- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
6 sierpnia 2011, 18:12
no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.
ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p
a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!
Edytowany przez nakrettka 6 sierpnia 2011, 19:25
- Dołączył: 2011-07-04
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 46
5 lutego 2012, 22:14
Ja nie udzielałam się zbyt często w tym wątku, więc nikt mnie pewnie nie kojarzy. Ale już nie mogę. Rozpierniczam sobie życie na własne życzenie. Nie mam czasem sił. Tak dobrze już było i znów wszystko legło w gruzach...
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Koluszki
- Liczba postów: 2059
7 lutego 2012, 18:27
Magic- mam nadzieję, że będzie tak jak mówuisz - ale ja już prawie mam wagę w normie (tzn BMI, które nie wskazuje niedowagi...)
8 lutego 2012, 08:40
.
Edytowany przez Cat.Lover 25 listopada 2012, 12:54
9 lutego 2012, 08:49
.
Edytowany przez Cat.Lover 25 listopada 2012, 12:51
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Koluszki
- Liczba postów: 2059
9 lutego 2012, 13:25
pscyhicznie raczej nie fajnie - znaczy jest milion razy lepiej, ale mój brzuch mnie przeraża.
'
A ja myślałam, że tak dobrze radzę sobie z moimi zaburzeniami... Znów mnie pobito na głowę D8' - nie zakapowałam, wybacz.
10 lutego 2012, 09:49
.
Edytowany przez Cat.Lover 25 listopada 2012, 12:51
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Koluszki
- Liczba postów: 2059
10 lutego 2012, 12:10
cat - wiesz ja nie wiem, czy na Twoim miejscu bym się martwiła , wpadłam w to gówno obżarstwa i na prawdę wiele bym dała, żeby tak nie było. Zabrzmi to okropnie, ale wolałam nie jeść nic, niż wszystko ;(
co do brzucha- jak długo musiałaś czekać na 'unormowania się'?