- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 czerwca 2024, 05:03
Hejka,co Was doprowadzilo do tego że przeszliście na dietę,zaczęliście ćwiczyć?
Ja walczyłam długo,bez skutku😔
Gwozdziem do trumny było spotkanie pewnej mamy z byłej szkoły mojego syna tuż przed weekendem majowym.Jej słowa (kobieta powyżej 100kg) pyta się mnie czy jestem w ciąży,odpowiedziałam że nie. Po czym stwierdziła no bo Ci się przytyło,ale to dobrze!oczywiście było widać że ma satysfakcję.Tak jak ja się wtedy poczułam to szkoda gadać.Tym bardziej że czułam jakie to niesprawiedliwe,nie raz widziałam na kiermaszach,czy spotkaniach ze szkoły ile ona potrafi zjeść ciast itp A ja w tym czasie prawie się glodzilam (jadłam maks 2 posiłki prawie wogole bez słodyczy,ćwiczyłam aż za dużo i nic)
Druga sytuacja jechaliśmy na weekend majowy i w radiu ktoś opowiadał że jadł golonka,tłusto i schudł 30 kg.Pierwszy raz od 1,5 roku miałam łzy w oczach z powodu tego co się ze mną stało. Ponieważ była długa droga przed nami czytałam i czytałam o keto.Chcialam spróbować mimo tego że się bałam że jak przejdę na ten styl odżywiania to tylko zgrubne,ciężko było mi w to uwierzyc żeby działało. Obiecałam sobie że spróbuję i że będzie to ostatnia próba. Zaczęłam 5.05 każdego dnia na początku przygody się ważyłam.Waga skakała ale coś się ruszało😀 od 19.05 zaczęłam się mierzyć i tu działa się magia cm zaczęły znikać(kiedyś dodam zapiski z obwodów) zdjęcie po miesiącu niby nie wiele różnicy ale mnie to motywuje
10 czerwca 2024, 07:26
Ja też przytylam na lekach (psychiatrycznych), zmotywowało mnie to, że jak sie spojrzałam w dół, to widziałam własne policzki, brrr. Oczywiście jak zaczęłam chudnąć, to spotkałam się ze sprzeciwem rodziny, ojciec straszył, że mnie wsadzi do psychiatryka na dokarmianie, ale i tak schudlam. Staram się trzymać wagę, pomaga mi w tym brak ochoty na słodycze.
10 czerwca 2024, 07:35
Zawsze byłam szczupła. Dwa raz drastycznie przytyłam po lekach psychiatrycznych. Co mnie zmotywowało wtedy i teraz motywuje- brak takiej samej sprawności na dużej nadwadze i nie wiem czy nie najważniejsze - czułam się nieatrakcyjnie. W zasadzie nie tylko się czułam, ale po prostu byłam nieatrakcyjna fizycznie.
10 czerwca 2024, 07:48
Ja też przytylam na lekach (psychiatrycznych), zmotywowało mnie to, że jak sie spojrzałam w dół, to widziałam własne policzki, brrr. Oczywiście jak zaczęłam chudnąć, to spotkałam się ze sprzeciwem rodziny, ojciec straszył, że mnie wsadzi do psychiatryka na dokarmianie, ale i tak schudlam. Staram się trzymać wagę, pomaga mi w tym brak ochoty na słodycze.
tez na psychotapsach
10 czerwca 2024, 07:49
Zawsze byłam szczupła. Dwa raz drastycznie przytyłam po lekach psychiatrycznych. Co mnie zmotywowało wtedy i teraz motywuje- brak takiej samej sprawności na dużej nadwadze i nie wiem czy nie najważniejsze - czułam się nieatrakcyjnie. W zasadzie nie tylko się czułam, ale po prostu byłam nieatrakcyjna fizycznie.
ja też byłam szczupła leki na schizofrenię to spowodowały
po przejściu na keto energia wrocila
10 czerwca 2024, 08:30
Głównie to, że mimo posiadania całej szafy ubrań, nie miałam się w co ubrać. Tzn w ciuchy wchodziłam, ale paskudnie wyglądały bo się opinały za bardzo. Kropką nad "i" było jak kolega syna (lat 12) powiedział, że wyglądam trochę jakbym miała urodzić trzecie dziecko :P Jakby to powiedziała osoba dorosła, to bym się mega wkurzyła i pewnie szukałabym wymówek typu że takie gadanie, żeby szpilę wbić. Ale wychodzę z założenia, że dzieci są akurat bardzo szczere do pewnego wieku, bo nie są zmanierowane tym co wypada a czego nie wypada mówić/robić i choć było to oczywiście niemiłe, to dało mi takiego kopa na rozruch. Już wcześniej planowałam że "już lada dzień zaczynam", ale jak dostałam tym obuchem w łeb, to "od poniedziałku" zmieniło się na "od teraz". Na mnie akurat najlepiej działa post przerywany, długie odstępy miedzy posiłkami i nie podjadanie między posiłkami. Mam insulinooporność, więc im rzadziej mi tą insulinę wywala, tym lepiej to widać po spadającej wadze.
