Temat: Szybkie Odchudzanko na Zawołanko-Proteinowe Uciechy

Jeśli przeszłość cię nie zadowala, zapomnij o niej. Wymyśl sobie inną historię życia i uwierz w nią. Pamiętaj tylko te chwile, kiedy udało się dopiąć celu. Poczujesz siłę, by osiągnąć to, czego pragniesz

Mój szkrab załatwia sie jak dorosły (czasami sie zastanawiam gdzie on to mieści) lecz jak ma zatwardzenie to żadne śliweczki na niego nie działają ja od razu wale z grubej rury bo po co ma sie męczyć,bardzo żadko ma zatwardzenie  zależy co wsunie.ale napewno mu nie zaszkodzi taki kompocik ze sliweczek a moze mu pomoże.

Zrobiłam sobie test ciązowy tak dla świętego spokoju wyszedł negatywny i nie przecze ale sie ucieszyłam  bo chciałam jeszcze poczekac z rok lub dwa,w piątek ide do gina niech mnie przebada (dogłębnie)

brzuch go nie męczy ale jak sie wypróznia raz na 3 dni to trzeba mu pomagac bo nie chce wyjśc więc chce mu to jakoś rozluźnić. Spróbuje dzis ze sliwkami może akurat bedzie mu lepiej wychodziło, nie chce ingerować w niego jak nic sie nie dzieje dlatego czopki zostawiam na ostatnia ostateczność.

Bk- ja zastanawiam sie jak te matki które mają dzieci w małych odstępach czasu jak one daja rade, ja bym chyba zwariowała o ile już to nie nastąpiłomój ginekolog namawia mnie na na 2 dziecko bo jedno to za mało i wogóle ale ja mam dośc, mnie wystarczy a i widze że mąż też powoli zmienia zdanie, jak sie jakoś urządzimy to wtedy pomyslimy nad adopcją bo nie chciałabym mieć tylko jednego dziecka.

Krusia - ja jestem uparta więc pierwsza bym tam nie poszła i jeszcze na dodatek mąż Cie popiera a to juz duzy plus na jego korzyśc ze stanął za Toba bo wiadomo jak czasem bywa w takich sytuacjach. Teściowa i tak zmieknie bo jest wnuczek a Ty nie musisz dawac jej satysfakcji że pierwsza do niej wyciągnęłaś reke na zgode ale to tylko i wyłacznie jest Twoja decyzja

Xantypa, ależ ja nie mam zamiaru się z nią godzić... jeszcze zmysłów nie postradałam , wiesz to by było na zasadzie niezobowiązujących życzeń i przez resztę imprezy nie gadali byśmy z nią, a by się z jadło, potańczyło i wypiło hmmm 
A wiesz co do adopcji to podziwiam, bo mnie się wydaje że adoptowane dziecko trudniej się kocha, zwłaszcza jak jest niegrzeczne... my na drugie mieliśmy się decydować jak młody skończy rok, wiem, że nie dobrze jak nie ma rodzeństwa, ale teraz nie możemy pozwolić sobie na 2 dziecko ze względów finansowych, zresztą zastanawiam się czy dała bym radę. Wszyscy mnie pocieszają, że 2 dziecko jest z reguły spokojniejsze niż pierwsze, lub na odwrót jeśli się tak zdarzy, mimo wszystko wolę poczekać jeszcze rok, 4 lata różnicy to nie jest jeszcze aż taka przepaść... 

a juz myslałam że bedziesz zakopywac topór wojenny z tesciową jak tak myslisz załatwić tą sprawe to bym sie zdecydowała na uczestniczenie w tej imprezie ale palca bym do niej nie przytkneła żeby cos jej pomócniech doceni to co straciła.

