- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 marca 2023, 16:23
WITAM I ZAPRASZAM WSZYSTKIE CHĘTNE PANIE DO GRUPY.
BĘDZIEMY TU OPOWIADAŁY O SWOJEJ AKTYWNOŚCI, O ZDROWYM JEDZENIU, O SŁABOŚCIACH I O TYM JAK POZBYĆ SIĘ ZBĘDNYCH KILOGRAMÓW. KAŻDA Z NAS MA DUŻY BAGAŻ WŁASNYCH DOŚWIADCZEŃ I TU JEST MIEJSCE BY SIĘ NIM PODZIELIĆ.
PRZEJDŹ DO TEMATU
Edytowany przez uleczka44 5 marca 2023, 22:38
12 lipca 2023, 15:05
Dorotko, chłopcy chyba na Kanarach gdzieś wakacjują? Pewnie pisałaś, a mnie umknęło. Sks . Ale wyrośli! Super chłopaki! :-)))
Są na Teneryfie, bardzo zadowoleni bo codziennie inna atrakcja a nie leżenie na basenie. Jutro mają pływanie z delfinami i nie mogą się doczekać.
17 lipca 2023, 07:24
Dzień dobry w poniedziałek - 17.07.23
Moja waga dzisiejsza 102,0. troszkę ubyło od ostatniego ważenia. :-)))
17 lipca 2023, 19:23
Waga 71,1 kg
18 lipca 2023, 17:10
89,50 kg
18 lipca 2023, 20:04
Ulka
przepraszam bardzo ,że nie podałam jeszcze wagi ale nie ma mnie jeszcze w domu .Jak wrócę to zaraz się zważę i podam.
20 lipca 2023, 22:54
Aktywność w zaglądaniu tutaj nieco spadła, to z powodu lata i innych zajęć. Ja prawie zaniemówiłam ale obiecuję poprawę.
Pocovidowe dolegliwości chyba ustępują. I z tego się bardzo cieszę. Ale…. zawsze musi być jakieś ale.
Na dwa dni przed wyjazdem nad morze zaczęła mnie boleć stopa i to mocno przy chodzeniu. Nie było już czasu na rtg, usg i ortopedę. Pojechałam zaopatrzona w Voltaren i wiarą, że ból minie. Niestety, moczenie stopy w wodzie z solą, smarowanie, polegiwanie na niewiele się zdały. Gospodyni pożyczyła mi kulę bym mogła łatwiej chodzić ale o dojściu do plaży mogłam tylko pomarzyć . Kilka razy zostałam podwieziona samochodem pod plażę. Przejście po piachu to był koszmar. W sumie kręciłam się głównie po domu. Użyliśmy jak pies w studni. Zaraz po powrocie następnego dnia prześwietliłam stopę i poszłam z płytką do ortopedy.
Okazało się, że mam zwapnienie w stopie wielkości fasolki. Lekarz powiedział, że to po jakimś dawnym urazie zrobił mi się skrzep i się zwapnił. Podobno jednym ludziom skrzep się wchłania a innym zwapnia. Mnie się właśnie zwapnił.
Dostałam zastrzyk w bolące miejsce i podobno za 2-3 dni ma być dobrze. Dzisiaj do południa było rzeczywiście lepiej więc ochoczo poszłam do sklepu z mężem, bo lodówka pusta, i po powrocie ból wrócił całkowicie. Leżę więc drugie pół dnia i wkurzam się na swoją głupotę, na którą nie wymyślono lekarstwa.
Dobra strona jest taka, że piszę co u mnie zamiast stać przy kuchni, prać czy sprzątać. Czyli moje kochane nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Dowód, że nad morzem byłam jest.