Temat: walczymy!

no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.

ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p

a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!

> mi się chyba jeszcze nigdy pączek to nie
> śniłKatastrofa tato powiedział że w ndz jedziemy
> na zakupy do szkołya mieliśmy tdz przed początkiem
> roku kupować ubraniano a ja miałam zamiar przytyć
> bardziejUsiadłam i zaczełam płakać , czemu
> wcześniej nie zaczełam tyć i teraz pije kakaoUdało
> się juz zaraz północ a ja pije kakaood roku nie
> miałam nic w buzi po 21 a co mówić o północy ale
> zrobiłam sobie ciepłe kakaoszklanka mleka-3,2 % <
> takiego chyba nigdy nie piłam ale tylko takie było
> > i 3 łyżki kakao łał jestem z siebie dumna nie
> wierze sama

I jak smakowało? Moze wcześniej nie tyłaś bo jadłaś za mało ?

to tu juz nie piszecie?

ja pisze ale moze dziewczyn nie ma ? a jak tam onaona ?
ja tu bede nadal pisac.
mam dylemat co na drugie sniadanie :<
mam do wyboru budyn, kasze manna lub drozdzowke
Miikii zaden dymenat na co masz chęć?

Weszłam przez przypadek na to forum i lekko śmiać mi się chce. Większość z was to fikcyjne anorektyczki. Szczególnie śmiesznie jak któraś pisze, że je po 10 tys kcal dziennie.

Ja już mam dosyć tej choroby, próbuje z niej wyjść ale chyba nie dam rady. Trudno mi cokolwiek włożyć do ust. ALE nie chcę przytyć. Chcę ustabilizować wagę. Czy dodawanie 100 kcal co 10 dni jest jakimś pomysłem? Najgorszy jest ten opór przed jedzeniem.

Od 13 marca jem 500-600 kcal.

Moje przykładowe menu

śniadanie- 2 kanapki z czarnego chleba (z plastrem sera, pomidorem, cebulka i masłem) (około 250 kcal)

obiad- serek wiejski plus pomidory / szybkie danie / jogurt, jabłka (około 250 kcal)

kolacja- jakieś orzeszki, rodzynki itd (92 kcal)

plus dużo dużo wody, coli zero, zielonej herbaty..

 

 

PORAŻKA.

damy radę?

 

heh waga mi wzrosła Super
bo zaczełam jeśc duże posiłki a po nich podjadać płatki a nie zamiast posiłków płatki
jem tez dużo orzechów
a dziś
5 kromek chleba żytniego z jajkiem sałatą i pomidorem

izunkaa - chcesz znać moją historie to pisz
na pewno mi nie wmuwisz że anorekstyczką nie byłam
byłam nią ale pokonałam te cholerstwo < chociarz tłuszcz i słodycze nadal mnie przerażają >
Klaudia łądnie tylko miałąś postarać sie o masło :) i dobrze ze płatki traktujesz jako dodatwek a nie posiłek.
Klaudia- nie mówię konkretnie o Tobie. Tylko wpisy tutaj wydają mi się troche nierealne, a jeżeli to prawda, uwierz, dałabym wszystko żeby zacząć normalnie jeść i funkcjonować. Codziennie to samo, jedznie, rok temu byłam zupełnie inna-padam.. :(
miki-ja bym wybrała budyń osobiście na dzisiaj ;d

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.