Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa cz.140 (5.08.2024-1.09.2024)

ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKICH DO SIERPNIOWEJ 140 EDYCJI ZDROWEJ RYWALIZACJI PUNKTOWEJ😍

Czas trwania: 4 tygodnie - 5 sierpnia 2024r. (poniedziałek) – 1 września 2024r. (niedziela)

ZBIERAM ZGŁOSZENIA DO PONIEDZIAŁKU 5 sierpnia 2024 do godz. 23:59

Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami i pielęgnowaniu zdrowych nawyków! Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie.

Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych.

Wszyscy dążymy do tego samego - zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych, łącząc je z ćwiczeniami!

🏆 Tu pojawią się zwycięzcy 139 Edycji ZRP

Pasek wagi

3 miesiące temu przestałam miesiączkować, a i tak przez ten czas zeszłam 3 kg. Dla mnie nie jest to koniec odchudzania i pat życiowy.... Mimo to, raz po raz od Karolki i Jacka się dowiaduję, jak to mi w sumie całkiem nie idzie i jaka jestem beznadziejna i niedouczona. Nie to, co Wy? To zaczynam przytakiwać. Nie idzie mi super, ale i nie musi. Ja nie postrzegam zastoju, lub lekkiego wzrostu wagi, jako coś nienaturalnego. Od roku nie miałam wyższego wzrostu wagi, niż 1,5 kg i to po świętach. Moja tabelka wygląda, jak wygląda. Jeśli Jacka to tak motywuje, to super. Nie mam już serio nic do dodania. Rozmawiajcie już o mnie beze mnie, jeśli chcecie. ZRP nie jest pępkiem Vitalii, ani ja pępkiem ZRP. 

Pasek wagi

Użytkownik5374931 napisał(a):

3 miesiące temu przestałam miesiączkować, a i tak przez ten czas zeszłam 3 kg. Dla mnie nie jest to koniec odchudzania i pat życiowy.... Mimo to, raz po raz od Karolki i Jacka się dowiaduję, jak to mi w sumie całkiem nie idzie i jaka jestem beznadziejna i niedouczona. Nie to, co Wy? To zaczynam przytakiwać. Nie idzie mi super, ale i nie musi. Ja nie postrzegam zastoju, lub lekkiego wzrostu wagi, jako coś nienaturalnego. Od roku nie miałam wyższego wzrostu wagi, niż 1,5 kg i to po świętach. Moja tabelka wygląda, jak wygląda. Jeśli Jacka to tak motywuje, to super. Nie mam już serio nic do dodania. Rozmawiajcie już o mnie beze mnie, jeśli chcecie. ZRP nie jest pępkiem Vitalii, ani ja pępkiem ZRP. 

Ale gdzie ja Ci kobieto napisałam że jesteś beznadziejna i niedouczona? Przed chwilą, ze 2-3 posty wyżej, napisałam że Twoje zjechanie 12 kg w dół to był kawał dobrej roboty a w momencie gdy Ci nie idzie (czyli waga stoi lub waga rośnie) to zaczynasz się czepiać innych użytkowniczek. To napisałam. Wielokrotnie. Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem? Czy po raz kolejny nie czytasz, tylko zakładasz coś z góry. Sama miałam ostatnio zastój, który trwał 1,5 miesiąca mimo trzymania się diety, więc nie uważam tego za porażkę życiową w odchudzaniu i nigdy Ci nie napisałam że beznadziejna jesteś bo przykładowo miesiąc nie chudniesz. Nie wiem skąd ty to bierzesz. Masz chyba jakąś schizofrenię i widzisz to co chcesz widzieć. A czego nie widzisz, to sobie sama dopowiadasz. Kilka razy KULTURALNIE zwróciłam Ci uwagę (i nie tylko ja), żebyś nie czepiała się dziewczyn o pierdoły, bo każdy jest dorosły, to jest zabawa i każdy pilnuje siebie. Za każdym razem Ty wyskakujesz z ryjem i fochami a potem się dziwisz, że ktoś ci odpisze mniej miło. No sorry - akcja powoduje reakcję. Zaczynasz wrednie się do mnie odzywać, to ja się odzywam wrednie do Ciebie. A mimo to, nigdy nie napisałam że jesteś beznadziejna, nic ci nie idzie i w ogóle be. Tylko, że jak masz pod górkę w odchudzaniu, to zaczynasz się czepiać innych o nic nie znaczące rzeczy a dodatkowo teraz jeszcze twierdzisz, że jakoby są one dla Ciebie przeszkodą w odnoszeniu sukcesów. Nie wiem czego nadal nie rozumiesz?