10 czerwca 2024, 10:51
Zawsze byłam szczupła. Dwa raz drastycznie przytyłam po lekach psychiatrycznych. Co mnie zmotywowało wtedy i teraz motywuje- brak takiej samej sprawności na dużej nadwadze i nie wiem czy nie najważniejsze - czułam się nieatrakcyjnie. W zasadzie nie tylko się czułam, ale po prostu byłam nieatrakcyjna fizycznie.
ja też byłam szczupła leki na schizofrenię to spowodowały
po przejściu na keto energia wrocila
No też brałam neuroleptyki, wiem jak jeb.ią metabolizm :/
Byłam trochę na keto, też miałam więcej energii i dobre samopoczucie, ale dla mnie to zbyt restrykcyjne a łatwo wyjść z keto, więc jestem na zbilansowanej diecie z korektą o zwiększenie białka i zdrowego tłuszczu.
10 czerwca 2024, 10:53
Głównie to, że mimo posiadania całej szafy ubrań, nie miałam się w co ubrać. Tzn w ciuchy wchodziłam, ale paskudnie wyglądały bo się opinały za bardzo. Kropką nad "i" było jak kolega syna (lat 12) powiedział, że wyglądam trochę jakbym miała urodzić trzecie dziecko :P Jakby to powiedziała osoba dorosła, to bym się mega wkurzyła i pewnie szukałabym wymówek typu że takie gadanie, żeby szpilę wbić. Ale wychodzę z założenia, że dzieci są akurat bardzo szczere do pewnego wieku, bo nie są zmanierowane tym co wypada a czego nie wypada mówić/robić i choć było to oczywiście niemiłe, to dało mi takiego kopa na rozruch. Już wcześniej planowałam że "już lada dzień zaczynam", ale jak dostałam tym obuchem w łeb, to "od poniedziałku" zmieniło się na "od teraz". Na mnie akurat najlepiej działa post przerywany, długie odstępy miedzy posiłkami i nie podjadanie między posiłkami. Mam insulinooporność, więc im rzadziej mi tą insulinę wywala, tym lepiej to widać po spadającej wadze.
O,tak..ubrania.. pełna szafa szmat a nie można założyć. Musiałam kupować wszystko na nowo, mega dołujące jak się ma świadomość, że może by się wkrótce schudło a kasa na nowe ubrania będzie leżała w komórce.
10 czerwca 2024, 11:54
Głównie to, że mimo posiadania całej szafy ubrań, nie miałam się w co ubrać. Tzn w ciuchy wchodziłam, ale paskudnie wyglądały bo się opinały za bardzo. Kropką nad "i" było jak kolega syna (lat 12) powiedział, że wyglądam trochę jakbym miała urodzić trzecie dziecko :P Jakby to powiedziała osoba dorosła, to bym się mega wkurzyła i pewnie szukałabym wymówek typu że takie gadanie, żeby szpilę wbić. Ale wychodzę z założenia, że dzieci są akurat bardzo szczere do pewnego wieku, bo nie są zmanierowane tym co wypada a czego nie wypada mówić/robić i choć było to oczywiście niemiłe, to dało mi takiego kopa na rozruch. Już wcześniej planowałam że "już lada dzień zaczynam", ale jak dostałam tym obuchem w łeb, to "od poniedziałku" zmieniło się na "od teraz". Na mnie akurat najlepiej działa post przerywany, długie odstępy miedzy posiłkami i nie podjadanie między posiłkami. Mam insulinooporność, więc im rzadziej mi tą insulinę wywala, tym lepiej to widać po spadającej wadze.
O,tak..ubrania.. pełna szafa szmat a nie można założyć. Musiałam kupować wszystko na nowo, mega dołujące jak się ma świadomość, że może by się wkrótce schudło a kasa na nowe ubrania będzie leżała w komórce.
No właśnie! Szkoda mi było kupować, bo wydawało mi się, że to przejściowe ale jednak takie przejściowe nie było niestety. Coś tam nosiłam, ale wyboru wielkiego nie było, więc rad nie rad pokupowałam nowe, ale tak na przetrzymanie bardziej ;) Ostatnio zrobiłam porządki i większość fajnych ale za małych schowałam do kartonów na strych, więc teraz już mam tylko takie, które mogę złożyć a jak schudnę w końcu to też będę miała te skitrane na lepsze czasy ;) Przy okazji pozbyłam się ciuchów, których nie będę nosiła już na pewno bez względu na rozmiar, bo mi się gust zmienił albo czuje że są zbyt młodzieżowe :P
Edytowany przez Karolka_83 10 czerwca 2024, 11:55
10 czerwca 2024, 17:37
Kiedyś byłam szczupła, i jeszcze pare lat temu moją motywacją był powrót do dawnego wyglądu, ale to marna motywacja kiedy mąż patrzy z pożądaniem jak kiedyś :P Teraz, jak mam już 31 wiosen na karku moją motywacją jest zdrowie, które zaczęło mi się sypać, nie chcę się obudzić za pare lat z cukrzycą i innymi problemami z sercem. Moja historia z zaburzeniami odżywiania nie pomaga... jestem byłą bulimiczką, obecnie zaczynam panować nad kompulsywnym obżeraniem ale metabolizm mam tak rozwalony, że aż szkoda gadać... Dziś dostałam od mojej endokrynolog lek wspomagający odchudzanie przy otyłości, zobaczymy jak pójdzie