Temat: Dieta kopenhaska od 1 lipca

Jestem pierwszy dzień na tej diecie, szukam kogoś kto równeiż od dziś stosuje tą dietke??!!

A te które już ją stosowały lub sa w trakcie prosze o rady i opinie ;)

Witam ponownie!! ;) ja już mam dzisiaj 10 dzień diety ;)) czuje się super;) a jeść to mi się praktycznie wogóle nie chce! ;P szczerze mówiąc to też miałam małe grzeszki ale diete kontynuje dalej i nie zamierzam sie poddać! ;) już zostało do końca mniej niż więcej! ;D od poniedziałku zaczęłam dodatkowo ćwiczyć a6w ;)) alaska87 trzymam za Ciebie kciuki ;))!!! i za Ciebie larsson również!! ;) i dziękuje również za zrozumienie i że nie piszesz  bla bla bla jaka ta dieta szkodliwa itd! każdy ma swój rozum;)) i tak jak sama napisałaś w "dietowaniu" najważniejsze jest wsparcie! zgadzam się z tym! tak więc dziewczyny dajecie rade! ;)) piszcie jak Wam idzie i jak tam efekty! ;)) pozdrawiam ciepło!! ;))
Pasek wagi

Witajcie Dietowiczki...

dziś kolejny (drugi) dzień moich zmagań...postanowiłam urozmaicić sobie oczekiwanie na wymarzoną figurę i dziś wykonałam kilka podstawowych pomiarów (aby wiedzieć w jakim tempie i ile w sumie stracę) czyli:waga,ob.bioder,ob talii,ob.klatki piersiowej.

Nie sądzę aby interesowało to forumowiczki, więc wyniki pozostawię dla siebie ;-),ale z pewnoscią będę Was informować o postepie moich zmian.Wczoraj jak na pierwszy dzień, było całkiem spokojnie.Na szczęscie miałam bardzo napięty dzionek, wiec nie było czasu na grzeszki,choć jeden stały mam codziennie, mianowicie kawa z mlekiem.Niestety ten wyjątek stał sie regułą,bo inaczej nie wypiję kawy.

Wiem,że wspominacie o tym, iz w miarę upływu dni,apetyt Wam sie zmiejsza,a picie  wody dodatkowo go hamuje.Ja jednak pilnuję,aby tej wody było minimum 2,5l.W dietowaniu picie wody ma dodatkowo funkcję-oczyszczenia organizmu z toksyn,a teraz poprzez dietę uruchamiamy ich pokłady.Dlatego polecam pić jej jak nawięcej od 2,5-.....(górnej granicy nie ma, bo woda nigdy nie szkodzi). To naprawdę nie dużo,jeśli chodzicie wszędzie z butelką ;-)).

Przed nami weekend,jak dla mnie czas próby,bo siedzenie w domu czy grillowanie ze znajomymi wymaga silnej woli i konsekwencji...ale to tylko dwa dni ,więc szkoda zniweczyć efekty i wysiłki jakie już osiągnęłyśmy.Ciesze się,Viviolka7 z Twoich postepów....też chciałałabym mieć już dni dwu-cyfrowe.Czy mozesz nam zdradzić ile udało Ci sie schudnąć do tej pory? Wprowadzenie dodatkowo ćwiczeń też jest bardzo dobrym posunięciem,własnie po pierwszym tygodniu.Organizm juz sie przyzwyczaja do wprowadzanej mniejszej ilosci i łatwiej o wysiłek fizyczny.Ogólne osłabienie,rozdrażnienie i ból głowy moze towarzyszyć podczas kilku pierwszych dni,więc nie polecam ćwiczeń w pierwszym tygodniu,choc wszystko jest sprawą indywidualną.

Dietowiczki trzymajcie sie  konsekwentnie...i do poniedziałku....

Ciepło pozdrawiam

Witam w piątym dniu diety...
weekend zgodnie z przewidywaniami do łatwych nie należał....ale jak się chce....to się ma;-))
Pilnowałam się bardzo i nie skubnęłam nic spoza listy.
Efekt? -Widoczny....
Od początku mych zmagań  utrata 3kg i 300g
Najbardziej obawiam się siódmego dnia...bo posiłek jest w tym dniu tylko jeden....ale znalazłam na to sposób.
Porcję grillowanego mięsa...podzielę na dwa...dzięki czemu zostanę przy dwóch posiłkach....małe ustępstwo, ale w granicach dopuszczalnych.
Pozdrawiam zatem....i do miłego....


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.