Edit. Zaczynam na serio podejrzewać, że jesteś trollem i wszystkie te akcje są z premedytacją bo cię to bawi. Nie chce mi się wierzyć, że ktoś może być tak zapatrzony w siebie, bezkompromisowy, zacietrzewiony i totalnie nie rozumiejący podstawowych rzeczy, które się do niego mówi. Ktoś pisze 10 razy to samo a ty twierdzisz, że napisał co innego. Przestaję wierzyć, że jesteś realną osobą. Bardziej wygląda to na twór stworzony w celu robienia gównoburz. Albo jakaś chorobę psychiczną. Wybacz. Tak to wygląda.

Pasek wagi

Tak, bardzo mi się nudziło i przekopałam pół vitalii aby dokopać się do pierwszej wspólnej edycji mojej i Mandarynki. Nasza pierwsza spina wyglądała tak i dotyczyła zapisywania się do nowej edycji (wcześniej rozmawiało nam się bardzo miło):

----------------------------------------------------------------------------

Użytkownik5374931 napisał(a):

Awokado, kamyczek z mego serca... ?

Rezerwacja bez wklejenia tabelki, to wpychanie się bez kolejki: ktoś to musi przypomnieć, po raz enty. Wybacza(my) raz jeszcze. Najważniejsze, że nie wykruszyliśmy się tu ponad miarę i ochoczo leci(my) się zapisywać...?

----------------------------------------------------------------------

Karolka_83 napisał(a):

Ej no, bez przesady :) Odkąd biorę udział zawsze można było rezerwację wpisać a tabelkę wkleić potem. Nigdy nie było to zabronione ani piętnowane :P Od kiedy to jest passe? 🤪 Ja nic nie wiem, pierwsze słyszę 🤪

--------------------------------------------------------------------------

Użytkownik5374931 napisał(a):

Jeśli za każdym razem, gdy przypominam regulamin, lub prośby Prowadzących o to, czy o tamto, mam się z tego jeszcze tłumaczyć, to dziękuję. Niech Karolka i Prowadzący proszą. Ja dziękuję za współpracę.

Raz, czy dwa mogę się wytłumaczyć, dlaczego przypomniałam o podawaniu diety. Trzeciego razu nie będzie. Kiedy jest za co mi zwracać uwagę, to sama przeproszę. Szkoda mojego czasu na przepraszanie państwa, że państwu coś napisałam, czy przypomniałam. Każdy może nie wiedzieć, nie doczytać, zapomnieć, ale na ogół się za to dziękuje. Poprowadzę sobie tabelkę indywidualnie, bo uczestnictwo z ograniczaniem się tu do uzupełniania tabelki, mi nie wyjdzie. Dla mnie temat jest zamknięty. Powodzenia wszystkim! :-)

-------------------------------------------------------------------------

Finalnie okazało się, że koleżanka Mandarynka się myli, bo źle coś sama doczytała, ale jej reakcja była dla mnie dziwnie nieadekwatna do sytuacji na tamten moment. Od tej pory namiętnie wbijała mi szpilki a z każdą edycją moje (najwyraźniej straszne) przewinienie rosło do coraz większej rangi a historie o tym co jakoby jej napisałam zaczynały żyć własnym życiem :) Mandarynce pragnę przypomnieć, że poprzednie edycje nadal wiszą na grupach wsparcia i każdy może sobie tam wejsć i poczytać co, kto i kiedy napisał. Start w edycji 135 a później w każdej jednej gdzie na liście jest użytkownik z końcówką 31 lub Mandarynia. Tam wszystko widać kto wszczyna burdy i kto pierwszy zaczyna pisać po chamsku :) Oraz to, że moje zastrzeżenia dotyczą tylko i wyłacznie czepiania się innych i włażenia z butami w tabelki komuś kto sobie tego nie życzy (tak się składa ze wszystkim). Cała reszta tego co ona pisze że jej zrobiłam, napisałam czy powiedziałam, to są jej urojenia.

Pasek wagi

Karolka, ja o niedouczeniu napisałem. Bo nie ogarnia, że na zerze kalorycznym waga też może sie dobrze wachać. Chyba nie wie, że 0 kaloryczne jest ze wzoru obliczane. A każdy trening czy cardio nie jest dokładnie obliczone. Dodatkowo duży wpływ ma retencja wody w organiźnie. Mało piłem i mi sie woda w organiźmie zebrała. Wystarczyło więcej pić i w ciągu 3 dni wysikałem prawie 2 kg. Sa to niuanse, ale całościowo dają sporą rozbieżność. Sporo by tego można pisać. Ale jej się też to nie odobało, że restrykcyjnie do diety podchodzę. Jak komuś pomagam, to nie glaszcze oo głowie tylko cisnę. Tak jak mnie moja trenerka ciśnie. Przez to utrwalam samodyscyplinę. A to w tym wszystkim jest źródłem sukcesu. A jak mi nie idzie, to jedynie w sobie winę znajduję, nastepuje ocena samokrytyki i cisne dalej. 

