- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 września 2021, 20:27
ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKICH DO 106 EDYCJI NASZEJ ZDROWEJ RYWALIZACJI PUNKTOWEJ 🙂
Czas trwania: 5 tygodni
27 września 2021r. (poniedziałek) – 31 października 2021r. (niedziela)
Aktualna rywalizacja kończy się bardzo ładną datą. Jeżeli ktoś z Was zamierza wyglądać w Halloweenowym kostiumie jak milion dolarów, a ma jeszcze małe conieco do zrzucenia, to właśnie dzwoni ostatni dzwonek;)
Zapraszamy!
ZBIERAM ZGŁOSZENIA DO ŚRODY 29.09 (tym razem trochę dłużej, bo do rozpoczęcia zostało niewiele czasu).
Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami i pielęgnowaniu zdrowych nawyków!
Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie.
Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych.
Wszyscy dążymy do tego samego: zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych łącząc je z ćwiczeniami!
Jak było wcześniej? Możecie zobaczyć tutaj.
UWAGA: NIE PISZEMY W TEMACIE DO CZASU ZAKOŃCZENIA ZBIERANIA ZGŁOSZEŃ. PROBLEMY Z WKLEJENIEM TABELKI SĄ WYJAŚNIONE PONIŻEJ.
W RAZIE POTRZEBY PISZCIE NA PRIV.
8 października 2021, 09:21
Dziewczyny, pochwalcie się, jak dajecie radę pić wodę teraz, jak jest już chłodno. Póki było ciepło, nie miałam żadnego problemu aby wyrobić normę picia wody. Teraz to jakiś dramat. Woda mnie odrzuca, bo nawet w takiej pokojowej temperaturze jest dla mnie zimna. Jak doleję trochę ciepłej wody, to jest z kolei obleśna. Próbuję się ratować herbatami, ale jednak cieżej mi wypić te 1,5-2 l wody w herbatach. Czy latem czy teraz dodatkowo wpada mi ze 3-4 takie słabe kawki, ale kawy niby nie wliczamy więc odpada. Teraz jak jest tak zimno, to najchętniej bym na tych kawach poprzestała, ale jednak wypadałoby coś więcej pić. Tak ze 2 herbaty w ciągu dnia jeszcze wcisnę, ale na więcej też nie mam specjalnie ochoty. Co Wy robicie?
8 października 2021, 09:44
Karolka: mam podobne problemy (co ciekawe, dopiero od niedawna, bo kiedyś nie było problemu z piciem wody). Słabe herbaty, lekkie zioła, herbatki owocowe niesłodzone albo słodzone stewią albo erytrolem (nie wiem, czy te słodziki mają jakiś wpływ na insulinooporność). I mi jeszcze pomaga mocne styranie się podczas ćwiczeń, najlepiej tak, żeby się mocno spocić i zgrzać - wtedy wypiję dowolną ilość zwykłej wody:)
8 października 2021, 10:48
Uzależniona - ja właśnie słodze stewią+erytrol. One niby nie wpływają w żaden sposób na IO bo nie podnosza poziomu insuliny. Całkiem gorzkiej niestety nie przełknę ;) Musze sobie moze pokupować jakieś różne rodzaje herbat i ziółek, to może jakoś będzie lepiej wchodziło jak za każdym razem coś innego ;)
8 października 2021, 11:57
Ja mam kolekcje herbat owocowych i ziolowych (normalnej nie pije) i jak jest zimno to mi te herbaty wchodza litrami. Po treningu/w trakcie zawsze butla wody 800ml wejdzie gladko, mam tez zawsze butelke na biurku i sobie popijam miedzy kawami/herbatami.
Ciepla woda z cytryna tez fajnie wchodzi tylko nie mozna za duzo bo niszczy szkliwo...
11 października 2021, 08:56
Maratha, jak tata się czuje?
Karolka, ja w sumie wodę piję bez zmian, ale ja po prostu ją lubie. Ale jesien/zima w pracy często zaparzam sobie dzbanek herbaty (kupuje jakieś mieszanki jesienno- świąteczne) i popijam :) Ten dzbanek nie jest jakiś duży bo ma może z 500-600 ml. Do tego dochodzi woda na treningach (500-1000ml) no i reszta to popijana woda w ciągu dnia :) Czasem wielki kubek herbatki wieczorem, ale to bardziej w okolicach świąt. Wiecie, lampeczki, wosk zapachowy, kocyk i herbatka pachnąca świętami 🤪
U mnie tydzień był do bani. Nie wiem nawet czy wpisywać sobie jakieś punkty. Treningu zero, lenistwo pełną gębą, żarcia też nie pilnowałam, wpadały słodycze i "zwykłe" obiady. Mieliśmy być teraz na urlopie w Krakowie. W sobote mieliśmy się bawić na ASOT1000 a dupa z tego wyszła. Impreza przeniesiona na marzec, wtedy pewnie też się nie odbędzie, bo przecież będzie kolejna 49067304 fala. Wczoraj za to pojechalismy na spacer nad zatokę gdańską, piękną pogodę mielismy więc trochę mi się humor poprawił :)
11 października 2021, 09:37
Oj ja też miałam fatalny tydzień. Zero mobilizacji i tylko problemy. Znaczy dietowo nie było aż tak tragicznie, choć trochę grzechów wpadło. Za to sportowo nie mogę wystartować.
