Temat: 4 kg mniej do lipca

Witam!    

 Cel: ok 4kg mniej do 30.06.2011


Metoda? Jaka się wam żywnie podoba. 


Ważne by się wspierać! By mieć motywację!


KTO ZE MNĄ?

Pasek wagi
uu to już grubo ;p

ojj 5:10 młoda godzina, ja o tej gdzieś będę musiała wstać na poprawkę z prawka, żeby dojechać na 8.. ;p włoski wysusz porządnie, bo jeszcze się pochorujesz i już w ogóle będzie źle.. 
a z tym snem mnie nie strasz! już wczoraj w wiadomościach pokazywali jak śnieg padał w Polsce.. ja nie chce zimy i śniegu! :P

ja dziś byłam oddać tą krew i w końcu się okazało, że mi nie pobiorą, bo 'nie chciała lecieć'- tzn, leciała, ale powoli i babki stwierdziły, że to nie ma sensu, bo szkoda mojego i ich czasu.. grr, poleciało tylko 50ml.. do tego dowiedziałam się, że jestem na granicy poziomu hemoglobiny we krwi i następnym razem jak będę mieć podobny wynik to mi nie przyjmą.. cholera
Też nie uśmiecha mi się zima nooo szczególnie ten śnieg!! :((( doprowadza mnie to do szaleństwa. I mam nadzieję, że ten weekend okaże sie łaskawy pod względem pogody;) Ahhhh trzymaj za mnie kciuki mocno!! :) I za tą pogodę też bo troszkę boje się jechać! Co jak co ale lubię wyzwania, choć to nie bardzo mi odpowiada jadąc sama w taka trasę. Ehh.... to tylko 2dni, ale dla mnie AŻ 2 DNI :(( Oby wszystko poszło jak należy i oby miło się jechało. Choć z rana nei lubię słuchać muzyki, ale trzeba będzie puścić kochaną płytkę i posłuchać bo w ciszy to jeszcze gorzej jechać.

Co do pobierania krwi to faktycznie lepiej iśc tylko jak masz pewne wyniki krwi mimo wszystko. Tez myślałam nad tym, i może w końcu sie zdecyduję, a wyniki miałam dobre jak robiłam na wiosnę.


jak dla mnie to śnieg mógłby być tylko w Wigilię, a cały rok poza tym jednym dniem- słońce i 30 stopni :D ja trzymam za Ciebie kciuki, dasz radę! i w szkole i na drodze :) zawsze lepiej pojechać i spróbować niż później cały czas się bać wsiąść do samochodu o takiej porze i w taką pogodę :)

no z tą krwią to się trochę przestraszyłam, ale nie czuję się jakaś chora z tego powodu, w normie się mimo wszystko JESZCZE mieszczę, więc nie jest źle :)
wróciłam, Było nawet ok:) w sobotę rano padał deszczz jak jechałam, a dziś jak wracałam świeciło ładnie słoneczko. Aaa jeszcze dziś rano jak wyjechałam po 7 rano to było na miniusie na termometrze! :/

2 moje referaty odstawione, jednak nie wyszło tak jak sobie założyłyśmy z dziewczynami, a że nie byłyśmy jedyne, które referują to czas gonił. Ale zawsze coś tam do oceny końcowej się przyda :)) Teraz mam trochę "odpoczynku" bo kolejny zjazd zaraz po Wszystkich Świętych.

I jeden przedmiot, a właściwie prowadząca wszystkim wadzi bo wykład w pt od 19 z minutami do 21 i jeszcze głupia sprawdza obecność... :/ No a wykłady nie są obowiązkowe :[ więc nerw jak chuj!
A u Ciebie co tam?
u mnie też dziś słońce, na szczęście :) wczoraj wieczorem jak wychodziłam to było tylko 3stopnie, jak wracałam już na minusie.. więc masakra, a dopiero październik!

ważne, że już masz trochę z głowy i stres zszedł na jakiś czas :) a i tak jak mówisz do końcowej oceny się na pewno przyda! :D

piątek od 19 do 21?! kto o tej godzinie myśli? :P hehe, będziesz musiała jakoś przeboleć :P

a co u mnie? hmm jakoś idzie, wczoraj znów imprezowałam, znów.. cholera ;p piłam sobieskiego wanilinowego pierwszy raz i powiem Ci, że cholerstwo ostro mnie sieknęło ;p a dzisiaj strasznie mało jem, bo wczoraj do wódki to wiadomo- jaaaaaadłam! dużo jadłam.. grr idiotka ze mnie. najgorsze jest to, że zawsze żałuję po, a nie pomyślę PRZED że będę żałować.. ;p
właściwie od przyszłego zjazdu zajecia chyba o 14 do 16.30 (musze pogadać z babką, może mi przepisze oceni z licencjata, bo egz miałam z nią, ale ilość godzin ćwiczeniowych mam za mało - i nie wiem co to dalej z tym bedzie!)  i potem dopiero te od 19.

przy wódce nigdy nie jadłam dużo, a waniliowej jeszcze nie piłam, ogólnie dawno czystej, czy też czystej smakowej nie piłam ;p I może dobrze że nie piję:) Ma to swoje plusy :) I jakoś również mi z tym dobrze. Niestety uroki imprez, że się wczesniej nei pomyśli o skutkach dnia następnego :d i to ma swój "urok" :D

ja tu od samego rana próbuję sie ogarnąć i pomyśleć nad projektami na zajęcia, niby mogę je oddać do grudnia, ale wolę się zabrać za nie teraz, bo właśnie w grudniu / styczniu mam sesję, więc wiele czasu nie będzie na to. Ahhhh byle do kwietnia / maja!! :)

cholera, rozpisałam się i nie zaskoczyło..  to tak w skrócie teraz :P

ja kiedyś też nie jadłam przy wódce, ale to było jak się tak rygorystycznie diety trzymałam, wtedy tylko na 18 sobie pozwalałam? a teraz, teraz jakoś brak motywacji mam, to już nie to co kiedyś ;p taki mięczak ze mnie i ulegam przy takich okazjach.. a co do tego uroku na następny dzień.. to tak, ma swój urok- jak budzę się następnego dnia i pierwsza myśl to 'cholera, ale ja dużo wczoraj zjadłam' no, ale co tam, idzie się dalej nie? :D

a co do tych projektów to tak, zajmij się tym teraz, bo po co masz sobie to odkładać na koniec, lepiej teraz i powoli niż później i w stresie.. i tak jak mówisz byle do maja i spokóóóóóój :D
przy piciu na imprezach jakoś głodna nei byłam, chyba że domówki to chipsy i owszem, przepitki też mało piłam.


zrobiłam tylko strony tytułowe!! :) więc sie postarałam... nie ma co:/ na psychologie szukałam w książkach i nic nie znalazłam:/ już z życia jestem w stanie napisać i to z łatwością, a tu muszę wszystko poprzeć cytatami
no ja kiedyś też jakoś tak skromnie, a teraz mi się włącza coś ala 'już możesz!' i jem, jem.. a ostatnio to często z jedną kumpelą pijemy i ona zawsze nakręca na jedzenie :P zawsze gada, gada, gada aż w końcu ja się też nakręcam i mówię 'idziemy!' no i jemy.. ;p 

heh, zawsze to chociaż te tytuły, a do grudnia jeszcze trochę czasu to na pewno coś znajdziesz i napiszesz :)
1 projekt mam zrobić w ciągu 2tygodni, kolejny pasuje zrobić równocześnie, Tylko ta psychologia mi wadzi, bo mam książki z biblioteki już lekko ponad miesiąc;p i powinnam je oddać

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.