Pasek wagi

Jaco76 napisał(a):

Karolka, ja o niedouczeniu napisałem. Bo nie ogarnia, że na zerze kalorycznym waga też może sie dobrze wachać. Chyba nie wie, że 0 kaloryczne jest ze wzoru obliczane. A każdy trening czy cardio nie jest dokładnie obliczone. Dodatkowo duży wpływ ma retencja wody w organiźnie. Mało piłem i mi sie woda w organiźmie zebrała. Wystarczyło więcej pić i w ciągu 3 dni wysikałem prawie 2 kg. Sa to niuanse, ale całościowo dają sporą rozbieżność. Sporo by tego można pisać. Ale jej się też to nie odobało, że restrykcyjnie do diety podchodzę. Jak komuś pomagam, to nie glaszcze oo głowie tylko cisnę. Tak jak mnie moja trenerka ciśnie. Przez to utrwalam samodyscyplinę. A to w tym wszystkim jest źródłem sukcesu. A jak mi nie idzie, to jedynie w sobie winę znajduję, nastepuje ocena samokrytyki i cisne dalej. 

No widzisz, a według niej najwyraźniej MY tworzymy jakąś całość, bo jesteśmy obwiniani oboje o to samo. Zresztą odnoszę wrażenie, że cokolwiek ktokolwiek jej tu nie napisał według niej złego, to w jej głowie byłam to ja i mi przypisuje te wszystkie słowa. Bo wytyka mi np rzeczy, które ja pamiętam kto jej napisał, ale nie chcę pisać nicków, bo nie widzę potrzeby. Nie o to tu chodzi. Najwyraźniej jestem Mandarynki Nemezis i wszystko co złe przypisuje mi. Trudno. Nigdy nie byłam czarnym charakterem w czyichś oczach - ciekawe doświadczenie ;)

Pasek wagi

Balonkaa napisał(a):

Karolka, mysle, ze wygralas konkurs na najdluzszy post na forum ? ale zeby nie bylo- czytalam i zgadzam sie z Toba ?

Ja również, brawo Karolka ☺️ podziwiam za anielską cierpliwość i wypunktowanie osoby, która obrała sobie za cel niszczenie atmosfery w ZRP. 

rabarbar_03 napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

Karolka, mysle, ze wygralas konkurs na najdluzszy post na forum ? ale zeby nie bylo- czytalam i zgadzam sie z Toba ?

Ja również, brawo Karolka ?? podziwiam za anielską cierpliwość i wypunktowanie osoby, która obrała sobie za cel niszczenie atmosfery w ZRP. 

Najlepiej olewać i ignorować. Ja się już w te zapasy błotne nie dam wciągnąć. Chce sie dopierdzielać, niech się dopierdziela. Mnie to koło uja lata.

Pasek wagi

Jaco76 napisał(a):

rabarbar_03 napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

Karolka, mysle, ze wygralas konkurs na najdluzszy post na forum ? ale zeby nie bylo- czytalam i zgadzam sie z Toba ?

Ja również, brawo Karolka ?? podziwiam za anielską cierpliwość i wypunktowanie osoby, która obrała sobie za cel niszczenie atmosfery w ZRP. 

Najlepiej olewać i ignorować. Ja się już w te zapasy błotne nie dam wciągnąć. Chce sie dopierdzielać, niech się dopierdziela. Mnie to koło uja lata.

Racja ☺️

Kochani, koniec już tych przepychanek ;) Nie chodzi o to, żeby kogoś tu zmieszać z błotem czy wyciągać jakieś brudy. Wszystkim chyba zależy na jednym- żeby była fajna atmosfera bez żadnych dram i czepiania się o duperele :) Dlatego temat Mandaryni uważam za zamknięty 👍


I zmieniając temat na przyjemniejszy- dajcie znać jak Wasze aktywności w tym tygodniu i jakie macie plany na weekend 😁 Ja byłam wczoraj na zajęciach, robiłyśmy trening z gumami. Nogi i poślady skatowane tak, że dziś ledwo wstałam. A dziś czeka mnie bieganie. Nie wiem jak to zrobię 🤪

Pasek wagi

No ja dzisaj 4 trening... i słabo to widzę🤦🤦   wczoraj tak wypaliłem nogi i plecy, że po schodach nie umiałem wejść do domu. I mam dylemat🤪🤪   ważę i mierzę sie trenerce co tydzień i jej wysyłam wyniki. Dzieiaj waga pokazała +0,4 kg. Ale zaś cm poszły w dół. Także nie licze w poniedziałek na spadek wagi🤪🤪

A weekend u mnie będzie leniwy. Jade sobie rano na dzialkę i wracam w niedzielę wieczorem. Czyli chillout, dyspenza od trenerki na kociołek i mięso z grila jest😁😁   ale okupione ilością i minięciem w dzień jednego posiłku. No i duuuuużo warzyw...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.