Temat: walczymy!

no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.

ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p

a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!

a ja bym wzieła jakąś słodką bułke zamiast budyniu czy kaszy mannej
ale to moje zdanie
ale izunkaa ustal sobie cel
ja gdy jem mówie sobie że muszę aby ładnie wyglądać na początek roku , aby nikt się ze mnie nie śmiał , aby mieć okres , dzieci i byc nareszcie zdrowa
Pomyśl przecierz możesz jeśc normalnie a np. wieczorkiem skoczyć na basen lub na rower
Dziewczyny, gadanie o jedzeiu i radzenie się co zjeść teraz a czego nie w żaden sposób nie ułatwi wam wyjścia z choroby. Ciągłe skupianie się na jedzeniu pogłębia tylko obsesyjne myślenie o nim, a to wiąże się z trwaniem w chorobie. Skupcie się na terapii, a jeśli jeszcze jej nie macie to prędko się zapisujcie, zacznijcie spotykać się ze znajomymi, gadajcie o sprawach niezwiązanych z jedzeniem. Naprawdę, żaden normalny człowiek (zdrowy) nie rozmawia o tym, co lepiej jest zjeść na drugie śniadanie czy podwieczorek. je to, na co ma ochotę albo jeśli nie ma na nic ochoty to je cokolwiek, byle się najeść.
agniusia17 tez mi sie tak wydaje. zjedz to co chcesz i co lubisz. jak zastanaiwasz sie nad budyniem i drożdżówką zjedz budyńa za jakiśczas drożdżówkę :)

Klaudia- Jak powiedziałam chce utrzymać wagę (moim zdaniem nie wyglądam źle), więc zaczynam dodawanie 100 kcal co 10 dni. Problem w tym, że bardzo ciężko mi to idzie :( To co dzieje się w mojej głowie jest ciężkie do opisania. Chciałabym jeść normalnie od razu ale to nie jest wykonalne w moim przypadku. Mam kilka takich marzeń, które chciałabym zrealizować i nie chcę tego zwalić przez moją chorobę.

Podziwiam Was, bardzo!

izunkaa, nie mozna Cie dodac do znajomych :(
agniusia17, jestes tez na wizazu, nie?
onaona jak tam dzisiaj walka ?
przepraszam ale ja bardzo lubię rozmawiać o jedzeniu
i tak jest już lepiej bo jak sobie przypomnę wcześniej każda rozmowa czy na przerwie czy na spacerze kączyła się na jedzeniu
a przed komputerem potrafiłam siedzieć 5-6 godzin i szukać super przepisów na jakieś dania

onaona, jestem, a co? ;>nie staram się jakos szczególnie z tym kryć, nie mam sobie nic do zarzucenia ;D

Klaudia, rozumiem cię bo też tak miałam swojego czasu, ale zdajesz sobie sprawę, że jest to objaw choroby?

onaonaonaona- tak wiem. Pamiętnik dostępny tylko dla mnie- posty dzień w dzień odkąd zaczęłam diete. Coś bardzo ważnego dla mnie, ukazuje jak traciłam nad wszystkim kontrolę. Chętnie bym to skasowała ale nie potrafię. Jeżeli chcecie pogadać na priv wyślijcie mi wiadomość.

Z tej choroby da się wyjść? powiedzcie, że tak ;(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.