- Dołączył: 2007-07-08
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 24494
22 sierpnia 2011, 15:49
u mnie tez ukrop sie leje z nieba, a ja sie cieszę, bo mi w końcu gips zdjeli, owszem musże chodzić w ortezie, ale to juz chłodbniej i moge zdjac do mycia...., ale kolano mi sie nie chce zginac (góra2 cm, wieć niewiele wiecej niz w gipsie...), mam nadzieję, zę z dnia na dzien bedzie lepiej, a ortopeda dopiero 1 września, a sama boje sie coś wiecej robić, aby sobie nie zaszkodzić, chirurga jak miz djęla gips, to tylko powiedziała, ze oszczędzac nogę, a dalej zadecyduje ortopeda....a gips ważył prawie 2 kg, bo specjalnie wazyłam się przed wyjazdem do lekarza i po powrocie...., waga po pokazała 87,5 kg, ale na razie paska nie z\mieniam, zobaczymy co będzie w sobotę - bo teraz to i mniej od gipsu i od prawie kończącej sie @, szkoda, ze już nie mogę wprowadzić ruchu, wieć nadal muszę sie pilnowac w miare mozliwości z jedzonkiem....., ale i tak jestem szczęśliwa bez zbędnego białego balastu....
- Dołączył: 2009-02-13
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 573
22 sierpnia 2011, 18:52
Witajcie !
Co za dzień... Właśnie odwiozłam mojego K. na dworzec i cudem uniknełam mandatu... I to 500 zł;/ Zaczełam tłumaczyć, że biedny student jestem na wakacjach u rodziców, a panowie policjanci do mnie, że biedni studenci nie wożą się takimi brykami ! Ale całe szczęscie, że skończyło się na pouczeniu...
K. kupił mi dziś wagę i co zobaczyłam rano.... 68,9 ! :)) No ale to spowodowane tym, że ciągle gdzieś jeżdziliśmy w domu rzadko byliśmy, rzadko się jadło. Wczoraj np. wstalismy na obiad, więc śniadanie odpadło, później cały dzień na spacerach więc zjedliśmy kolacje i spać ;/ Od jutro znow staram się jeść 5 razy dziennie, ale małe posiłki i ruch przede wszystkim !
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 656
22 sierpnia 2011, 19:39
ja od dziś sie ogarnelam i mam nadzieje ze teraz beda spadki.. bo teraz sie tak slodyczami objadlam ale powiedzialam dosc.. bo juz mi wrocilo wszystko prawie do poczatku ;/
wczoraj bylam 32 km na rowerze.. a dzis spacerek byl dlugi i opalanko dzis i ostatnio wiec niech sie tlucz pali :)
- Dołączył: 2008-01-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3666
23 sierpnia 2011, 06:38
Dzień dobry : )
Luise dobrze że tak szybko zareagowałaś w dobrą stronę (nie kupując buły) z tym kurczakiem takiej postawy oczekuję na koniec miesiąca też i za pół roku też (bo to będzie oznaczało że dieta zdrowa i powodująca spadek wagi też jest).
To tyle spadam do pracy mąż na tacierzyńskim więc jadę autobusem = bezstresowo.
- Dołączył: 2009-02-13
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 573
23 sierpnia 2011, 09:00
Witam.
Luise, nie o prędkość chodziło na całe szczęście. :) Ale najzabawniejsze jest to, że jechał ze mną mój K. ktory stara się aktualnie o prace w policji i to bylo moje kolejne spotkanie ze stróżami prawa , gdy był ze mną K. czyżby przyciągał policje ? :D
Wczoraj wieczorem z tęsknoty za K. troszkę sobie pozwoliłam pogrzeszyć... mała miseczka chipsów i pepsi... Ale dziś od rana w ruchu więc jestem dobrej myśli. :)
Właśnie rozmawiałam z K. i obiecał, że jak do pazdziernika schudnę do 65 kg to zabierze mnie nad morze. :D Nie ma to jak wspierający Cię facet. :) Tylko dobijające jest to, że on przez 2 lata przytył prawie 30 kg,a i tak szczupło wygląda... :(
Edytowany przez Misialinezyjka 23 sierpnia 2011, 09:20
- Dołączył: 2007-03-08
- Miasto: Sosnówka
- Liczba postów: 3098
23 sierpnia 2011, 13:02
Oj puściutko tu dzisiaj!!! Pewnie wszyscy wygrzewają się na słoneczku. Ja tez tak uczynię, ponieważ biorę sobie 6 dni wolnego od jutra a wracam 1 września. I mam wszystko w nosie!!!!
Mam robotników na budowie, a wszystko włącznie z moimi dziećmi na glowie moich rodzicow.
I jeszcze drogie mamy - zerknijcie do mojego pamiętnika bo mam problem z maluchem - może mi coś podpowiedcie:(
- Dołączył: 2009-08-28
- Miasto: Mega Sadełkowo
- Liczba postów: 16298
23 sierpnia 2011, 13:45
dzien dobry!
Mam masakrę w pracy... wybaczcie jak mnie "chwilę" nie będzie.
- Dołączył: 2007-07-08
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 24494
23 sierpnia 2011, 14:55
witam i ja , choc gips ściągnięty jakoś mnie nie kusi ten żarz nieba i wolę siedziec w domku, moze po południu wyjde dopóki komary nie zeżrą..., a na dworzu byłam tylko - wywiesić pranie...., a ja dziś ciąg dalszy słoików- tym razem jabłka do szarlotki - sąsiad przyniósł duże wiadro spadów jabłuszek i ja od razu za nożyk i poobierałam, pokroiłam ciut zesmazyłam i do słoików, nie wyszło dużo, bo jednak sporo było odpadów, ale zawsze coś, więc mimo problemów z klanem- przynajmniej do czegoś tez sie nadaję,