Temat: Łydki nie chudną

Cześć,

schudłam do tej pory 15 kg (-10 w udzie, -9 w biodrach, -16 w brzuchu, -8 w biuscie, -9 w talii, -2.5 w ręce i ... -2 w łydce). Moja łydka ma horendalne rozmiary : 44 cm. Wygląda jak balon, a przez to, że uda znacznie schudły moje nogi wyglądają nieproporcjonalnie. Brak schudnięcia łydek bardzo obniża moją samoocenę z odchudzania, ponieważ mimo takiego spadku nie jestem w stanie kupić nowych spodni - nie mieszczę się w łydce w mniejsze rozmiary niż z początku odchudzania. Mimo tego, że jeżdzę na rowerze, chodzę, 2 tygodnie po pół godziny ostro ćwiczyłam na steperku - nic się nie dzieje w dziedzinie moich łydek. Chcę jeszcze schudnąć 25 kg (plan B to 15 kg do 75kg), ale w dotychczasowym tempie widzę że problem się tylko pogłębi. Ktoś zna jakieś ćwiczenia, masaże, cokolwiek na te nieszczęsne łydki? Moim małym marzeniem jest kupić sobie długie kozaki... ale nawet te dla "tęgiej nogi" przewidują max 40cm w łydce.

Pasek wagi

Czy widziałaś kiedyś łydki rowerzysty? Wiesz, że cwiczenia które robisz (rowerek, step) wzmacniają mięśnie łydek i zwiekszają ich objętość? I że nie ma czegoś takiego jak chudnięcie regionalne? 

Podejrzewam, że po prostu masz takie proporcje ciała i niewiele możesz z tym zrobić. Może endermologia by coś pomogła albo masaże. Albo rozbudowa ud, żeby wizualnie poprawić proporcje 

Pasek wagi

Łydki są oporne w chudnięciu. Nie zniechęcaj się, dalej trzymaj michę, w końcu coś się ruszy też z łydek. Masz 15-25 do zrzucenia, to nie ma bata, łydki też zlecą z cm. Może tylko nie trenuj ich za bardzo, co by mięśni nie rozbudować.

DziuniaNieJestMoimSzefem napisał(a):

Łydki są oporne w chudnięciu. Nie zniechęcaj się, dalej trzymaj michę, w końcu coś się ruszy też z łydek. Masz 15-25 do zrzucenia, to nie ma bata, łydki też zlecą z cm. Może tylko nie trenuj ich za bardzo, co by mięśni nie rozbudować.

Zniechęcać się nie zniechęcam, bo dieta stała się czymś dla mnie naturalnym, a nawet w towarzystwie próbując jakiegoś słodkiego, to wszystko jest dla mnie teraz nieakceptowalnie słodkie i mi nie smakuje. 4 mce (z miesięczną przerwą w środku z powodu wyjazdu zagranicznego) odchudzania dało mi -15, więc organizm nie robi dużych problemów. Kwestia też tego, że nie spada mi woda - według maszyny analitycznej u dietetyka zeszło mi ok 3 kg wody na 12 kg tłuszczu + w okolicach okresu magicznie tyję a następnie chudnę ok 2 kg.

Pasek wagi

Przy wadze 90 kg masz w łydce 44 cm, ja mam podobny wymiar przy wadze niższej o 8 kg, a przy 65 kg już mam 38. U mnie nogi nie należą do najszczuplejszych, a twoje to serio, przy tej wadze to nie są wcale jakieś ogromne. A długie kozaki możesz kupić, choćby ryłko ma linię kozaków szerokich w łydce i zapewniam cię, że nie kończą się na szerokości 44 cm :-)

Tonya napisał(a):

Czy widziałaś kiedyś łydki rowerzysty? Wiesz, że cwiczenia które robisz (rowerek, step) wzmacniają mięśnie łydek i zwiekszają ich objętość? I że nie ma czegoś takiego jak chudnięcie regionalne? 

Podejrzewam, że po prostu masz takie proporcje ciała i niewiele możesz z tym zrobić. Może endermologia by coś pomogła albo masaże. Albo rozbudowa ud, żeby wizualnie poprawić proporcje 

kilka lat regularnie, dużo i intensywnie ćwiczyłam na rowerku stacjonarnym plus zazywalam mnóstwo bardzo długich spacerów i żadne łydki mi się nie rozbudowaly 

Ja też mam oporne łydki, ale taka już moja uroda. Jak ważyłam 53 kg (wzrost 166cm) miałam w łydce 36 cm, teraz jak ważę 60 kg mam 37cm, a że łydka jest krótka (ogólnie mam krótkie nogi) to łydki wyglądają masywnie.  Gdy ważyłam 53 kg, to moje nogi były bardzo nieproporcjonalne, bo uda były bardzo szczupłe, i przy takich udach moje łydki wyglądały na bardzo masywne. Nigdy nie udało mi się wyszczuplić łydek, nawet gdy byłam wręcz chuda. Ty chcesz jeszcze sporo schudnąć, może się okazać, że jeszcze zejdzie z łydek. Nie poddawaj się, bo nawet jeśli łydki nie będą dużo szczuplejsze, to i tak warto zrzucić wagę. Trzymam kciuki!

