- Dołączył: 2009-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2556
6 kwietnia 2011, 21:12
Zapraszam wszystkie dietkujące studentki i studentów. Podzielcie się jak wygląda wasze odchudzanie, wiadomo że bywa różnie, ale zazwyczaj portfel studenta do zasobnych nie należy i często tańsze jedzenie jest tym gorszym jakościowo, ale jednak przez studentów wybieranym (że o fast foodach nie wspomnę).
Wiem, że jest tu mnóstwo uczących się dziewczyn, podzielcie się jak godzicie studencki tryb życia( rozrzucone zajęcia, nieregularne przerwy i godziny posiłków) z dietą, no i co jecie i ile wydajecie, żeby było niedrogo ale i żeby nie tuczyło i było zdrowe?
Może jakieś przykładowe jadłospisy i zrzucone przy nich kilogramy?
N i jak radzcie sobie z wysokokalorycznymi pokusami typu imprezy z alkoholem & słodkie lub słone przekąski w trakcie nauki itp?
A i czy są tu jakieś bardzo zmobilizowane dziewczyny, żeby założyć studencką grupę wsparcia? Ale taką która nie rozpadnie się po tygodniu? Ja mam 10kg do zrzucenia i chciałabym to zrobić przede wszystkim skutecznie wiec w jakieś dwa miesiące, oprócz tego pozbyć się celulitu i ukształtować sylwetkę, jest ktoś kto chce się przyłaczyć?
- Dołączył: 2010-06-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 374
8 kwietnia 2011, 20:12
hailstone ja miałam podobnie w domu przez wakacje-sama kupowałam sobie jedzenie,bo w domu jednak jedzą u mnie trochę inaczej... ale z drugiej strony zawsze jak pojadę do domu to zrobię sobie tam dużo tańsze zakupy no i zawsze jakieś jedzonko dodatkowe czy przetwory mamy przywiozę.
- Dołączył: 2010-03-27
- Miasto:
- Liczba postów: 420
8 kwietnia 2011, 21:25
a ja baaaardzo rzadko jezdze do domu, ale jak już pojade do mama na spółke z babcia pakują jedna schabowe, druga mielone, jedna gołąbki, druga krokiety... pierogi, bigos, fasole, pulpeciki :D i potem mam zarcia na 2 tygodnie albo i dłużej :)
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3025
8 kwietnia 2011, 21:36
Powiedzcie ludzie, jakie ćwiczenia wykonujecie walcząc z kilogramami ?
- Dołączył: 2010-03-27
- Miasto:
- Liczba postów: 420
8 kwietnia 2011, 21:38
ja ostanio nabyłam twisterka i krece dupcią :P
8 kwietnia 2011, 21:39
a jaki twister polecasz???bo nie wiem czy z licznikiem czy bez?
- Dołączył: 2010-03-27
- Miasto:
- Liczba postów: 420
8 kwietnia 2011, 22:05
ja mam z licznikiem, ale nie moge go opanowac :P mam dokładnie taki
W sumie kupiałam go taniej niż w sklepie bez licznika :)
Ale nie mam instrukcji do tego, nie jestem w stanie nastawic godziny, czasem sam pika a ja nie wiem czemu :P mysle, że ten bez licznika mniej by mnie irytował :P
- Dołączył: 2010-03-29
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 766
8 kwietnia 2011, 22:07
witajcie studenci!
ja też mieszkam w akademiku, ze swoich facetem
Staramy się odżywiać dość zdrowo, gotujemy sami obiady i w miarę możliwości zabieramy ze sobą posiłki w pudełkach na uczelnię. Jednak mamy dużo zajęć i dodatkowych obowiązków i nie zawsze mamy czas na przyrządzenie czegoś w domu, w takich sytuacjach zawsze można wybrać coś w studenckim bufecie lub zwykłym sklepie spożywczym. Na przykład wczoraj na obiad jadłam kupioną na uczelni sałatkę z kurczakiem grillowanym, poprosiłam jedynie o brak sosu. Jak się chce to można :)
A ogólnie robimy zakupy w biedronce, nie wymyślam zbytni z jakimiś chlebkami fitness-kupuję żytni pełnoziarnisty czy za dużo produktów light (mimo tego, że mają mało tłuszczu mają dużo cukru i nie wiele mniej kalorii) dużo warzyw mrożonych, lub świeżych jeżeli są dostępne. Lubię produkty z serii just fit, w szczególności płatki (taka podróbka nestle fitness) i kefir owoce leśne.
A tak poza tym to jakie macie triki na zmniejszenie kalorii? Ja ostatnio, w związku z tym, że uwielbiam żółty ser i zdecydowanie za dużo go jem zaczęłam ścierać go na tarce. Kupuję kostkę, ścieram na tarce odrazu cały i trzymam w pudełku, przez co nie schnie. Na kanapki zamiast plasterka - posypuję i rzeczywiście jem go mniej!
8 kwietnia 2011, 22:07
Dzięki,:) Też sobie kupię , do akademika w sam raz przynajmniej mało miejsca zajmuje? Myślicie że blender jest wskazany w akademiku?
- Dołączył: 2009-04-05
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2653
9 kwietnia 2011, 00:55
no juz jestem, przeczytalam wszystko :)
jakie sa warunki kuchenne w akademikach to nie mam pojecia :( wiec Wam nie pomoge akurat w tym temacie.
ale mieszkamy w pare osob w mieszkaniu i blender z domu tam zabralam. na uczelni nie chce mi sie obierac pomaranczy czy kiwi czy banana czy czegokolwiek, wiec wieczorem kroje, zalewam troche mlekiem i woda, miksuje, przelewam do buteleczki po wodzie / soku i gotowe. i przynajmniej mam swiadomosc, ze zjadlam te 2 czy 3 owoce:) chociaz powiem szczerze, ze bardziej chyba bym sie nasycila, gdyby nie byly w postaci plynnej, ale to moze moje zwidy:)
co tydzien dokladnie planuje zakupy, ale w tym musze jeszcze dokladniej i jeszcze dietetyczniej :) trzymajcie kciuki :)
a co do cw to ja mam stepper i w ramach wf pilates :) czesto tez wysiadam pare przystankow wczesniej i marsz tez jest jakims ruchem :)
- Dołączył: 2009-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2556
9 kwietnia 2011, 13:57
Witam wszystkich, a raczej chyba wszystkie :) ja włąsnie dzisiaj sie wybieram nas zakupki do biedronki z moim chłopakiem, myśle ze zaplanowalam wszystko dobrze i nie kupie nic nadprogramowego jak to zwykle bywa.
Wczoraj była u mnie przyjaciółka wiec niestety troche późny obiad zjadłam, i wypiłam kawę z dodatkiem dwóch kostek gorzkiej czekolady a póxniej wtryniłam jeszcze czerwone winogrono... za co ukarałam sie nie jedząc kolacji, bo w sumie ono było kolacja, a @ co raz blizej wiec apetyt rośnie... :/
Kurcze ale powiem Wam że mam zakwasy jak fiks! Po cholernych skłonach w boki w dużej ilości, marzy mi sie pozbycie boczków wiec ćwicze hula hop sręty tułowia, brzuszki, brzuszki skrętne, nie za duzo ale regularnie i co? cholera wszystko cacy tylko po skłonach zakwasiory, ale to dobrze bo to znaczy że coś pod tą galaretą z mięsni zostało, a co lepsze coś na nie działa! :)