Temat: Klasa maturalna stres

Witajcie jestem w klasie maturalnej. I mam coraz więcej wątpliwości i stresu. Co chwila z bieżących lekcji pani z matmy robi nam sprawdziany. Z ostatniego dostałam 3, zaś kartkówka z kombinatoryki zupełnie nie poszła, nie lubię tego działu,i pewnie dostanę 1 i już mam poczucie winy że zawiodę rodziców (rok temu miałam 4 z matmy) i starszego brata. Robię jednocześnie masę zadań maturalnych z matmy dział po dziale.  Uczę się na maturę z historii, ale wiem że to obszerny przedmiot i że ciężko wszystko zapamiętać od A do Z. Rodzina chce bym szła na prawo, zawód prokuratora wydaje mi się mega ciekawy i fascynujący, ale boję się że się na prawo nie dostanę. Rozważałam też filologię obce (szwedzka, duńska bądź fińską) i administrację na magisterce po filologi, ale ponoć nie ma po tym pracy i jedynie prawo jest opłacalne dla humanistów. Co mam zrobić? Z matematyki chodzę na korki 2 razy w tygodniu, jakoś mi idzie, ale martwię się, że na maturze zapomnę wszystkiego, a do tej pory bardzo dobrze się uchzlam i że podwinie mi się noga. Nie mogę też sobie wybaczyć, że nie poszła mi ta kartkówka z kombinatoryki, w poniedziałek płakałam. Jak sobie radzić z tym stresem?

Prawo to nie jest kierunek studiów, gdzie po odebraniu indeksu a potem dyplomu masz gwarancję na pewną i dobrze płatną pracę. Wręcz obecnie jest odwrotny trend. To tak a propos jednego z wątków Twojej wypowiedzi. 

Pasek wagi

Och, pamiętam ten czas. Też okropnie się stresowałam, po czym okazało się, że w życiu czekają na nas dużo poważniejsze egzaminy. Odpuść. Rób tyle, ile możesz, ale nie zatracaj się w tym. Spróbuj odnaleźć dystans. Co się stanie, jeśli nie zdasz? Czy świat się zawali? Rodzina wyrzuci Cię z domu? Są poprawki, dodatkowe nabory na studia, można też zrobić tzw. gap year. Twoje życie nie zależy od jednego egzaminu. Trzymam kciuki!

Jellybeanbingbang napisał(a):

Och, pamiętam ten czas. Też okropnie się stresowałam, po czym okazało się, że w życiu czekają na nas dużo poważniejsze egzaminy. Odpuść. Rób tyle, ile możesz, ale nie zatracaj się w tym. Spróbuj odnaleźć dystans. Co się stanie, jeśli nie zdasz? Czy świat się zawali? Rodzina wyrzuci Cię z domu? Są poprawki, dodatkowe nabory na studia, można też zrobić tzw. gap year. Twoje życie nie zależy od jednego egzaminu. Trzymam kciuki!

nie mfoe nie zdać matury, nie mogę. Wtedy mi się całe życie powali zawiodę wszystkich.  A teraz też co tydzień sprawdzian z matmy i ja już nie wyrabiam:( 

powiem moze troche brutalnie - nie dostaniesz sie na prawo majac mniej niz 90 pare % z kazdego przedmiotu na maturze. Moja corka miala ponad 80 z pol/mat/wos i 100 z angielskiego i na dzienne studia sie nie dostala. Ale - do matury jeszcze pare miesiecy, masz szanse sie uczyc caly czas i zdac mature na maxa.

Druga sprawa - jesli pojdziesz na prawo bo 'rodzina by chciala miec prawnika' to nie ma sensu.

Pasek wagi

Kup sobie Ashwagandhę. Poczytaj o działaniu tego adaptogenu.

Też się stresowałam maturą w Twoim wieku. Z perspektywy czasu powiem Ci że sama matura nie była jakaś straszna. Cała otoczka i przygotowania były stresujące. Do tego na studiach odkryłam, że mam taką maturę co pół roku na sesji 🤪 A idąc do pracy, zakładając rodzinę i zaczynając żyć na swoim odkryłam, że całe moje stresy szkolne to był pikuś 🤪 Także głowa do góry. Nauczyciele też zazwyczaj cisną bardziej niż potrzeba przed tą maturą, żeby zmusić Was do ciężkiej pracy, bo jak byście myśleli że będzie łatwo, to każdy by olał i nic nie robił. Rób swoje, powtarzaj materiał. Więcej nic nie poradzisz.

Pasek wagi

Nie masz obowiązku zadowalać swojej rodziny, nie masz obowiązku spełniać ich oczekiwań, to twoje życie :) a czego Ty chcesz ? O czym marzysz, co chcesz robić w życiu, tak w głębi serca. 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Też się stresowałam maturą w Twoim wieku. Z perspektywy czasu powiem Ci że sama matura nie była jakaś straszna. Cała otoczka i przygotowania były stresujące. Do tego na studiach odkryłam, że mam taką maturę co pół roku na sesji ? A idąc do pracy, zakładając rodzinę i zaczynając żyć na swoim odkryłam, że całe moje stresy szkolne to był pikuś ? Także głowa do góry. Nauczyciele też zazwyczaj cisną bardziej niż potrzeba przed tą maturą, żeby zmusić Was do ciężkiej pracy, bo jak byście myśleli że będzie łatwo, to każdy by olał i nic nie robił. Rób swoje, powtarzaj materiał. Więcej nic nie poradzisz.

robie co mogę, ale pani od matmy co tydzień robi nam sprawdzian. Nie poszła mi kombinatoryka, boje się że zawale też prawdopodobieństwo. Na korkach potrzebuje też wytłumaczenia działu do matury. Boje się ze naprawdę z nochzm nie dam radh

Yenla napisał(a):

Nie masz obowiązku zadowalać swojej rodziny, nie masz obowiązku spełniać ich oczekiwań, to twoje życie :) a czego Ty chcesz ? O czym marzysz, co chcesz robić w życiu, tak w głębi serca. 

bardzo lubię pisać, niedługo wyśle do wydawnictwa moja pierwsza książke w tematyce II wojny światowej 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.