4 lata różnicy to nie przepasc a i wiadomo jakie dziecko niesie za soba koszty wiec trzeba i tą sprawe wziąć pod uwage decydując się świadomie na kolejne dziecko, jakoś  by się wychowało ale pozostaje"jakoś"

Xantypa, a jak tam a6w?? Ja jestem na 9 dniu i już opadam z sił, pierwsza seria jakoś idzie, ale pozostałe już z wielkim trudem i nie chodzi o to, że mnie mięśnie bolą tylko tak jak bym sił nie miała, nie wiem czy wytrwam, na razie się staram, po a6w wykonuje jeszcze inne ćwiczenia, przysiady, pompki, skłony itd. i z tym aż takiego problemu nie mam. Zastanawiam się czy to przypadkiem nie jest przez Dukana, znaczy ten brak sił.
A i jak Ci idzie dieta 10 dniowa?? Pochwal się pierwszymi sukcesami 

No kobitki mamy dzisiaj piątek ale ten czas leci no szok dzisiaj stanełam na wadze bo jakoś do jutra czekac nie chciałam i 62,2 no radość od rana mam usmiech mi z geby nie schodzi.Pomimo że pogoda do dupy bo wieje i jest zimno (ale na szczęcie nie pada) to mi to WISI.Krusia nie przejmuj sie tesciową dobrze sie baw na tej imprezie,wkońcu nie tylko ona tam będzie.XANTYPA my z męzem też kiedyś mysleliśmy o adopcji bo bardzo długo sie staralismy o dziecko zwiedziliśmy nawet kilka klinik ale udało sie i to byl najszczęśliwy dzień w naszym życiu jak sie dowiedziałam że jesteśmy w ciazy.dlatego teraz jak wiem że moge mieć swoje dziecko to adopcja poszła w zapomnienie,choć bardzo szanuje ludzi którzy adoptują dzieci bo droga papierkowa jest strasznie długa by je mieć moja kuzynka i kuzyn są adoptowani teraz już mają swoje rodziny ale kiedyś adopcja była o wiele łatwiejsza i szybsza.

Krusia- ćwicze ale nie wiem dlaczego boli mnie w klatce piersiowej, dawno sie nie naciagałam i pewnie sa tego skutki, ale twister stoi nie ruszany bo nie mam do niego weny, to chyba nie jest przyrząd dla mnie. Troche te ćwiczenia sa  nudne ale jak wczoraj w domu rodzinnych przewalałam swoje ubrania tak sprzed 4 lat to sie załamałam, przeciez ja w taka bluzke to teraz udo moge wsadzić. Kurcze jaka ja byłam szczupła a tego nie zauważałam a dieta poszła sie paść bo mama nasmażyła naleników a za mną chodziły już nie wiem od kiedy i sie skusiłam na 3 więc przerwałam ale sie nie poddaje i chce sie do niej zmusić bo mam to nieszczęsne wesele na karku. A co adopcji to tak sobie postanowiłam jak w końcu zaszłam w ciąze że chce jakiemuś dzieciaczkowi dać dom i tak się pewnie stanie ale na razie młody musi podrosnąć i wybudować dom, świadomie nie zdecyduje się na 2 swoje dziecko a marze o córeczce i wierze że mi się to spełni
BK - dobrze że chociaż Tobie waga leci w dół bo ja nawet nie staje nie chce sie denerwować, widze po ubraniach że nic z tego no i gratuluje spadku
kurde dziewczyny po tym męczącym tyg. mam ochotę wypić butelkę dobrego wina ehhh, trochę na rozluźnienie bo jakoś taka zestresowana jestem... 

Krusia - niby jedna lampka dziennie wina jest wskazana na lepsze trawienie a Ty jak zauważyłam jestes degustatorem winka więc trudno sie powstrzymać, na mnie czeka likier który dostałam od mamy i na raz wylewa sie z butelki kokosowy i kawowy smak, pyszności ale jest okropnie słodki więc jak na razie sobie odpuszczam. Z dieta 10 dniowa startuje od poniedziałku bo mnie te nalesniki wybiły z rytmu i musze to spróbować. U nas lało przez cała noc a teraz jest niewiele lepiej, na jutro mielismy zaplanowany wyjazd ale pewnie bedziemy uziemieni ehhhh.

BK - bardzo się zmienił Twój synek z porównaniu z poprzednim zdjęciem ale widać że go energia roznosi zawsze to dla mnie jakies pocieszenie że nie tylko ja mam takiego małego urwisa z nadmiarem energii

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.