- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 maja 2020, 20:03
Cześć dziewczyny! Mam na imię Klaudia i na Vitalię wróciłam po dekadzie! Pamiętam, że dziesięć lat temu miałam tutaj wspaniałą grupę wsparcia, kółko wzajemnej motywacji, koleżanki od kawki i odtłuszczania;) Tak przeglądam te forumowe posty i przeglądam, i może źle przeglądam, ale nie znajduję nic dla siebie. Młode dziewczyny chudną inaczej i inne rzeczy zaprzątają im głowy. Wkupować się w łaski starych wyjadaczek mi się nie chce, szczególnie, że to czasem bitwa prawdziwa i trzeba mieć grubą skórę;) Zapraszam do grupy towarzysko pomocowej, z chillem w tle. 30+
22 czerwca 2020, 07:55
Ja mam spadki, ale aż za duże. Waga twierdzi, że w weekend zrzuciłam ponad 1 kg. Byłam dwa razy na badmintonie i możliwe, że mniej jadłam w weekend, bo nie miałam apetytu na tyle jedzenia, ale nie wydaje mi się to prawidłowe. Normalnie każdy kg to ciężka półtoratygodniowa walka. Miałyście tak kiedyś?
22 czerwca 2020, 08:07
Ja mam spadki, ale aż za duże. Waga twierdzi, że w weekend zrzuciłam ponad 1 kg. Byłam dwa razy na badmintonie i możliwe, że mniej jadłam w weekend, bo nie miałam apetytu na tyle jedzenia, ale nie wydaje mi się to prawidłowe. Normalnie każdy kg to ciężka półtoratygodniowa walka. Miałyście tak kiedyś?
Może w czasach nastoletnich, jak się ważyłam codziennie. Teraz już od dawna waze się raz w tygodniu, jeżdżąc do pani dietetyk nawet raz na miesiąc. W ten sposób jednodniowe wzrosty czy spadki nie zastanawiają, po tygodniu, czy miesiącu, raczej wynik jest miarodajny. Może spróbujesz rzadziej się ważyć? A w którym etapie cyklu jesteś?
22 czerwca 2020, 08:15
Może w czasach nastoletnich, jak się ważyłam codziennie. Teraz już od dawna waze się raz w tygodniu, jeżdżąc do pani dietetyk nawet raz na miesiąc. W ten sposób jednodniowe wzrosty czy spadki nie zastanawiają, po tygodniu, czy miesiącu, raczej wynik jest miarodajny. Może spróbujesz rzadziej się ważyć? A w którym etapie cyklu jesteś?
Teź w przypadku swoich wcześniejszych diet ważyłam się co tydzień, a mierzyłam raz na miesiąc, ale teraz jem o wiele więcej niż wczesniej (zgodnie z zaleceniami), i chcę kontrolować, czy faktycznie idę w dobrą stronę. Teraz mam dietę 2000 kcal, co wydaje mi się bardzo wysokokaloryczną dietą - wcześniej miałam diety 1500 kcal. Tej nie mogę przejeść.
Jestem na początku drugiej fazy cyklu, więc to nie powinno mieć znaczenia.
Zawsze też ważę się rano, w tych samych ubraniach itd.
22 czerwca 2020, 08:22
Teź w przypadku swoich wcześniejszych diet ważyłam się co tydzień, a mierzyłam raz na miesiąc, ale teraz jem o wiele więcej niż wczesniej (zgodnie z zaleceniami), i chcę kontrolować, czy faktycznie idę w dobrą stronę. Teraz mam dietę 2000 kcal, co wydaje mi się bardzo wysokokaloryczną dietą - wcześniej miałam diety 1500 kcal. Tej nie mogę przejeść.Jestem na początku drugiej fazy cyklu, więc to nie powinno mieć znaczenia.Zawsze też ważę się rano, w tych samych ubraniach itd.Może w czasach nastoletnich, jak się ważyłam codziennie. Teraz już od dawna waze się raz w tygodniu, jeżdżąc do pani dietetyk nawet raz na miesiąc. W ten sposób jednodniowe wzrosty czy spadki nie zastanawiają, po tygodniu, czy miesiącu, raczej wynik jest miarodajny. Może spróbujesz rzadziej się ważyć? A w którym etapie cyklu jesteś?
Ja często mam takie wahania w górę albo w dół - czasem zdarza się zjazd albo skok o 1,5kg. Możliwe, że przed poprzednim ważeniem miałaś np. więcej treści w jelitach, a przed następnym ważeniem trochę mniej (skoro piszesz, że mniej zjadłaś) i np. mniej wody z racji zwiększonej ilości ruchu w weekend.
22 czerwca 2020, 08:34
Ja często mam takie wahania w górę albo w dół - czasem zdarza się zjazd albo skok o 1,5kg. Możliwe, że przed poprzednim ważeniem miałaś np. więcej treści w jelitach, a przed następnym ważeniem trochę mniej (skoro piszesz, że mniej zjadłaś) i np. mniej wody z racji zwiększonej ilości ruchu w weekend.
Ok, to do mnie przemawia :) To by się nawet zgadzało - wydawało mi się, że piłam dużo, ale dzisiaj rano chciało mi się mocno pić. Więc widocznie nie piłam wystarczająco. Dzięki dziewczyny.
To chyba jednak czas odstawić wagę do piątku i zaufać diecie ;)