Pani_Selerowa napisał(a):

Przy wadze 90 kg masz w łydce 44 cm, ja mam podobny wymiar przy wadze niższej o 8 kg, a przy 65 kg już mam 38. U mnie nogi nie należą do najszczuplejszych, a twoje to serio, przy tej wadze to nie są wcale jakieś ogromne. A długie kozaki możesz kupić, choćby ryłko ma linię kozaków szerokich w łydce i zapewniam cię, że nie kończą się na szerokości 44 cm :-)

Tylko ja mam 177 cm wzrostu, i jestem z tych "zbitych" - kwestia rodzinna (dziadek miał 150kg/2m i pracował w kamieniołomie - wyglądał bardziej jak Pudzian niż jak spaślak, był silnym, pomnikowym mężczyzną). Jak w 3 LO miałam 75 kg to górę i kiecki nosiłam 38 a dół 40/42, łydka 39cm. Wyglądałam jak na jakichś słoniowych kolumnach. Jestem na etapie chudnięcia i chciałabym (ile mogę) wymodelować sylwetkę, aby była proporcjonalna i mieć jak inne zgrabne łydki.

A co do Ryłko - jest mi nie po drodze. Kupiłam w lipcu sandały... Nie dość, że według ich rozmiaru mam 38 a nie 39/40, to ich buty są na tyle wąskie w podbiciu, że 2 razy musiałam oddawać je do szewca na rozbijanie na kopyto... Kupionymi w lipcu butami w miarę wygodnie mogłam cieszyć się dopiero pod koniec sierpnia.

Pasek wagi

Tonya napisał(a):

Czy widziałaś kiedyś łydki rowerzysty? Wiesz, że cwiczenia które robisz (rowerek, step) wzmacniają mięśnie łydek i zwiekszają ich objętość? I że nie ma czegoś takiego jak chudnięcie regionalne? 

Podejrzewam, że po prostu masz takie proporcje ciała i niewiele możesz z tym zrobić. Może endermologia by coś pomogła albo masaże. Albo rozbudowa ud, żeby wizualnie poprawić proporcje 

o ile wyczynowo nie ćwiczysz to rower bardzo korzystnie wpływa na wygląd łydek i ich wysmuklenie. Wiem to z autopsji ale artykułów na ten temat jest na pęczki.  Potem ludzie czytają coś takiego i się boją rowerem jeździć, bo im się łydki zwiększą.

Pasek wagi

Użytkownik5381637 napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Przy wadze 90 kg masz w łydce 44 cm, ja mam podobny wymiar przy wadze niższej o 8 kg, a przy 65 kg już mam 38. U mnie nogi nie należą do najszczuplejszych, a twoje to serio, przy tej wadze to nie są wcale jakieś ogromne. A długie kozaki możesz kupić, choćby ryłko ma linię kozaków szerokich w łydce i zapewniam cię, że nie kończą się na szerokości 44 cm :-)

Tylko ja mam 177 cm wzrostu, i jestem z tych "zbitych" - kwestia rodzinna (dziadek miał 150kg/2m i pracował w kamieniołomie - wyglądał bardziej jak Pudzian niż jak spaślak, był silnym, pomnikowym mężczyzną). Jak w 3 LO miałam 75 kg to górę i kiecki nosiłam 38 a dół 40/42, łydka 39cm. Wyglądałam jak na jakichś słoniowych kolumnach. Jestem na etapie chudnięcia i chciałabym (ile mogę) wymodelować sylwetkę, aby była proporcjonalna i mieć jak inne zgrabne łydki.

A co do Ryłko - jest mi nie po drodze. Kupiłam w lipcu sandały... Nie dość, że według ich rozmiaru mam 38 a nie 39/40, to ich buty są na tyle wąskie w podbiciu, że 2 razy musiałam oddawać je do szewca na rozbijanie na kopyto... Kupionymi w lipcu butami w miarę wygodnie mogłam cieszyć się dopiero pod koniec sierpnia.

No to przy tym wzroście tym bardziej szerokość łydki mnie nie szokuje :-) rozumiem, że może to wyglądać nieproporcjonalnie, ale na proporcje nie mamy wpływu, a jeżeli mówisz, że ogólnie jesteś mocno zbudowana, no to pozostaje tylko akceptacja i cieszenie się życiem.

No i serio, wydaje mi się, że trochę przesadzasz. Też mam większy dół od góry, przy wzroście 165 i wadze 65 kg miałam w łydce 38 cm, a ty przy tych wymiarach masz dłuższe nogi, więc o jakich słoniowatych kolumnach piszesz :-)

Co do kozaków to bliżej zimy na pewno pojawią się te linie xl, nie tylko w ryłko ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.