na wagę docelową.
Ale puki co idę sobie zrobić owsiankę zwycięstwa!!
- Dołączył: 2011-08-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 231
29 sierpnia 2011, 08:53
Gosiu GRATULACJE, nowy tydzień, nowe BMI, brawa i tak trzymaj. :)
Swanie, fajnie że masz odniesienie do jakiejś wagi, ja najmniej ważyłam 57 kg, przybrałam na studiach, nigdy nie byłam szczupła, jestem niska i dopiero szukam dla siebie wagi idealnej, takiej w której będę się dobrze czuła.
We wrześniu jadę na wesele i raczej nie zrobię szału z nową figurą, kilo lecą w dół, ale teraz 0,5 tygodniowo. Za 11 dni wraca z zagranicy mój mężczyzna, mam motywację, żeby nie grzeszyć ze słodkościami.
29 sierpnia 2011, 10:04
Gosiu! Najszczersze gratulacje!:)
Ja gdy tutaj zaczynałam miałam BMI tuż tuż przy pasku "nadwaga" ( będąc jeszcze w prawidłowej) i powoli zaczynam uciekać od tego okropnego pola!:)
Bzzik rzeczywiście dobrze jest mieć jakieś odniesienie bo dokładnie wiem czego chcę:) Aczkolwiek moim priorytetem jest powrót do moich 59 kg- tęsknie za nimi!:)
Słuchaj 5,5 kg już za Tobą, podejrzewam, że wiąże się to również z mniejszym rozmiarem ubrań? Bo wiem po sobie, że gdy na zakupach zobaczyłam, że muszę kupić wreszcie coś mniejszego to chodziłam dumna jak paw:) Znajomi mi wtedy powiedzieli, że wręcz "roztaczałam" wokół siebie aurę szczęścia:p Atrakcyjność to nie tylko zgrabna sylwetka i ładna buzia. Bardzo duże ma znaczenie również pewność siebie, a wraz z ubytkiem kilogramów ona zdecydowanie rośnie. Tak więc kochana powalisz na weselu wszystkich biesiadników!:)
Kochane, dzisiaj ważenie!:)
moja waga to 62.7 :)