Temat: stres i niejedzenie

Mam ostatnio bardzo ciezki czas w życiu, pelen stresu. Rano z powodu lęku nie jestem w stanie nic zjeść, wypijam herbatę lub kawę. Potem w pracy zjadam ze trzy snickersy, popijam wodą. Potem kupuję sobie jakiegoś kebaba bądź chipsy, byle zjeść coś szybkiego i w domu zając się jeszcze rzeczami na studia zaoczne i papierami z pracy. Boję się, że wyrządzę sobie krzywde tą dietą, ale naprawde poranki sa koszmarne. 

Nie masz problemu z niejedzeniem ze stresu tylko z jedzeniem byle czego. Skoro wciągniesz kebaba to wciągniesz też normalne jedzenie 😊 Tak - na dłuższą metę wyrzadzisz sobie krzywdę.

Pasek wagi

Tak jak koleżanka napisała wyżej - nie masz problemu z niejedzeniem. Weszłam, żeby ci coś doradzić, bo ja w stresie cierpię zawsze na niemożność przełknięcia czegokolwiek - ściśnięty żołądek, ściśnięte gardło i przełyk - ale jeśli możesz wepchnąć trzy snickersy i kebaba to nie jest ten kejs ;)

ty masz wstręt do śniadań. Jesz kebaba, 3 batony! 

To jest raczej jedzenie, nie niejedzenie. 

Skoro dajesz radę wcisnąć 3 snickersy i kebaba, to to nie jest niejedzenia, tylko jedzenie byle czego.

Pasek wagi

Dla mnie niejedzenie śniadań to zupełnie normalny stan rzeczy. 

Zamiast badziewnych snikersów, kebaba i chipsów przyszykuje sobie do pracy jakąś sałatkę, jogurt z musli, weź owoce.

izabela19681 napisał(a):

Dla mnie niejedzenie śniadań to zupełnie normalny stan rzeczy. 

Zamiast badziewnych snikersów, kebaba i chipsów przyszykuje sobie do pracy jakąś sałatkę, jogurt z musli, weź owoce.

Ototo. Śniadanie spoko, pomijaj, jeśli rano nie możesz nic jeść i nie jest Ci słabo. Ale kebab i snickersy? Po co u dlaczego? 

Pasek wagi

Snickersy zastąp owocem/serkiem

Kebab nie jest tak zły jeśli nie dodasz sosów - oczywiscie nie mowimy i kuli mocy tylko kraftowym miesie.

Ale zamiast tego to kup co innego - np wykup diete pudelkowa na sam obiad jeśli nie lubisz sama gotowac.

I problem z jedzeniem byle czego z głowy.

pauline200893 napisał(a):

Mam ostatnio bardzo ciezki czas w życiu, pelen stresu. Rano z powodu lęku nie jestem w stanie nic zjeść, wypijam herbatę lub kawę. Potem w pracy zjadam ze trzy snickersy, popijam wodą. Potem kupuję sobie jakiegoś kebaba bądź chipsy, byle zjeść coś szybkiego i w domu zając się jeszcze rzeczami na studia zaoczne i papierami z pracy. Boję się, że wyrządzę sobie krzywde tą dietą, ale naprawde poranki sa koszmarne. 

Jesz popołudniu byle co bo jesteś głodna i szukasz kalorii. Ja bym postawiła na późne, ale dobrze skomponowane, zdrowe kolacje.  Wtedy nawet rano jeżeli nie będziesz głodna to ta kolacja wciąż będzie ci dawała energię i może łatwiej obejdzie się bez rzucania na kaloryczne. No i też myślę że przydałaby ci się chwila oddechu, relaksu i jakieś techniki obniżające stres  - prawdopodobnie rano masz bardzo wysoki kortyzol (on z rana standardowo jest wyższy) wiec rano masz pewnie ściśniety żołądek i brak apetytu przez niego właśnie. Dodatkowo może skoro lubisz słodkie to może spróbuj po prostu coś poskubać do tej kawy - nawet jakaś mała słodka buła będzie lepsza i nie zjedzenie śniadania i może cię ta buła powstrzyma potem od napadu na jedzenie. No ale chyba zarządzanie stresem to będzie u ciebie kluczowe. Trzymaj się. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.