4 maja 2011, 10:28
ZAPRASZAM wszystkie chętne DO DIETKOWANIA I WSPOMAGANIA SIĘ
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 5264
9 września 2011, 14:27
Gdzie się pochowałyście??
Kasia i co tam, wycofałaś??
9 września 2011, 14:34
> dziewczyny ile jecie posilkow dziennie??ela
> gratuluje spadku!!!! oby tak dalej:)kolorowych
Dzięki![]()
Ja jadam tak....
śniadanie 2-3 placki w formie kanapek z czym tam można.
II śniadanie jakiś kawał mięsa,żołądki,albo chuda wędlina
Obiad...co tam jest na ciepło
podwieczorek jakieś ciacho i kawa
kolacja mięsko,do tego jakaś sałatka,albo jajecznica lub...ostatnio...zupka NICZ![]()
A jeszcze między tym wszystkim jakieś...żołądki do przegryzenia,albo jakaś wysuszona wedlinka co to pali w przełyk i trzeba pić.albo też budyń z twarogiem,albo jakieś słupki żółtego sera..normalnie jem jak bizon
![]()
..
![]()
Edytowany przez 9 września 2011, 14:46
9 września 2011, 15:48
Aguś...co się tyczy diet i owego...kopniaka na spadek.Lubię chodzić po różnych forach i sobie czytać. Spotkałam się wielokrotnie z stosowaną metodą na pogonienie wagi. Jedna z dietkujących (bo cały czas piszę o Dukanie) miała taką metodę...gdy jej się waga zahamowała na więcej niż dwa tygodnie,zjadła pół tabliczki czekolady. Ale to za jednym podejściem...następnego dnia, podobno następował spadek. Ponoć metabolizm wchodził na większe obroty i tak z rozpędu leciało w dół...
Ja tego nie praktykuję, ja mam swoje grzeszki. Piszę co wyczytałam...![]()
9 września 2011, 16:21
hihi....
każdy grzeszy wśród domowych pieleszy
![]()
a potem piszczy, że dietę tym niszczy
... chyba dopadła mnie weekendowa euforia...
9 września 2011, 16:39
Ela
własnie wcinam wędlinowe czipsy - z piersi indyka...
bosskie!
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 5264
9 września 2011, 17:15
Aga
To może powiedz jak się owe czipsy robi...
- Dołączył: 2011-05-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1118
9 września 2011, 17:54
witajcie dziewczyny
przepraszam za moja nieobecnosc.... sponsorem byla zmiana pracy, nowe obowiązki, przestawienie sie na nowe godziny pracy a teraz grypa syna...
jakas masakra, nie wyrabiam na zakręcie... padam na pysk za przeproszeniem.. musze was nadrobic i przeczytac co napłodzilyscie przez ten czas... jeszcze raz przepraszam...
nie grzeszylam ... wrecz przeciwnie... nie dojadalam... z braku czasu.. wiem ze to gorsze niz grzeszenie bo widze zastój totalny...
caluje was wszystkie na powitanie gorąco