Temat: DUKANKA to jest to !!!!!!!!

ZAPRASZAM wszystkie chętne DO DIETKOWANIA I WSPOMAGANIA SIĘ
Kochane jesteście :) zawsze coś doradzicie - co dwie głowy.....
Przypomniałam sobie, że barszczyk super zawsze działał i nagotowałam gar. Po za tym zrobi dobrze na hemoglobinę :))

Ja tez mam ochotę na budyń :)) Aż ślinotoku dostaję :)

Ela przerąbane masz z tym kolanem - a co ci się stało?? Złamane było czy co??? i kiedy to było?
Mirusia...jak budowaliśmy dom wchodziłam na górę z czymś ciężkim i mi się jakoś kolano wygięło do tyłu. Pobolało i samo przeszło. Potem jak byłam u ortopedy przy okazji wspomniałam o kolanie ...zlecił prześwietlenie i okazało się,że coś ze ścięgnem...zaraz jakbym poszła to usztywnienie i weszłoby na miejsce....a tak..mam jakieś luzy...i jak się nachodzę,albo przy myciu okien...góra dół...boli niemiłosiernie...a i na zmiany pogody też się odzywa.

Teraz to już podobno tylko operacja....ale poczekam jak nie będę się miała na czym podpierać..
barszczyk... z uszkami... albo zabielony z ziemniakami...
albo biały... z kiełbasą...



Ela, czyli co, szukać czapki?
eeee Aga - chyba ocieplenie idzie - stawiam na krótki rękaw
Aga...moim zdaniem parasola

Mój chlebek już w piekarniku....

och...barszczyk.....gdy zaczynałam dietę w maju, byłam PEWNA, że nie ma rady na święta będę na stabilizacji, teraz już taka pewna nie jestem.....

Zmykam dziewczyny....do usłyszenia.... 

parasola.... nie lubię :D marzną mi łapki :)

 kurcze łzawią mi dziś od rana oczy, wyglądam jakbym miała załamanie psychiczne... nawet szef za mną chodził i dopytywał czy wszytko w porządku. Stoję rozmawiam z kimś i normalnie łzy mi ciekną po policzkach... masakra. Kolega stwierdził, że wyglądam jak jakaś opętana laska z horroru - śmieję się w głos a łzy mi po polikach lecą... Rozmawiam z klientem przez telefon, o jego zaległościach i tu poważna gadka a łzy ... jak szalone

Aga...wrócisz do domu...zrób sobie kompres z czarnej herbaty....
chyba nawet nie wysiedze do 16... skończę co mam zaczęte i spadam do domu...

Witam wszystkie Laseczki południową kawą.

Ela, melduję dopiero dzisiaj, jak wyszedł chleb, bo wczoraj internet wcięło . Nie wiem, czy to wina drożdży, czy braku jajek, ale chleb wyszedł jak gniot- da sie go zjeść, ale jest niski i dość zbity, jakby wcale nie urósł. Nie będę już eksperymentować- nie ma jak sprawdzony przepis- dzisiaj zrobię drugi chleb, albo moje bułeczki a tym wczorajszym poczęstuję moje pieski albo może kurki u teściowej

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.