Temat: dieta studenta!

Zapraszam wszystkie dietkujące studentki i studentów. Podzielcie się jak wygląda wasze odchudzanie, wiadomo że bywa różnie, ale zazwyczaj portfel studenta do zasobnych nie należy i często tańsze jedzenie jest tym gorszym jakościowo, ale jednak przez studentów wybieranym (że o fast foodach nie wspomnę).
Wiem, że jest tu mnóstwo uczących się dziewczyn, podzielcie się jak godzicie studencki tryb życia( rozrzucone zajęcia, nieregularne przerwy i godziny posiłków) z dietą, no i co jecie i ile wydajecie, żeby było niedrogo ale i żeby nie tuczyło i było zdrowe?
Może jakieś przykładowe jadłospisy i zrzucone przy nich kilogramy?
N i jak radzcie sobie z wysokokalorycznymi pokusami typu imprezy z alkoholem & słodkie lub słone przekąski w trakcie nauki itp?


A i czy są tu jakieś bardzo zmobilizowane dziewczyny, żeby założyć studencką grupę wsparcia? Ale taką która nie rozpadnie się po tygodniu? Ja mam 10kg do zrzucenia i chciałabym to zrobić przede wszystkim skutecznie wiec w jakieś dwa miesiące, oprócz tego pozbyć się celulitu i ukształtować sylwetkę, jest ktoś kto chce się przyłaczyć?
eh... Nawet nie wiecie jak tacy "olewacze" mnie denerwują... :/ Ludzie nie mają pomysłu na siebie i idą na studia po to tylko żeby "mieć papierek". :[

Smalec.z.gesi - jak przeczytałam Twój nick to poległam :D ale oczywiście witam nowego/nową(?) studenta/tkę w naszym gronie :)
tak, ale rzeczywistość ich weryfikuje i tacy najczęściej odpadają ;)
Jestem jak najbardziej gęsiorem, witam serdeczenie.
Do odchudzania zainspirował mnie smalec z gęsi, stwierdziłem, że skoro słoik smalcu ma 200g, to chudnąc kilogram pozbyłbym się pięciokrotnie większej objętości, chudnąc dziesięć kilo być może wyeksponowałbym wszystkie żebra, co bez wyrzutów sumienia pozwoliłoby mi chadzać do Maca.
Pasek wagi

Almighty89 właśnie mam taką nadzieję,że jednak mój wybór nie okaże się błędem. Podoba mi się to,że ma się kontakt z różnymi ludźmi i ich sukcesy są też troszkę twoim sukcesem

Podziwiam Was za zdolność ciągnięcia ścisłego kierunku. Szkoda, że skasowałem linka do pdf-a z zadaniami dla studentów matematyki UJ, laika przyprawia o spazmy. W LO dobrze sobie radziłem z matą, ale ona się opiera na opanowaniu konkretnych typów zadań, na studiach już trzeba się wykazać inteligencją

Jak sobie radzicie z dietą? Moja dziewczyna mi funduje regularne zje*ki, bo odmawiam (wcześniej) regularnych piwek i nie jem z nią fast-food'ów (ona jest chudziutka). Od ponad tygodnia jem tylko warzywa, mam ciągle zimne ręce, schudłem 2kg, ale brak urozmaicenia dobija
Pasek wagi
Hej, nie jedz samych  warzyw, bo się wykończysz. :D
Fakt, odrzuć fast foody i piwa , ale jedz normalnie pieczywo, mięso... Tylko w mniejszych ilościać niż zazwyczaj. Nie można się tak głodzić! ;)

Ależ się nie głodzę :) przeczytałem w jednej książce dla surowych wegan (The 80-10-10 Diet), że nie można przetrwać na dłuższą metę spożywając same warzywa (jeśli chodzi o bilans kaloryczny - żeby go spełnić trzeba zjeść około 40 główek kapusty), więc stwierdziłem, że mogę chodzić napchany (dosłownie) warzywami, a i tak mieścić się w tysiącu kcal, albo i mniej. Jak na razie nie czuję głodu na tej diecie, tzn. gdy czuję to po prostu jem, nawet jak zjem dwie wielkie cukinie, to i tak będzie to ok. 100kcal. Ale dostrzegam symptomy ograniczenia kalorii, zmęczenie, zimno, ale da się to znieść.

Co do pieczywa, to nie czuję potrzeby, mięso wprowadzę, ale jakieś niskokaloryczne. Zaczynam rozumieć tzw. "sweet tooth" na cukierki, czekoladę, czyli nie głód, tylko apetyt. Przedtem tego nie miałem, dopiero na diecie, ale jakoś odciągam uwagę, wypijam dwie szklanki wody i jem kwaśną kiszoną kapustę
Właściwie to nie mam wiele do zrzucenia, jestem raczej szczupły, ale od dłuższego czasu brakuje mi jakiegoś potwierdzenia silnej woli. No i chyba uległem modzie na wychudzonych ludzi =P

Zapisałyście się na siłownię/fitness albo ćwiczycie coś? Mi po ćwiczeniach apetyt szybuje w górę
Pasek wagi
Smalec.z.gesi - ja raczej nie jestem zwolenniczką takiej diety jaką Ty opisujesz. Organizmowi potrzeba wszystkiego: węglowodanów, białek i tłuszczy. Wiadomo, że jedząc same warzywa i nawet wprowadzając niskokaloryczne mięso - schudniesz. Ale uwierz mi, że do końca życia nie wyżyjesz w ten sposób. Najlepiej jeść wszystko, ale w rozsądnych ilościach. Jeśli chcesz mieć długotrwały efekt. No i nie wiem jak reszta dziewczyn, ale według mnie faceci z "odrobiną" mięśni są bardziej atrakcyjni niż takie "szczypiory" - dlatego polecam jakieś ćwiczenia fizyczne :) Ale to już kwestia gustu. W każdym razie wysiłek fizyczny na pewno nie zaszkodzi :D Ja biegam mniej więcej co drugi dzień i jestem zadowolona :) Na siłownię próbowałam chodzi parę razy, ale jest to dla mnie katorga a nie przyjemność, dlatego uważam, że każdy musi sobie znaleźć sport taki, jaki Mu najbardziej odpowiada :)
Co do "sweet tooth" - to doskonale wiem co to znaczy :D Jestem ogromnym łakomczuchem jeśli chodzi o słodycze, a będąc na diecie postanowiłam, że pójdą w odstawkę... :(

Kapitka06 ma rację-każdego dnia powinniśmy dostarczyć organizmowi około 15% energii z białek,60% z węglowodanów i jakieś 25% z tłuszczów. Nie można cały czas jechać np. na samym białku. Organizm potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania około 40 składników odżywczych i na pewno nie znajdzie się  ich wszystkich w samej zieleninie.


karolcias.wlkp-jeśli chcesz schudnąć do 49 kg to jedząc spokojnie 1300 kcal osiągniesz tą wagę. Nie ma się co katować,bo naprawdę za mało jesz-to nawet nie starcza na zaspokojenie Twojej podstawowej przemiany materii.

Trzymajcie za mnie kciuki , jutro zdaje Fundamentowanie...  a potem dalej dieta. Dzis niestety nie trzymam, kurcze, ja zawsze zajadem stres. nie wiem jak moge to zmienic.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.