Jeszcze mi dziecko zaczęło utykac na nogę, bolała go. Na NFZ oczywiście tylko nerwów człowiekowi napsują. Rodzinna dla zasady skierowania nie wypisze dopiero za tydzień jak nie będzie poprawy. Zalecenie niech nie chodzi na kolanach 🤷♀️Także zaczęłam szukać ortopedy prywatnie co też łatwe nie było. Zupełnym fuksem udało się zalatwic wizytę na już.
Ob ten tydzień był lepszy.
11 października 2021, 09:56
Balonkaa - lepiej, dzieki. Dalej mocno obolaly, ale przynajmniej wszystko co trzeba bylo wyciac jest wyciete, czekamy na histopatologie.
11 października 2021, 12:47
Maratha: dużo zdrowia dla taty, oby wszystko wyszło zgodnie z oczekiwaniami!:)
U mnie też kiepsko. Mamy od kilku miesięcy ciągnący się jak stara guma z majtek remont, niby już widać koniec, zostało sprzątanie, ale przez to nie mam ani czasu, ani ochoty na ćwiczenia. Oprócz tego dzieci nie chodziły do przedszkola przez przeziębienie, więc nawet nie było pretekstu żeby zrobić ten obligatoryjny spacer:P Przez weekend w końcu wyciągnęłam je na spacer i konie, bo była piękna pogoda. Sęk w tym, że córkę zaczęło dzisiaj boleć ucho a młody kaszle (bo objawiło się u niego coś, co córka przytargała w zeszłym tygodniu z przedszkola). Więc dzisiaj znów nie wyjdziemy, a do tego muszę słuchać marudzenia, że ich tymi weekendowymi spacerami "całkiem załatwiłam" (nieprawda, to lekkie przeziębienia) i że to wszystko moja wina (też myślę, że nieprawda:P).
Dzisiaj staram się trzymać w ryzach, trochę pod natchnieniem jednego z postów z forum, gdzie dziewczyna wstawiła swoje zdjęcie i dziewczyny napisały jej, że jest tragicznie - a według mnie tragicznie nie jest, ale skoro jest jako "tragicznie" oceniana, to coś musi być na rzeczy. Moje drugie natchnienie to jakieś 21-dniowe wyzwanie bikini, do którego się zapisałam i które dzisiaj (teoretycznie) zaczynam. Trzeba się ruszyć:P
11 października 2021, 15:41
UzaleznionaOdLukrecji zdrowia dla maluchów. Nie ma nic gorszego niż być uziemionym przez przeziebienia/choroby dzieci. U nas co chwilę słyszę o Bostonce wśród znajomych.
U mnie w pracy dzisiaj masakra. Na dzień dobry 14 stopni. Udało mi się klima i farelka podbić do 17-18, ale i tak mną telepie. Właśnie wyszłam i mam wrażenie, że na zewnątrz cieplej. Dzisiaj u mnie pierwszy raz było skrobanie szyb, brrr.
11 października 2021, 15:56
UzaleznionaOdLukrecji - zdrowia dla maluchow. A o remoncie wez mi nawet nic nie mow, bo kupilismy dom, ktory mial byc tylko do odmalowania a okazal sie byc do generalnego remontu z rwaniem podlog, wymiana okablowania w calym domu i cholercia wie czym jeszcze, bo wlasnie nam siadl bojler wiec od zeszlej soboty nie mam ogrzewania. Pan od bojlera przychodzi w srode... Jak pracuje z domu to siedze opatulona w koc, juz wole do roboty jechac... Pomalu konczymy, ale od kwietnia nie mam szaf, ciuchy dalej w kartonach. Kuchnia i lazienka tylko nie do ruszania (na razie, bo lazienka jest po prostu brzydka, ale wszystko dziala, wiec nie ruszamy, kuchnie tylko juz na koniec odmalujemy) cala reszta - 3 sypialnie, strych, salon, jadalnia, piwnica i garaz - do totalnego remontu... Poki co mamy zrobiona 1 sypialnie i pomalu konczymy jadalnie i salon. I tak od kwietnia... Dlatego sie zabieralam do dolaczenia do rywalizacji jak pies do jeza, bo zwyczajnie nie mialam glowy na diety. Do cwiczen dalej sie zbieram.