Temat: Chciałabym pójść do zakonu

Witajcie, jak wyżej. Jestem młoda i szukałam jakiegoś miejsca, żeby to z siebie wyrzucić i znalazłam to forum wsparcia. Jak mogę powiedzieć to rodzicom? 

Berchen napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

nielubiebiegac napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Użytkownik5511319 napisał(a):

barbra1976 napisał(a):

A dlaczego chcesz do zakonu? Nie rozumiem pytania, jak powiedzieć. 

byłam na spotkaniu w kościele z elżbietanka z mojej parafii. Jestem pod wrażeniem ile ciepła mają te kobiety i jestem wierząca i chciałabym poświęcić pani Bogu swój czas, nie chce zakładać rodziny raczej

RACZEJ. Nie jesteś przekonana. Ile masz lat? To decyzja na całe życie. Zacznij pomagać poza zakonem i jeśli powołanie nie minie to pójdziesz. 

jak to na całe życie? Księża rezygnują bo życie się im inaczej potoczyło i zakładają rodziny. 

tylko ze czesto ci ksieza poznali juz jakas kobiete, sprobowali seksu i maja gdzie i do kogo sie 'wyprowadzic'. Facet moze isc pracowac na budowie nawet, zreszta wielu ksiezy w seminarium albo po konczy studia, robi doktoraty. Z zakonnice czesto gesto siedza odciete od rzeczywistosci, odejdzie z klasztoru i gdzie pojdzie? Faceta pozna? Waptliwe bo np po 10 latach nie robienia nic ze soba nie bedzie totalnie 'na czasie' jak sie ubrac, umalowac, zachowywac zeby facet sie zainteresowal. To sa dwa inne swiaty. 

faceta moze poznac tez ta ktora sie nie maluje????, jesli juz. Gorsze juz jest te przykladowe 10 lat wykonywania polecen bez cienia sprzeciwu, tu trzeba uczyc sie na nowo zyc, samodzielnie decydowac, samodzielnie zadbac o byt.

:)

nie do konca chodzilo mi o ilosc tuszu na rzesach, bardzie o to ze po 10 latach w klasztorze dziewczyna wyjdzie jak z wiezienia (a nawet gorzej) - nieobyta, stlamszona, o niczym poza Biblia z nia sie nie pogada (bo w wielu klasztorach zapewne innej lektury nie ma, TV tez)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.