- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
6 sierpnia 2011, 18:12
no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.
ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p
a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!
Edytowany przez nakrettka 6 sierpnia 2011, 19:25
14 sierpnia 2011, 21:02
to moze terapia lub klinika. tam cie zdrowo odchudza i bediesz wiedziala jak sie odzywiac
- Dołączył: 2011-08-08
- Miasto: Sztum
- Liczba postów: 302
14 sierpnia 2011, 21:07
Niepokorna-Potrzebujesz natychmiast szpitala. jestes w baaaaaaardzo zlym stanie z teoco czytam
eseme-u mnie dzis nawet ok,ale boli mnie troche zab i nie mam apetytu zbytnio
a u Ciebie?
- Dołączył: 2011-08-08
- Miasto: Sztum
- Liczba postów: 302
14 sierpnia 2011, 21:08
Niepokorna-Potrzebujesz natychmiast szpitala. jestes w baaaaaaardzo zlym stanie z teoco czytam
eseme-u mnie dzis nawet ok,ale boli mnie troche zab i nie mam apetytu zbytnio
a u Ciebie?
14 sierpnia 2011, 21:08
U mnie byłoby dobrze gdyby siostra mi nie dokuczała młodsza siostra
- Dołączył: 2011-08-08
- Miasto: Sztum
- Liczba postów: 302
14 sierpnia 2011, 21:11
to niefajnie. a jak w walce z choroba?
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
14 sierpnia 2011, 21:14
byłam u psychodietetyka mam diagnozę zaburzenia odżywiania + zaburzenia postrzegania własnej sylwetki(lub jakoś tak),byłam u psychiatry i diagnoza anorektyczne myślenie i rozumowanie(pomimo nadwagi)
zawsze wszystko kończę na pierwszej wizycie,ale mam diagnozę i dalej sobie poradzę.
a na terapię lub tym gorzej do szpitala nie chcę iść.
kiedyś przez odchudzanie trafiłam do szpitala z stanem przedzawałowym i tego samego dnia wyszłam z niego na własne życzenie,żeby mnie nikt nie mógł kontrolować z odchudzaniem,bo muszę schudnąć.
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
14 sierpnia 2011, 21:15
niepokorna powinnaś już dawno być w zakładzie zamkniętym , serio.jasne wiesz PRZYTYJESZ od wody, odłoży ci się i zamieni na tłuszcz -.-
ja jakoś piję dużo i nie ma to żadnego wpływu na wzrost wagi. 'napita' ważę trochę więcej, a rano jak idę i się załatwiam i staję na wadze to jest tyle samo albo mniej. poza tym KALORIE to JEDNOSTKA ENERGETYCZNA. nie pobierzesz energii z pasty do zębów ! ;/ nie wszystko się WCHŁANIA w organiźmie . niektóre rzeczy wydalamy. jak mój brat był mały to połknął klocek lego i nie utył 300 gram tylko go wysrał, najprościej mówiąc -.-
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
14 sierpnia 2011, 21:16
> to niefajnie. a jak w walce z choroba?
na razie udaje mi się nie zacząć znowu głodówki i to jest najważniejsze,a jednocześnie chudnę,a więc może jakoś sobie poradzę
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
14 sierpnia 2011, 21:17
niepokorna - tak samo sobie sama poradzisz jak olik. też tak wszystkim mówiła, że sama sobie poradzi. masz bardzo,bardzo ale to bardzo poważny problem. dostrzeż to, to jest twoje życie! kwestia jego jakości i tego jak będzie wyglądało!